Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Konfrontacje, racje, komunikacje,
Estetyka nam umyka,
Retrospekcje jak depozyt,
Pozostawiam je na później,
Luźniej, czuję się gdy nie muszę rodzić się,
Każdego dnia od nowa, bo męcząca ta droga,
Deo Optimo Maximo wołam, lecz czy wierzę?
Dzisiaj stan zainteresowania mierzę w mierze, ważę, rozkażę dzisiaj wam,
Byście sami stawali oko w oko ze strachem, nam
Wciąż estetyka umyka (mówiłaś)

Chcecie już do końca życia, żyć w nieświadomości,
Że nie powiedział wam nikt o tej wolności,
Którą macie na wyciągnięcie ręki,
Możecie skończyć już wreszcie odwieczne udręki,
Spójrzcie na nią i na niego,
Ma swe ego, mamy jego,
Twego circa serca,
Wierna, jestem dzisiaj swoim przekonaniom,
Nie zmienię zdania za nic, bo chcę przekazywać wszystkim, prawdę o ludziach,
O wielkich udziałach, chcę włożyć swój wkład w to,
Nie jest łatwo,
Ale tylko dzisiaj nie mogę tego zrobić,
Przecież w przyszłości wszystko możliwe jest, wabić
Znów chcę Ciebie, a proteguję taką manierę,
Żeby strachu się nie bać, żeby konfrontację przeżyć,
Ale trochę trudno w to uwierzyć,
Bo niby jak kiedy tyle problemów mam zza krat,
Obserwuję świat, ale nie jestem w więzieniu,
Więzieniem mym dom? Domem mym blok,
Sama wybrałam, sama stawiłam krok,
Moim pierwszym wyrokiem,
Było to, że musiałam stoczyć walkę ze smokiem,
Dym papierosów, tego nienawidzę,
Ale często idąc ulicami widzę,
Jak stoją grupami, poubierani na czarno,
Myślą, że są twardzi, tak głośno, tak gwarno,
Minie im życie, nawet nie zauważycie,
Starajcie się nie unikać starć,
Oko w oko stać,
Ze swym lękiem i tak was dopadnie,
I nie będzie pięknie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...