Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień za dniem płynie..
Dzień za dniem tempem…
Zmiennym,
Odmiennym,

Płynie dla mas…
Plynie dla nas…
Zmiennie,
Odmiennie,

Nie stała…
Nie trwała…
Ciągle inna…
Ciągle nie ta sama…

A tak bardzo chciałaby...
Nasz świat tak pomieszany…
By choć on nie pędził…
Jak z woli wariata w obieg puszczony…

Chciała by być zauważana…
Nie pomijana…
Bardziej widoczna niż ważna…
O cal bardziej odważna..

Strachu w nas być nie powinno…
Gdy czerwienią trąca...,
Jest piękna…
Cel swej drogi zna…

Nie gdy różowa…
Gdy różowa szatana myśli zbiera w nas…
Kto wie dla nas czy dla mas…
Wtedy nie ma dla kogo płynąć…

Czego się boi?
Za kim stoi?
Co ją buduje?
Co motywuje?

Świat ja napędza mimo iż w nas płynie...
Płynie z dźwiękami myśli otoczenia…
Płynie na znak….
Często na wspak….

Opublikowano

Pierwsza rada: wielokropek na końcu każdego wersu nie jest atrakcyjny. Wręcz przeciwnie. Jest be.

Ogólnie, proszę wybaczyć, ale utwór jest nudny. Nie ma w nim nic odkrywczego. Większość takich zwrotów/poruszonych treści/wyrazów jest już wyeksponowana i zużyta. Bo co tutaj mamy? Dnie za dniem, przemijanie, miejsce jednostki w świecie itp. Nie skreślam takiej tematyki. Uważam jednak, że trzeba ją rozwinąć nieco ciekawiej.

Zastanawiam się nad tytułem (czy on ma znaczyć to, co znaczy , czy też wyjaśnia banalność reszty tekstu i staje się czymś w stylu autoironii peela).

Ale gorsze debiuty czytałem.
Trzeba po prostu ćwiczyć i czytać.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Wsumie chodziło o krew... jej znaczenie literalne i przenośne....
Ja b. lubie stosować kropki, ale fakt jest ich trochę za dużo.

Zgadzam się.. jest nudny, nie jest odkrywczy... nie miał być inny.

A tytuł.. porównuje całość do soku z grejpfruta.. poprostu inne nazwanie krwi... takie;)

Przekleje tu jeszcze z innego forum moje debiuty na tej stronie.

B. dziękuje za komentarz... napewno zapamiętam rady.

ps. Co to jest autoironia peela? (ja całkowicie zielony jestem)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy odejdę, przez chwilę Me życie w muzyce będzie trwało, Jak wir piany w wodnym pyle, Gdy morze już falę zabrało. Na chwilę te noce i dnie W pieśni kruchej jak piana zapłoną, Żyjąc w świetle, nim staną się Nicością, na dom im przeznaczoną.   I Sara (1920): A little while when I am gone My life will live in music after me, As spun foam lifted and borne on After the wave is lost in the full sea. A while these nights and days will burn In song with the bright frailty of foam, Living in light before they turn Back to the nothingness that is their home.
    • Zejście w dół. Spadam. Na łeb, na szyję. Sypię się, przepadam. Żyję. Bum bum,  w głowie ruch w dole szum. Nie inaczej. To co widzę na dnie tego nie odzobaczę. Trwa niemy bal. Cel - pal! Strachy patrzą  z boku.  Potwory wyłażą  z wnętrza. Dotrzymują kroku. Kręcę się wiję w amoku. Ogień liże zachłannie.  Strach kąsa szyję. Trochę płaczę.  Wyję! W koszulce, na boso zalana rosą łez. Osusz mnie, przytul. Weź!  A ty szczujesz mną psy. Jestem wściekła. Ty-zły. Serce jak bęben,   tłucze i wali. Piekło się pali. Nikt nie ocali. mnie. Zostaje trwogą. Diabły ze śmiechu  pękają, nie mogą. Tańcz! wrzeszczą.  Kołysz biodrami! Nie przestawaj!  Szalej do dna! Płoń!  Duszę dawaj! Więc tańczę, stopy zdzieram. Upadam, wstaję. Umieram. Wyciągnij rękę lub stratuj! Wybacz mi! Zostaw! Uratuj! Jeszcze sekunda, moment. Przestanę istnieć nim spłonę. Chyba pojawił się  żal. Kończy się bal. Powstaję, odpalam szluga. Noc lepka, jak krwista struga. Wejdź w moje posiadanie. Zatańcz  upiorny taniec. Zagin w moich objęciach. Diabła pragnę, nie księcia!   I cisza. I nagły wrzask. Spocone ciało. Już brzask. To sen więc czemu płaczę? Nic nie mam. I nic nie znaczę.   Zahaczam o ciebie myślami. Popioły pomiędzy  nami. Ja cela a ty skazaniec.   Zatańczysz ze mną upiorny taniec?      inspiracja @Migrena "Upiorny Twist w piwnicy"     Dziekuję za inspiracje!                         
    • Witaj - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Oczy moje, odzyskajcie wzrok, Oddajcie mi utracone barwy tęczy. Uszy, nie będę już was więcej wykręcał, Na prawo i lewo, nastawcie się na czujny   Odbiór dźwięków dzikiej natury. Nosie, ty zakatarzony nicponiu, kichnij Raz, a dobrze, i wróć mi woń ulotną Czasu, życia, świata i nadziei traconej.   Kręgosłupie, na ciebie najlepiej zadziała Chłosta pokrzywą; zegnij się, proszę, troszkę. Jęzorze drętwy, czy mam cię ugryźć, By poczuć smak bólu i żelaza?   Języku, skłócony ze strunami głosowymi, Czy już nigdy nie wypowiem: „Niech to jasna cholera?” Łokciu, wyprostuj się, nie pokazuj mi wała.   A ty, stopo, ty małpo nieczuła, Nawet nie chcesz zaswędzieć. Jędzo, daj mi chodzić, pozwól tańczyć. Ząbki moje ostatnie, nie dokazujcie,   O snu chwilę proszę i spokoju. Pamięci moja, ty też się pakujesz? Poczekaj, usiądź przy mnie, daj się pogłaskać, Uszczypnąć, nim przyjdzie zapomnienie...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...