Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siedzę za katedrą, ze spokojem piję kawę. Te nygusy rozwiązuję test końcowosemestralny. Nareszcie! Słodka zemsta za te wszystkie poprzerywane lekcje, stres, rozmowy z rodzicami. Niech zobaczą, jacy są wspaniali! Dwóch już wyrzuciłam z klasy, odbierając im kartki. Ściąganie z rękawa, spod siedzenia - to już przerabiałam milion razy.
- Malinowski, pokaż mi ten liścik od Olki - mówię do kolejnego wpadkowicza.
- Pocałuj mnie w dupę! - krzyczy jak rażony piorunem i szybko drze podrzucony papierek na części.
Ciśnienie podnosi mi się wysoko.
- Skończyłeś, to wychodź z klasy! - krzyczę ze wściekłością, zabierając mu sprzed nosa niedokończony sprawdzian.
- Kobieto, ty niczego nie rozumiesz! Czemu jesteś taka przybita? - pyta z rozgoryczeniem, zabierając swoje rzeczy. A potem kładzie mi na stolik stosik śmieci, składających się na podartą ściągę. - Nara - kwituje sprawę i wychodzi, doprowadzając do śmiechu całą klasę.
- A wy pisać, nie śmiać się. Za dużo czasu wam nie zostało - rzucam z wyższością.
Ciekawi mnie ten stos małych papierków. Idę, składam go w całość. I co widzę? Zgrabnie napisane słowa "Powodzenia Ziom"!
Kurka, przegięłam - analizuję. - Chłopak sam rozwiązywał test, a ja się czepiłam. Ale do jasnej ciasnej przecież to ja jestem nauczycielem, gnojek nie będzie mi tak pyskował. I tak dostanie pałę! - stwierdzam w duchu i staram się utwierdzić w przekonaniu, że tak jest dobrze, w porządku, że teraz nie mam już innego wyjścia.
I w ten mój tok myślenia nagle wpada Olka, oddając mi test i mówiąc:
- Nie skończyłam, ale to było bardzo głupie, co pani zrobiła. Nie chcę dostać lepszej oceny niż Maciek. Spadam stąd.
Wychodzi. Ja zostaję ze swoimi myślami, klasa kończy test i wychodzi. Sprawdzam klasówki i szybko dochodzę do wniosku, że poziom jest taki, jaki chciałam mieć - beznadziejny. Drę testy na kawałki i układam scenariusz końcowosemestralny. Wystawić oceny na korzyść uczniów - przecież to nie koniec świata.

Opublikowano

Mogłabyś się odrobinę bardziej "wkraść" w psychikę nauczycielki. Pokazać uczucia. Poza tym tytuł "agresja" nie za bardzo pasuje. Czytając miałam nadzieję, że w końcu rzuci się na jednego z uczniów, zacznie go okładać pięściami (przynajmniej) ;) A tu nic.
Do warsztatu zarzutów brak. Jedna tylko literówka się wkradła - "rozwiązuję" na "rozwiązują".

Tekst jest ok. Osobiście wolałabym zobaczyć go odrobinę bardziej rozbudowanym, w szczególności o uczucia nauczycielki. Mogłaby na przykład w myślach widzieć, jak torturuje uczniów ;)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mogę się tu trochę wtrącić

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie mówię, że nie... Jeśli chodzi o pełen "profesjonalizm" (choć można się pokusić o pytanie, co dla kogo jest profesjonalizmem), trochę szlifu tu trzeba, z naciskiem na "trochę" – czyli niedużo. Uważam, że obecne pisanie zostało unowocześnione, co jest zupełnie zrozumiałe. Nasze reakcje są zależne od teraźniejszości, więc myślę, że ten tekst jest jak epoka dinozaurów, zapomnianym przeżytkiem. Wakss powołał się na Leśmiana, więc wydaje mi się, że sporo to wyjaśnia. Zarzut do słownictwa jest dla mnie bezpodstawny. Zresztą, pozwolę sobie na osobistą wycieczkę myślowo-opiniującą... wiersze wierszami, ale niektóre komentarze (z naciskiem na "niektóre") są tak nasiąknięte filozoficznym, dystyngowanym, wyszukanym słownictwem, że pozostawiają po sobie uśmiech... Jestem inteligentny, mówię elokwentnie. Kłaniam się nisko przed elitą
    • @Domysły Monika W sumie to nawet przemyślałem. Albo przynajmniej w teorii podjąłem się wysiłku siebie wytłumaczenia przed sobą samym. I mi akurat wychodzi, że mam dużą podświadomą chęć robienia zamieszania. Zresztą to kiedyś, dawno już, a było mniej symptomów, bo prawnikowałem, zauważył mój śp. Dziadek. Myślę, że to może być klue zagadnienia, ale wielu rzeczy nie wiem. I dużo mi się nie mówi. Myślę nawet, że w tej chwili wobec tych dużych sił zaprzężonych i często przeciwstawnych sobie, to jest generalnie nie do ustalenia. I żaden tekst, komentarz, mail, piosenka, graffiti i inne takie tego już nie zmienią. 
    • Bardzo dobrze, atawistycznie, ze słowiańską dzikością. Poezja podróżuje do swoich pierwotnych przeznaczeń.
    • pusty plecak wędrowiec niesie lecz to złudzenie w nim pełno życia   wiatr zaćmienie sny marzenia sporo uśmiechu troszkę łez   niby pusty jest a jednak wiele  w nim skarbów na mniej udane dni 
    • @Leszczym   Buty Michał, otóż to, odmieniają się na rodzaje, więc stają się wyborem. Jeśli zimą założysz sandały, to twój wybór, jaki się staje.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...