Katarzyna Brzezińska Opublikowano 17 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2007 Siedzę za katedrą, ze spokojem piję kawę. Te nygusy rozwiązuję test końcowosemestralny. Nareszcie! Słodka zemsta za te wszystkie poprzerywane lekcje, stres, rozmowy z rodzicami. Niech zobaczą, jacy są wspaniali! Dwóch już wyrzuciłam z klasy, odbierając im kartki. Ściąganie z rękawa, spod siedzenia - to już przerabiałam milion razy. - Malinowski, pokaż mi ten liścik od Olki - mówię do kolejnego wpadkowicza. - Pocałuj mnie w dupę! - krzyczy jak rażony piorunem i szybko drze podrzucony papierek na części. Ciśnienie podnosi mi się wysoko. - Skończyłeś, to wychodź z klasy! - krzyczę ze wściekłością, zabierając mu sprzed nosa niedokończony sprawdzian. - Kobieto, ty niczego nie rozumiesz! Czemu jesteś taka przybita? - pyta z rozgoryczeniem, zabierając swoje rzeczy. A potem kładzie mi na stolik stosik śmieci, składających się na podartą ściągę. - Nara - kwituje sprawę i wychodzi, doprowadzając do śmiechu całą klasę. - A wy pisać, nie śmiać się. Za dużo czasu wam nie zostało - rzucam z wyższością. Ciekawi mnie ten stos małych papierków. Idę, składam go w całość. I co widzę? Zgrabnie napisane słowa "Powodzenia Ziom"! Kurka, przegięłam - analizuję. - Chłopak sam rozwiązywał test, a ja się czepiłam. Ale do jasnej ciasnej przecież to ja jestem nauczycielem, gnojek nie będzie mi tak pyskował. I tak dostanie pałę! - stwierdzam w duchu i staram się utwierdzić w przekonaniu, że tak jest dobrze, w porządku, że teraz nie mam już innego wyjścia. I w ten mój tok myślenia nagle wpada Olka, oddając mi test i mówiąc: - Nie skończyłam, ale to było bardzo głupie, co pani zrobiła. Nie chcę dostać lepszej oceny niż Maciek. Spadam stąd. Wychodzi. Ja zostaję ze swoimi myślami, klasa kończy test i wychodzi. Sprawdzam klasówki i szybko dochodzę do wniosku, że poziom jest taki, jaki chciałam mieć - beznadziejny. Drę testy na kawałki i układam scenariusz końcowosemestralny. Wystawić oceny na korzyść uczniów - przecież to nie koniec świata.
Dominika_Stara Opublikowano 17 Grudnia 2007 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2007 Nie, to nie koniec świata, a dla uczniów nawet bardzo miłe zachowanie ze strony pani. Podoba mi się
Katarzyna Brzezińska Opublikowano 18 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 18 Grudnia 2007 Dzięki za komentarz. Pozdrawiam :)
Deora Chroi Opublikowano 20 Grudnia 2007 Zgłoś Opublikowano 20 Grudnia 2007 Wypadek przy pracy. Czytanka bez zarzutu.
rumianek Opublikowano 23 Grudnia 2007 Zgłoś Opublikowano 23 Grudnia 2007 Mogłabyś się odrobinę bardziej "wkraść" w psychikę nauczycielki. Pokazać uczucia. Poza tym tytuł "agresja" nie za bardzo pasuje. Czytając miałam nadzieję, że w końcu rzuci się na jednego z uczniów, zacznie go okładać pięściami (przynajmniej) ;) A tu nic. Do warsztatu zarzutów brak. Jedna tylko literówka się wkradła - "rozwiązuję" na "rozwiązują". Tekst jest ok. Osobiście wolałabym zobaczyć go odrobinę bardziej rozbudowanym, w szczególności o uczucia nauczycielki. Mogłaby na przykład w myślach widzieć, jak torturuje uczniów ;) Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się