Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przemijalność


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś zabiorę Cię na łąkę,
skąpaną we wschodzącym słońcu.
Jej zielone łono będzie mokre
od porannej rosy,
twoje ramiona oplotą mnie ciasno
jak boa swoją ofiarę
i będziemy tak trwać,
zanurzeni w sobie bez pamięci
i drzewa będą nam szumieć stare pieśni,
których nikt nie pamięta
i zabłądzimy w nagości,
a trawa będzie cicho piszczeć
jak cykada o zmierzchu,
a stokrotki i mlecze zwiną swe płatki ze
wstydu.

Słońce dla nas zgaśnie
i przyjdzie księżyc,niejasny,
a potem będzie mrok
i majaczące wierzby jak płaczki,
oddadzą pokłon potędze miłości.

Zabiorę Cię kiedyś na tę łąkę,
nocą,
a trawa będzie szara i sucha,
drzewa zapomną stare pieśni
i dwa białe szkielety
zabłysną w fosforyzującym świetle księżyca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem dobra poddaję się to wszystko kicz.Nie mam pojęcia o konstruowaniu wierszy więc bardzo dziękuję za ten odnośnik, na pewno się z nim zapoznam.I wiesz pan co, panie Poeto fajne masz te wiersze...ja tak sobie zawsze marzyłam żeby pisać, ale chyba za cienka w te klocki jestem...:( Dzięki.Pozdrawiam
Martyna Anna czy jak mi tam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...