Limeryk nr 262 - o narkomanie

[Henryk_Jakowiec]

Narkoman ze Złotoryi
od miesiąca nie mył szyi
bo on tylko usta
moczy kiedy chlusta
i nos kiedy wącha tri i …

[_M_arianna_]

Oj, bezradni ludzie
wobec narkomanów,
nie wiadomo jak do pionu
stawia się tych panów.

[Henryk_Jakowiec]

Głodnego nakarmić …
czy na odwyk dać?
Sam niech decyduje
czy ma dalej ćpać.

Tu nasze porady
na nic się nie zdadzą
skoro oni sami
temu nie zaradzą.

[_M_arianna_]

Podobno na łąkach
rosną takie grzybki,
z których narkomani
robią swe używki.

Edytowane 27 Lipca 2017 przez marianna_ja (wyświetl historię edycji)

[Henryk_Jakowiec]

Rosną też makówki
oraz inne zioła
niby to przypadkiem
chociaż obok szkoła.

[Henryk_Jakowiec]

Lecz w kółko graniaste
można się pobawić
miast na trawie „zioła”
jakieś w sobie trawić.

[Henryk_Jakowiec]

Niejeden pijak bełkocze, rzęzi
kiedy nie może już na uwięzi
utrzymać ptaka z pięknym ogonem
więc go wypuszcza gdzieś pod balkonem
albo w pokoju, na korytarzu
i się tłumaczy – ja dla kurażu
wychylić miałem tylko dwie setki
ale niestety przez was kobietki
zauroczony przez wasze minki
wypiłem z wami jeszcze trzy drinki
i cztery piwa i pół szampana
czyli po prostu chlałem do rana
a wypić mogę i to nie wąsko
ale się pewnie strułem zakąską
i stąd to moje niedomaganie,
pijacki bełkot, pawia puszczanie.

[_M_arianna_]

Wszystko możliwe,
bo struć się można
tą przysłowiową
kiełbaską z rożna.

[Henryk_Jakowiec]

Czy ona z rożna, czy ona z wody
albo z patelni, czy znad ogniska
zawsze się strujesz gdy jest nieświeża,
stęchła, śmierdząca i jeszcze śliska.

[_M_arianna_]

Ja wolę jadło
przyrządzić w domu,
żeby nie rzucić
kalumni komu.

[Henryk_Jakowiec]

Też preferuję taką zasadę,
że mięso w domu jest przyprawione
a gdy odleży swoje w lodówce
dopiero w grilu będzie pieczone.

[_M_arianna_]

Więc są smakosze
i konsumenci,
a zapach jadła
i smak ich kręci.

[Henryk_Jakowiec]

Powiem śmiało, że po trosze
konsumentem i smakoszem
a do tego i kucharze
gdy gotuję zupę w garze.

Gar żeliwny, palenisko,
na nim robi się ognisko
a gdy zupka jest gotowa
wstydzić musi się domowa.

[_M_arianna_]

A i my też, jako żywo,
przyrządzaliśmy mięsiwo:
drób, kotlety i hot - dogi
i pod żubra niby - rogi.

Edytowane 27 Lipca 2017 przez marianna_ja (wyświetl historię edycji)

[Henryk_Jakowiec]

A z napoi co tam było,
czym mięsiwo się kropiło
oraz czym go popijało
by się lepiej połykało?

[Henryk_Jakowiec]

Ja tam wolę okocimia
choć i inne mi smakują
gdy złociście w mym kufelku
na słoneczku połyskują.

[_M_arianna_]

To nie było to, co wolę,
bo na Żywca czasem biorę
zaproszenie na zabawę
ale dobry żubr na trawę.

[Henryk_Jakowiec]

A ja pijam także szklanką
to co chowam pod bosmanką
bo „Bosmanem” piwo zwane
jest w Szczecinie sprzedawane.

[_M_arianna_]

U nas też jest
jedno nowe
i nazywa się
'Zamkowe'.

[Henryk_Jakowiec]

Ją zaś wiem, że w Namysłowie
niejednemu szumi w głowie
jeśli wypił nadmiar piwa
co "Zamkowe się nazywa."