Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

*** [a niech raz będzie bez tytułu]


Eyath Belarus

Rekomendowane odpowiedzi

Bądź królową mego serca
Carycą Umysłu
Właścicielką życia

Bądź ze mną przez chwilę.
A gdy poproszę, niech chwila
w milon chwil się zmieni.

Nie wyciagaj złych wspomnień,
nie brudź nimi wina, które piję.
Kieliszek moich win, jest pełen.

Chwyć mnie za dłoń,
oddam całą rękę…
Wyjdź ze mną na parkiet,
tańcz życia piosenkę.

Słowa się same ułożą.
Obiecuję.

Tym razem możesz…
Nie - musisz, tym razem,
musisz mi zaufać.

Rok temu byłem
młody i głupi.

Czas skutecznie leczy mnie
z młodości.
A tak po za tym,
to się nic nie zmieniłem.

Zostawię cię więc znowu.
Żegnaj.
28 / 08 / 2007

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się, że pierwsze linijki lekko oklepane.

Jednak nie czytałem nigdy w poezji by ktoś nazwał kobietę "carycą umysłu", czy "właścicielką życia".

Oczywiście też osobiście czuję, że gdzieś to słyszałem, ale "kocham cię" słyszy się ciągle, a tak mało razy to coś znaczy....

Caryca umysłu jest realną władczynią... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Być może, ale nie zapominajmy, że miłosny apel: "bądź Carycą umysłu [mego]" wprowadza pewien element nielogiczny. Miłość od lat "żre się" z rozumem, dlatego świadome oddawanie głowy, mimo pewnej romantyczności (sprzecznej z oryginalnym wzorcem), brzmi dość groteskowo.

Pozdrawiam dociekliwej analizy mej analizy kolejny raz pragnąc - K.A.M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Więc trudno zatem oczekiwać, aby osoba zakochana była w stanie wykładać logiczne żądania...

[quote](...)dlatego świadome oddawanie głowy, mimo pewnej romantyczności (sprzecznej z oryginalnym wzorcem), brzmi dość groteskowo.

Mam gdzieś inny wiersz, mający takie wersy [napsiane dla innej - ważnej
, bo jakże innaczej :P - kobiety]:



Może lekka [choć właściwie nieświadoma] aluzja. Trudno jednak aby ktokolwiek się jej doszukał ,skoo wiersz nigdu nigdy nie upubliczniony
:P

[quote]Pozdrawiam dociekliwej analizy mej analizy kolejny raz pragnąc - K.A.M.

Powoli przywykam :) .

Cieszę się jednak z dwóch rzeczy (a w sumie trzech):
1. Wrócił Pan. Właściwie wydaje mi się, że raczej moja peozja do Pana nie trafia. Być może dlatego, że nie. A może są ku temu jakieś bardzo konkretne przesłanki... Chyba nawet na pewno :). Jako jeden z niewielu krytyków na tym forum daje Pan konkretne przykłady co jest nie tak, nawet jeśli ostatecznie analiza jest lekko zubożona - może by podrasować intelekt autora :) (a może, dlatego, że każdy oczekuje pańskiego komentarza)

2. Mimo wszystko nie zganił Pan powyższego tekstu. Jesto to dla mnie ważne z dwóch powodów. Po pierwsze: patrz pkt1. Po drugie: wiersze ostatnio pisane są jakby formą pożegnania pewnej istotnej, na swój sposób długiej - choć niezbyt... niestety - części mojego życia.

(no i ten w-sumie-trzeci-powód). Zobaczę ją jeszcze 4 razy w zyciu... W sumie to może być nawet do 20h spędzonych wspólnie. A kiedyś zapomnę, bo przecież wspomniania bledną! (...) To kiedyś wyblednie na pewno. [ciekawe, czy ktoś pamięta skąd to jest]

Pozdrawiam i kładę się spać.

Dziękuję za poświęcony mi czas :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha...

Jeszcze coś :)

Przecież umysłu carycą być trudno nie jest....

Czy dziwnym [nielogicznym] faktem jest zawładnięcie umysłem innej osoby? Gdyby było to nieosiągalne i logicznie sprzeczne, to cała poezja o miłości była takowa [nieosiągalna i logicznie sprzeczna].

Nie musi to znaczyć nic logicznego. Może oznaczać : "Bądź treścią wszystkich moich myśli"
lub jak kto woli "A wiosną niech Ciebie, a nie Polskę zobaczę" :P

Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie wiem czy myślano, że oryginału Lechoniowskiego nie znam (vide: "A wiosną - niechaj wiosnę..."). Raczę łudzić się, że calowa to raczej była parafraza;-).
Sprzeczność nadal występuje, bo miłość to, zgodnie z pewną pomocną definicją, stan duszy, a więc tego "lotnego", a nie ciała, bo wtedy mowa byc może o zdecydowanie niepoetyckim komercyjnym niejako uczuciu.
Idee fixe Twoją rozumiem, ale "czepiam się" formy. Ogólny sens, zakładający ogólną uczuciu uległość, odebrać można, ale skoro do mnie "nie trafia" Autora twórczość w ogóle, to i wyższego poziomu analizy, miast tego rzekomo powierzchownego, zastosować widać nie potrafię.


Pozdrawiam - K. Meler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote]Idee fixe Twoją rozumiem, ale "czepiam się" formy. Ogólny sens, zakładający ogólną uczuciu uległość, odebrać można, ale skoro do mnie "nie trafia" Autora twórczość w ogóle, to i wyższego poziomu analizy, miast tego rzekomo powierzchownego, zastosować widać nie potrafię.



Chyba Pan trochę zbyt osobiście odebrał moje słowa o nietrafieniu moich słów do Pana :).

Była to raczej wada mojej poezji, niźli raczej krytyka Pana wrażliwości i umiejętności odbioru.

Mimo wszystko dziękuję za wypowiedzi.

Co do zaś owej logiki miłości... Zdaje mi się, że się nie zgodzimy :), choć wcale nie mamy tak strasznie odmiennego zdania [chyba]. Jednak dla mnie póki co miłość jest po to, by móc trochę pocierpieć. Szczęśliwa miłość jest zbyt łatwa :P

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...