Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wymagam by było tak.



Dziękuję



Właśnie - treść właściwie można pominąć. Co mam wrażenie odbija się w komentarzu. Być może trafiłem na znawcę tematu i stąd wypowiedź taka, a nie inna. Rozumiem że nie wziąłeś pod uwagę iż tytuł sam w sobie może być metaforą? Dlaczego zakładasz że opisuję tu coś co ze schizofrenią ma jakiekolwiek wspólne cechy? Wiersz jest jaki jest i proponowałbym Ci nie traktować go jako naukowej dysputy na temat choroby, a nawet wręcz przeciwnie.



W związku z tym co napisałem powyżej nie interesuje mnie poruszanie jakichkolwiek kwestii formalnych z tym związanych.



Natomiast jeśli pozwolisz to dobór tematów pozostanie moją sprawą.



Pozdrawiam również
Piotr Jasiński
Opublikowano

wiesz Piotrze, myślę że bezczelnie podebrałeś Panu Fe tytuł
z jego komentarza wywnioskowałam, że tylko tyle uczytał z Twojego wiersza
czytałam Jego wiersze o fobiach (fajne ), pewnie teraz miał ochotę na schizo... a tu kapota - zajęta ;)

a fe... Panie Fe ;)

hej,:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No proszę jaki ze mnie drań :)))

Ale mówi się trudno, a poza tym nie zastrzegłem go sobie.
Choć raczej myślę, że może on być związany z pracą Pana Fei i stąd wypowiedź zawężająca się do tytułu i puenty. Jest jedyne, moim zdaniem wytłumaczenie.
Ale co tam, może napiszę znów coś w tym guście. Będzie kolejny powód do dyskusji ;))))

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Właśnie - treść właściwie można pominąć. Co mam wrażenie odbija się w komentarzu. Być może trafiłem na znawcę tematu i stąd wypowiedź taka, a nie inna. Rozumiem że nie wziąłeś pod uwagę iż tytuł sam w sobie może być metaforą? Dlaczego zakładasz że opisuję tu coś co ze schizofrenią ma jakiekolwiek wspólne cechy? Wiersz jest jaki jest i proponowałbym Ci nie traktować go jako naukowej dysputy na temat choroby, a nawet wręcz przeciwnie.



Absolutnie nie traktuję Twojego tekstu jako dysputy na temat schizofrenii, paralela jaką kreślisz między tytułem a dwuznaczną treścią jest po prostu chybiona, a zupełnie przy okazji drażniąca, bo trywializuje tragiczną chorobę sprowadzając ją do nędznego, poetyckiego trendu. Taka poezja jest dla mnie jak bollywoodzki dramat psychologiczny, którym mógłby się przejąć rozczarowany życiem 14-latek, a który osoba dojrzała skwituje albo salwą śmiechu, albo wyjściem z kina.
Ja, wbrew Twoim oczekiwaniom, przeczytałem tekst kilkakrotnie i stwierdzam, że kulawej treści akompaniuje kulawa forma,
frazy słyszane po raz en-ty (choćby dwa pierwsze wersy, paleta szarości, źdźbła trawy (w południowym słońcu!))
wszystko przeczasownikowane, toporne i wtórne.

I proszę nie brać tego do siebie, jestem przekonany, że stać pana na więcej, ten tekst po prostu do mnie nie trafił.

Pozdrawiam Serdecznie

Fei
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nadal uważam że zbyt jednostronnie podchodzi Pan do mojego tekstu. Na pewno nie było moim celem banalizowanie tej jakże poważnej choroby. Jest to jednak tylko wiersz, który w tytule nawiązuje do jej symptomów.
Z Pana pierwszej wypowiedzi można było wywnioskować, że jednak się Pan w treść nie zagłębiał. Teraz jednak zmieniam zdanie. Zarzuty pod względem utworu są merytoryczne jeżeli chodzi o jego przekaz artystyczny. Jednak to co jedna osoba uważa za banał, drugiej może już kojarzyć się z pewnymi przemyśleniami i odczuciami. Rozumiem, że utwór może się niepodobać zarówno ze względu na formę jak i treść, jednak tak już jest, że nie ma możliwości zadowolić każdego. To co przelałem na papier, pomijając warsztat ma jednak głębsze znaczenie. A że z natury jestem romantykiem to taka kombinacja wydaje mi się w moim przypadku właściwa. Co nie pozwala mi wymagać od czytelnika wyrażania samych zachwytów. I proszę się nie obawiać - nie jestem osobą, która obraża się po każdej niepochlebnej opinii. Wręcz przeciwnie, uważam je za budujące. Być może zbyt ostro odpowiedziaem na Pana poprzedni komentarz ale jak już wcześniej pisałem jego zawartość sugerowała brak wgłębienia się w tekst.

Pozdrawiam również

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mozzarella fal/le raz z om.    
    • Plaża, tok i kota żal.    
    • @Marek.zak1 Gwiazdy, astrologia i przeznaczenie - coś w tym jest! :))))))
    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...