Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

łysa, paralityczna postawa księżyca
i nasze przesilenie - bliżej naturalnie
jestem fazą - ty kwartą czterokroć we mnie

na chodnikowej płytce tworzymy wspólny dom
wymieszanych ze sobą miejskich gwarów i szkieł
zielona ławka w parku miejscem głośnych ślubów

ofiarowałeś byka ze złotawym rogiem
wszystkim swoim boginiom i sylfidom nocnym
drzewu złożyłam pokłon za suche schronienie

pośród jednego miasta na jednej ławeczce
wśród nagości budynków przy jedynym drzewie
nikogo tam nie było i nic się nie stało

Opublikowano

Mnie się podoba ale trochę wyrwane z miejsca- wiem głupio to brzmi- trochę tutaj mi mitologia się wkrada - a może się mylę jak tak to możesz mi "nazdać" :)
szczypta mitologii na Krakowskim chodniku:) RACJA czy się mylę?
Ja się tam nieznam ale podoba mi się ....czekam na UWAGI odnośnie mojego takstu - zapraszam :)

Opublikowano

noo, nareszcie b.dobry wiersz, doskonała pierwsza zwrotka z określonym dominantem"łysa, paralityczna postawa księżyca
i nasze przesilenie - bliżej naturalnie"
trzeci trochę mnie wybiła z atmosfery, ale wiersz ogólnie z kolekcji"Tomik Echantona... pt:...?

Opublikowano

"Tomik Echnatona pt..."

"parówka dla wegetarianów"

:) ciesze się że ci się Panie poeto podoba, choć nie sądzę, że jest to tak dobre jak mówisz :) ale grunt to mieć czytelników hehe :P


pzd

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ogólnie wiersz zawiera ciekawą myśl, w pewnych miejscach troszeczkę chaotyczny ale jest okiczek. Tylko trzeba go jeszcze troszeczkę dopieścić.
Z dygnięciem Nessa:)
ps jestem ko bietka:):)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ogólnie wiersz zawiera ciekawą myśl, w pewnych miejscach troszeczkę chaotyczny ale jest okiczek. Tylko trzeba go jeszcze troszeczkę dopieścić.
Z dygnięciem Nessa:)
ps jestem ko bietka:):)


jeśli powyrzucam to co mi pani podsunęła za złe, to zepsuje mi się średniówka :P
i teraz jestem w kropce ;] na razie myślę jak to rozwiązać

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...