Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

JA, OH JA...

Co zrobic gdy ma sie wszystko
Mozna tylko chciec jeszcze
Kazda nabyta rzecz niespelnia
wrecz przesyt i dreszcze
I znowu , i jeszcze
Moca oredzia i boga Mamona
wszem i wobec obwieszcze
Ze tu i teraz, natychmiast
JA chce jeszcze!
Pizza i oliwka sie zrzygam
Tym plastikowym zarlem
dla tunczyka pedzacego na rzez
W przerwie miedzy konaniem i tarlem
I nie dosc, ze skonsumuje
wszystko od gluta po piach
To kazdemu kaze chciec tego
bo to jest OH! i jest AH!
Bo to jest Volvo, bo miet i beja
ze audi jest best i nie dla geja
Bo cacy sa fele i tapicera
Bo ja jestem gosc a leszcz ma plynac wspak
Mam ladniutka buzke
tluszczyk mi daje oglady
a co dwa podbrodki to nie jeden
Haszyk jest lepszy od czekolady
Choc jedno ma imie dla urozmaicenia
zywota pustego,
pracy bez wytchnienia
i bez wyobrazni, bez marzen innych niz dupeczki
Jack Daniels, Bacardi i wodeczki
Masywny czarnuch masowej maskultury
W lancuchu zlotym i dresiku burym
jest mym motorem
dizelkiem jest mojego gnicia
zludzeniem wiedzy i obycia
sensem wszystkiego w bezsensie zycia
i dlugo tak jeszcze i bez konca
och ... jak ja sie kocham
jak jeszcze potrafie gadac co to ja nie umiem
jak madrze ujmowac frazesy
ktorych zrodlo jest glebokie jak moja dupa
To politykiem zostane moze
druga mala polske zaloze
konkurencje Anglii i Irladnii procz stanow zmajstruje
o skandynawii nie wspomne i innych peryferiow
polskiej niezawislej, anonimowej i niekaralnej
Skonczyc wciaz nie potrafie
Jakos nie umiem
moze cos wciagne
niuchne - zrozumiem
Przypomne starych, wspomniec nie zaniedbam
jacy to dobrzy a lepszy ja dla nich
Lepszy od wszystkich i od niechcenia
Kazdy moj sluchacz w sluch sie zmienia
I juz nie wazne ze sie powtarzam
Bo nie musze pamietac
co i komu mowilem
sie nie wydaje - ja wiem
wydaje sie wyroki
Przechodze nad tym szerokim krokiem
Tu tupne nuzka, tam smyrne milusio
Ospale pogladze poufale brzusio
swoje oczywiscie zeby nikt nie myslal
Ofiare nowa znajde
ups... bratnia dusze przecie
Nie wiecie ?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    • @Roma nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko..... dziękuję Roma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...