Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ona zanika do przezroczystości
dzikie koty jej nie widzą
Swoją natrętną nieobecność
zaznacza wygięciem powietrza
Nie pogodzony do końca
spaceruję dawnymi śladami
Miasto odkrywa muzykę
w niej już nie uczestniczę
Czarna pantera mrucząc
rozgarnia ogonem tłum
Dzieciaki w chemicznej mgle
próbują wyprzedzić dorosłość
niespiesznie przez noc do snu
Obejdę się bez dramatycznych rytmów
to tylko spóźnione pożegnanie

Opublikowano

Ładne. Można to odczytać jako ostateczne pożegnanie się ze wspomnieniami o kimś, kto porzucił peela - jako wyrwanie z serca ostatnich uczuć dla tej osoby - albo jako wewnętrzny monolog kogoś śmiertelnie chorego, umierającego, żegnającego życie i witającego śmierć, niewidzialną dla innych. W drugiej wersji bardziej mi się podoba.

Opublikowano

Zgadzam się i z Oxyvią i z Oyey'em (sic! :)). Ładne, intrygujące, owszem. Przeładowane i chaotyczne obrazowo (za dużo niepowiązanych obrazków) też. Przekaz działa, jak najbardziej. Forma się rozlatuje.
Fajne. Ale.

pozdrawiam,
m.

Opublikowano

Miasto przecięte spacerem
drażniąca pojedynczość kroków
Ona zanika do przezroczystości
dzikie koty jej już nie widzą
Swoją natrętną nieobecność
zaznacza wygięciem powietrza
Nie pogodzony do końca
jeszcze znajduję jej ślady
Miasto odkrywa muzykę
w której nie uczestniczę
Czarna pantera mrucząc
po starej znajomości
rozgarnia ogonem tłum
Dzieciaki w chemicznej mgle
próbują wyprzedzić dorosłość
niespiesznie przez noc do snu
Obejdę się bez dramatycznych rytmów
to tylko spóźnione pożegnanie

;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szczęście jest częścią ciebie, gdy patrzysz przez pryzmat czerwonego wina, na zakochanych — w świetle lamp, na bulwarze Saint-Germain, gdzie dźwięczy cisza kina.   Zaprosiłaś mnie tu — dla kilku zdjęć, może z Notre-Dame w tle, z cieniem mostów, co w wodzie drżą jak wspomnienie, i z wieczorami nad Loarą, które nie są już te same — choć nadal pachną snem kochanków.   Jestem z tobą, nucę melodię, co płynie spod twoich ust, jak z witraży spływa róż światła — na dłonie, na wino, na nas.
    • @Wiesław J.K. Zatem mieliśmy bardzo podobnie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @huzarc Istotnie, pisząc te strofy widziałem obrazy z mojego dzieciństwa. Tak się w życiu złożyło, że większość dzieci podczas wakacji jeździła na tak zwane kolonie albo obozy młodzieżowe. W moim przypadku i mojego rodzeństwa, większość wakacji spędzaliśmy na wsi.
    • @aniat. To wiersz o urodzie przyrody. Liryczny obraz mitu. W jesiennym nastroju baśni szepta w zmysłowy sposób, z klasyczną personifikacją jarzębiny jako kobiety. Definiując wszystko co w niej pociągające, a więc uwodzicielskie, magiczne, tajemnicze, a zarazem niebezpieczne mocą ognia, który w sobie nosi. Ognia, który ogrzewa ale obraca w popiół.
    • @Annna2 Z przyrodniczego punktu widzenia                      motyl zawsze pierwszy powie - dowidzenia. Tu usiądzie, tam poleci, czasem uganiają się za nim dzieci.                      Malina zawżdy zwabia słodyczą motyla                      lecz jego życie trwa trochę dłużej niż  chwila. Natomiast malina ma lepszą  perspektywę 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W takim przypadku to jest już nas trójka - Marek Grechuta był moim ulubionym piosenkarzem, powiedzmy jednym z wielu. :) @Annna2 Z przyrodniczego punktu widzenia malina to wierna dziewczyna, a motyl to lokalny obieżyświat :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...