Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powstają cztery ściany
zakładają rodzinę w sobie
wnętrze pachnie okruszyną
najszczęśliwszych ludzi

dach promieni księżyca świeci lustrem
nieba
wznosi smak
kończyn usidłanych światem

paznokcie udręki
piszą ludzkie stopy
przeżyć

dom w człowieku
jest jeszcze piękniejszy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sógerujesz rze masz fsobie jakomś tam chate wója toma? to płać czynsz i niezostawiaj włonczonego rzelaska jak fychodzisz coś tu?taj ómieścić!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Uważam, że należałoby poprawić błędy gramatyczne i stylistyczne, żeby wiersz stał się jasny i zrozumiały w warstwie choćby dosłownej.
Są dobre momenty.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A nie lepiej byłoby:
"piszą ludzkie stopy
przeżyć" ?
Bo to tak, jakby ludzkie stopy pisały swoje ślady na białej podłodze (zostawiały ślady swoich przeżyć w "domu życia"). Mnie się zdaje, że tak jest klarowniej i ładniej.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A nie lepiej byłoby:
"piszą ludzkie stopy
przeżyć" ?
Bo to tak, jakby ludzkie stopy pisały swoje ślady na białej podłodze (zostawiały ślady swoich przeżyć w "domu życia"). Mnie się zdaje, że tak jest klarowniej i ładniej.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A nie lepiej byłoby:
"piszą ludzkie stopy
przeżyć" ?
Bo to tak, jakby ludzkie stopy pisały swoje ślady na białej podłodze (zostawiały ślady swoich przeżyć w "domu życia"). Mnie się zdaje, że tak jest klarowniej i ładniej.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A nie lepiej byłoby:
"piszą ludzkie stopy
przeżyć" ?
Bo to tak, jakby ludzkie stopy pisały swoje ślady na białej podłodze (zostawiały ślady swoich przeżyć w "domu życia"). Mnie się zdaje, że tak jest klarowniej i ładniej.
Pozdrawiam.
już chyba lepiej brzmi):
Opublikowano

Pomysł kapitalny! Taka pętla metaforyczna, bardzo się to panu udało. Ale formę dopracować koniecznie, koniecznie, bo szkoda. I tytuł koniecznie wyrzucić na mniej dosłowny, cały smak owej pętli skupia się w równowadze - przeciąży pan na stronę kiczu (nietrudno) i się zmarnuje.

pozdrawiam,
m.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





!!!!!!!


:)) rady. nie spodoba się panu. radzę wyrzucić wiersz, odczekać dzień i napisać jeszcze raz, od początku zbudować obraz na pomyśle. w najgorszym wypadku samo panu wyjdzie co się wykruszy, co zostanie, a co z innej strony się pokaże. w najlepszym odnajdzie pan równowagę formy i treści :)

pozdrawiam,
m.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





!!!!!!!


:)) rady. nie spodoba się panu. radzę wyrzucić wiersz, odczekać dzień i napisać jeszcze raz, od początku zbudować obraz na pomyśle. w najgorszym wypadku samo panu wyjdzie co się wykruszy, co zostanie, a co z innej strony się pokaże. w najlepszym odnajdzie pan równowagę formy i treści :)

pozdrawiam,
m.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





!!!!!!!


:)) rady. nie spodoba się panu. radzę wyrzucić wiersz, odczekać dzień i napisać jeszcze raz, od początku zbudować obraz na pomyśle. w najgorszym wypadku samo panu wyjdzie co się wykruszy, co zostanie, a co z innej strony się pokaże. w najlepszym odnajdzie pan równowagę formy i treści :)

pozdrawiam,
m.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violettaTaka jest jednak rzeczywistość i w tym przypadku wcale nie chodzi o zakochanie. 
    • Na kamieniu, niby od niechcenia, usiadł liść. W oczach, sprytnie chowa przerażenia błysk. Mijają godziny, liść się nie rusza, tylko dyskretnie nastawia ucha. - Słuchaj pomarańczowy stworku, bardzo mi miło na mojej twarzy ciebie gościć, lecz pora tobie w dalszą drogę z wiatrem skoczyć... - - Dziękuję szlachetny kamieniu, lecz skoro wiatr mnie tutaj przywiał, widać jesteś mi przeznaczony, choć przyznam, dalekiś z urodą od wymarzonej żony. - - Chyba pan nie rozumie, zejdź pan w końcu z mojego nosa, bo cierpliwość zgubię. To nie jest twoje miejsce, tylko chwilowe na odpoczynek przejście. - Liść klonu przecząco głową pokiwał i jeszcze mocniej do kamienia przywarł. - Nigdzie się stąd nie ruszę, bo na pewno pod jakimś butem się pokruszę. Kamień już nic nie powiedział, tylko zagwizdał. Przyszedł kolega, ukłuł gościa koło tyłka, przyfrunęła przyjaciółka, połaskotała koło brzuszka. Tego liść się nie spodziewał. - Aj aj aj! - krzyknął na jeżyka. - Hi hi hi - Zachichotał na pszczółki skrzydełka. Łezki ze śmiechu otarł i odpadł. - Żegnam. - Uśmiechnął się kamień. - Zdrajca. -Rozległo się echo z oddali, między ludzkimi nogami. Liść z żalem fikołki zataczał, do czasu kiedy mały chłopiec w ręce go złapał. - Jaki piękny, pomarańczowy, będzie idealny do mojej korony. - Zachwycił się chłopiec wkładając kruszynę do ciepłej kieszeni. Liść jeszcze nie wiedział, że jego los właśnie się odmienił. Nazajutrz, przyjemnie zaskoczony, z dumą jaśniał na czubku szkolnej korony. Czy to przypadek czy przeznaczenie, tego nikt do końca nie wie. Idź swoją drogą i ufaj, a znajdziesz ludzi i miejsce, którym miłym będzie twoje serce.
    • Oddychaliśmy niegdyś ,tym samym powietrzem . Wciąż w te same miejsca, idąc za życiem lepszym. Lekarz i apteka , codzienność twoja babciu. By dostać choć gram ,zdrowia z chorobą w starciu.   Chcieliśmy tylko zdrowia, bo ono najważniejsze. Wciąż bitwę prowadząc, o swe bijące serce. I też walczę o zdrowie, jak niegdyś ty walczyłaś.   Dzisiaj ze łzą w oku, babciu cię wspominam. Teraz ciebie niema, leków brać nie musisz. Przyszła kolej na mnie, by ból w sercu dusić . Wspominam cie babciu, tabletki na stole.  I tę naszą ,tęsknotę za absolutnym zdrowiem.   Nie ważne co się psuje, w organizmie naszym . To straszne przeżycie ,gdy lekarz wciąż straszy.  Pamiętam nie jedno, dziękowałaś zawsze . Mówiłaś przyjedź, Aruś a pomożesz babci .    
    • @violetta Oh tak faktycznie:) Dziękuję za komentarz.
    • @violetta   Violetta.   kobieta z kwiatów utkana :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...