Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bursztynowy Okręt


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten narcyzm mnie przeraża, ta megalomania mnie odstręcza, weź sobie wyobraź, że nie jesteś jedynym guru na świecie i że komuś może się robić niedobrze jak czyta takie samochwały. A jak wiemy - samochwała w kącie stała.

PS1- a na jakie konkursy posłeś? Może też sobie pójdę.
PS2 - kto "cymbał"? Daj tekst, daj ocenę krytyków, ich nazwiska to wtedy zobaczymy, czy cymbał (literacki, rzecz jasna).

Wiedzę, że czerwona płachta na byka ciągle działa :) To nie narcyzm - czy to, że zostawia się z tyłu
ponad tysiąc zestawów wierszy jest ujmą, czymś z czego potem trzeba się tłumaczyć gęsto?
Nazwiskami profesorów mam sypać? Po co... nie jestem narcyzem :)
Natomiast sam nim jesteś - takie ciągłe hukanie na tego i tamtego przestraszonego adepta arkanów sztuki poetyckiej: gniot! Gniot! GNIOT! to nic innego, jak podbudowywanie własnej,
z tego wynika, że dla samego siebie wątpliwej wartości. To kopanie słabszego, leżącego
na ziemi przeciwka, żeby czasem nie ustał na nogach i nie urósł kiedyś w siłę,
nie przewyższył starszego (w tym przypadku tylko stażem poetyckim, bo na pewno nie talentem) napastnika.
Jak znam takie charaktery - sam nie raz już wysyłałes tu i ówdzie jakieś gnioty na konkursy,
choćby te w Kaczych Dołach i skopali tyłek, dlatego teraz czerpiesz satysfakcję
z dokładania innym. Można mieć pretensje do Moderatora, a nie tych, którzy
dopiero próbują tu swoich sił. Skąd wiesz, że są zarozumiali? Może nie potrafią ocenić
wartości tego co piszą. Jeszcze! Nie na nich krzycz, tak jak nie krzyczy się na dzieci,
że są dziećmi i nie wiedzą co robią bawiąc się w egzekucję Sadama Husajna.
Krzycz na tych, którzy im ją pokazali, tak jak tym co piszą tutaj
wiele razy ten i ów pokazał w tym dziale, jak pisze się Wiersze.


Pozdrawiam.

Po pierwsze - oczywiście, że chcę nazwiska i teksty, żeby mieć podstawy do dyskusji na temat Twoich prestiżowych konkursów.

Po drugie - o ile nie wiesz, to Ci przypomnę - to forum ma 3 poziomy, ten jest umownie najwyższy, zatem adepci, którzy nie grzeszą skromnością i tutaj wklepują to, co ja uważam za gniota, dostają takie recenzje. To jest proste jak budowa cepa. I wreszcie - nie czuję potrzeba szukania przyjaźni stylem dupowłaza, bo tego nie lubię i nie będę wypisywał debilizmów tylko dlatego, żeby mnie jakiś adept polubił - vide Twoje dokonania i zalewanie landrynkami to forum. Mnie jest mdło i póki tak będzie, tak będę pisał.

Po trzecie - Twoja znajomość charakterów (jak i krytyki) jest zerowa - jedyne konkursy w których uczestniczyłem, są tylko tutaj, na orgu. Na pytanie, czy gdzieś drukuje, to nie będę jak małpa z gołą dupą latał i pisał: "mam, mam", bo to na tym gruncie to jest też nieważne. Szacun wynika z tego, co tutaj piszę, a nie, co o mnie sądzi znajomy wujek profesor hab. Kura.

Po czwarte - jak czujesz potrzebę opiekowania się adeptami, Twoja wola, lecz póki będziesz wcinał się w moje posty pisząc głupoty, na które nie potrafisz odpowiedzieć, to jednak się zastanów, czy warto - po co sobie psuć nerwy. Masz prawo, oczywiście, ale jak na razie to kompromitacja. Zresztą tak ja ja mogę być "złym wujkiem", ty możesz być tym dobrym.

Po piąte - pretensji do moderatora nie można mieć, bo go nie ma. Można natomiast mieć pretensje do tych, którzy nie czytają, co i gdzie wklejają. Oczywiście taki adept po Twojej opinii pomyśli, że piszę doskonale i wtedy poczuje się głupio, chociaż z tego, co widzę, takim adeptom to nie przeszkadza. Na razie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiedzę, że czerwona płachta na byka ciągle działa :) To nie narcyzm - czy to, że zostawia się z tyłu
ponad tysiąc zestawów wierszy jest ujmą, czymś z czego potem trzeba się tłumaczyć gęsto?
Nazwiskami profesorów mam sypać? Po co... nie jestem narcyzem :)
Natomiast sam nim jesteś - takie ciągłe hukanie na tego i tamtego przestraszonego adepta arkanów sztuki poetyckiej: gniot! Gniot! GNIOT! to nic innego, jak podbudowywanie własnej,
z tego wynika, że dla samego siebie wątpliwej wartości. To kopanie słabszego, leżącego
na ziemi przeciwka, żeby czasem nie ustał na nogach i nie urósł kiedyś w siłę,
nie przewyższył starszego (w tym przypadku tylko stażem poetyckim, bo na pewno nie talentem) napastnika.
Jak znam takie charaktery - sam nie raz już wysyłałes tu i ówdzie jakieś gnioty na konkursy,
choćby te w Kaczych Dołach i skopali tyłek, dlatego teraz czerpiesz satysfakcję
z dokładania innym. Można mieć pretensje do Moderatora, a nie tych, którzy
dopiero próbują tu swoich sił. Skąd wiesz, że są zarozumiali? Może nie potrafią ocenić
wartości tego co piszą. Jeszcze! Nie na nich krzycz, tak jak nie krzyczy się na dzieci,
że są dziećmi i nie wiedzą co robią bawiąc się w egzekucję Sadama Husajna.
Krzycz na tych, którzy im ją pokazali, tak jak tym co piszą tutaj
wiele razy ten i ów pokazał w tym dziale, jak pisze się Wiersze.


Pozdrawiam.

Po pierwsze - oczywiście, że chcę nazwiska i teksty, żeby mieć podstawy do dyskusji na temat Twoich prestiżowych konkursów.

Po drugie - o ile nie wiesz, to Ci przypomnę - to forum ma 3 poziomy, ten jest umownie najwyższy, zatem adepci, którzy nie grzeszą skromnością i tutaj wklepują to, co ja uważam za gniota, dostają takie recenzje. To jest proste jak budowa cepa. I wreszcie - nie czuję potrzeba szukania przyjaźni stylem dupowłaza, bo tego nie lubię i nie będę wypisywał debilizmów tylko dlatego, żeby mnie jakiś adept polubił - vide Twoje dokonania i zalewanie landrynkami to forum. Mnie jest mdło i póki tak będzie, tak będę pisał.

Po trzecie - Twoja znajomość charakterów (jak i krytyki) jest zerowa - jedyne konkursy w których uczestniczyłem, są tylko tutaj, na orgu. Na pytanie, czy gdzieś drukuje, to nie będę jak małpa z gołą dupą latał i pisał: "mam, mam", bo to na tym gruncie to jest też nieważne. Szacun wynika z tego, co tutaj piszę, a nie, co o mnie sądzi znajomy wujek profesor hab. Kura.

Po czwarte - jak czujesz potrzebę opiekowania się adeptami, Twoja wola, lecz póki będziesz wcinał się w moje posty pisząc głupoty, na które nie potrafisz odpowiedzieć, to jednak się zastanów, czy warto - po co sobie psuć nerwy. Masz prawo, oczywiście, ale jak na razie to kompromitacja. Zresztą tak ja ja mogę być "złym wujkiem", ty możesz być tym dobrym.

Po piąte - pretensji do moderatora nie można mieć, bo go nie ma. Można natomiast mieć pretensje do tych, którzy nie czytają, co i gdzie wklejają. Oczywiście taki adept po Twojej opinii pomyśli, że piszę doskonale i wtedy poczuje się głupio, chociaż z tego, co widzę, takim adeptom to nie przeszkadza. Na razie.


Ja tutaj wchodzę, a tu wojna na dwa fronty!!!
czy mugę wyjść!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomaszu Romanie
Ale tutaj (oprócz wojny) nadal jest wiersz i zapraszam do komentowania

W męskie potyczki się nie mieszam bo Panowie przy najbliższej okazji i tak pewnie pójdą na piwo :))

Przy okazji pozdrawiam Sylwestera Lasotę i dziękuję za komentarz.
Dziękuję również wszystkim, którzy zechcieli tu zajrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaa... to z iloma stąd choćby pijałaś, bo ja jeszcze z nikim.
Pod tym względem też robisz z gęby cholewę.

Pozdrawiam.

Ale ja nie jestem kobietą, tylko, że tak powiem, mężczyzną, zaklep to sobie, chyba, ze swoim zwyczajem piszesz myśląc o czymś zupełnie innym

A czy się pijało? No bez zdziwa, bez zdziwa...
Że ty nie pijałeś - to mnie nie dziwi:)))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ale ja nie jestem kobietą, tylko, że tak powiem, mężczyzną, zaklep to sobie, chyba, ze swoim zwyczajem piszesz myśląc o czymś zupełnie innym

A czy się pijało? No bez zdziwa, bez zdziwa...
Że ty nie pijałeś - to mnie nie dziwi:)))))

Nie dlatego, że nie szanuję piszących tutaj. Wiem, że Ty podbudowujesz sobie
reputację i szukasz poparcia właśnie w taki sposób. To datego czujesz się tak pewnie mimo,
że Twoja rola tutaj jako choćby komentatora jest żenująca. "No tak, no tak..."
to można powiedzieć jak ma się 5 lat, nawet o wierszach Herberta. Ale jak sam się chwalisz,
pijesz przecież alkohol, więc masz pewnie już ze dwanaście a taki wiek powinien
zobowiązywać do czegoś więcej młodzieńca, niż tylko dukania co chwila: "no tak, no tak.."

Pozdrawiam.

hehehehe
hahahaha
hihihihihihi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Joasiu, dokładnie to samo mi się nasunęło, kiedy czytałam Twoją odpowiedź na mój koment. Naprawdę tak jest: wiersz kładzie większy nacisk na Komnatę, zaś tragedia ludzi ze statku jest tłem dla tej legendy. Nie obraź się, ale przyjrzyj się dokładnie swojemu utworowi - tak jest w rzeczy samej.
Jak już pisałam, jeśli chciałaś napisać wiersz o legendzie, lepiej byłoby napisać tylko o niej (i to np. w sposób "bajdowy", czyli balladowy, jak załóżmy Messalin czy Mickiewicz). I wtedy w ogóle pominąć śmierć ludzi na statku (można wspomnieć wyłącznie o ewentualnym tajemniczym zatonięciu Komnaty, co jest tylko jedną z hipotez, dlatego wcale nie trzeba nawiązywać tu do wydarzeń historycznych i robić z nich tła).
Takie jest moje odczucie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hehehehe
hahahaha
hihihihihihi
O, Michale, teraz to żeś podniósł poziom swej argumentacji nad wyraz! To jest nareszcie klasa! Równie owocnie można sobie podyskutować tylko z osłami!

No nie mów, że nie zrozumiałaś tej wypowiedzi, taka mądra kobieta, nie osioł bynajmniej, nie osioł. Ja po prostu tak się uchachałem, że aż po pachy. Pomijam też fakt, że na takie argumenty ludzkim słowem się nie da odpowiedzieć.
Ale nie denerwuj się, osioł to osioł, wreszcie się przyzwyczaicie i polubicie, a to, że wam czasem przeszkodzę jakimś tam prostym wpisem, to chyba nic strasznego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, Michale, teraz to żeś podniósł poziom swej argumentacji nad wyraz! To jest nareszcie klasa! Równie owocnie można sobie podyskutować tylko z osłami!

No nie mów, że nie zrozumiałaś tej wypowiedzi, taka mądra kobieta, nie osioł bynajmniej, nie osioł. Ja po prostu tak się uchachałem, że aż po pachy. Pomijam też fakt, że na takie argumenty ludzkim słowem się nie da odpowiedzieć.
Ale nie denerwuj się, osioł to osioł, wreszcie się przyzwyczaicie i polubicie, a to, że wam czasem przeszkodzę jakimś tam prostym wpisem, to chyba nic strasznego.
Ależ Michałku, ja Ciebie lubię! Chyba wiesz, że jestem przywiązana i przyzwyczajona do Ciebie? Ej, nie tylko nic strasznego, ale wręcz nie wyobrażam sobie Orgu bez Ciebie!
Dlaczego zrobiło Ci się smutno? Niepotrzebnie... :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No nie mów, że nie zrozumiałaś tej wypowiedzi, taka mądra kobieta, nie osioł bynajmniej, nie osioł. Ja po prostu tak się uchachałem, że aż po pachy. Pomijam też fakt, że na takie argumenty ludzkim słowem się nie da odpowiedzieć.
Ale nie denerwuj się, osioł to osioł, wreszcie się przyzwyczaicie i polubicie, a to, że wam czasem przeszkodzę jakimś tam prostym wpisem, to chyba nic strasznego.
Ależ Michałku, ja Ciebie lubię! Chyba wiesz, że jestem przywiązana i przyzwyczajona do Ciebie? Ej, nie tylko nic strasznego, ale wręcz nie wyobrażam sobie Orgu bez Ciebie!
Dlaczego zrobiło Ci się smutno? Niepotrzebnie... :-)

Zrobiło mi się smutno, bo pomyślałem sobie - że ja co bez Was zrobię.
Za to jedno pozostaje niezmienne - wiersz Pani Joanny dalej mi się podoba i dalej uważam, mimo humorystycznych makabresek kłótniowych, że pewne myśli mojego szanownego interlokutora są na wyrost. Zresztą każda,że tak powiem monografia historyczna nie jest do weryfikowania moralnie czynów ludzkich. Jest fakt i koniec, nawet jak Franz Babinger piszę o Vladzie Diable (Draculi, de facto pomilil ojca z synem nawet).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie, co Ty byś beze mnie zrobił? :) I chyba wolno mi podtrzymywać dalej swoje zdanie,
że jest to proza oparta na faktach, zakamuflowana rymami? Ten wiersz nic więcej mi nie powiedział
niż oglądana kiedyś na ten temat audycja telewizyjna. A nawet mniej.
Poza tym jest tu kilka niezręczności, na przykład:

Wszystko dawno minęło, żałować zasadnie
ludzkich istnień - choć wrogów

Czyżby po śmierci ciągle byli naszymi wrogami? Albo jak wiersz przeczyta Niemiec,
to co, powie: dziękuję bardzo za współczucie, nigdy bym nie pomyślał że kiedyś będziecie nas żałować,
jak dobrze że ta torpeda...

Ja tego nie kupuję, poza sprawnym warsztatem. I właśnie ze względu na ten warszat,
tym bardziej wymagam od Autorki jeszcze i Poezji.
To jak fotografia z automatu - ładna, ostra, ale prawdziwy fotograf nie pstryka wszystkiego jak leci, tylko wyłapuje to,
co jest szczególne w zwykłym wydawałoby się otoczeniu.

Pozdrawiam.

Hm, tutaj nie chodzi o kwestie narzucania mojego (w tym wypadku) zdania. Weźmy na ten przykład ten przytoczony przez Ciebie dwuwers - gdzie ja właśnie bardziej poszedłbym w stronę, że jest mowa tutaj o przebaczeniu, niż np. w wypowiedziach naszych rządzących. Szczególnie, że na tamte czasy to byli nasi wrogowie i tutaj nie może być niestety "przyjaciół" (a nawet nie powinno). Dlatego tutaj kłócę się nie z gustem, bo to jest indywidualna sprawa, a raczej o sam odbiór, że tak napisze - treści, gdzie na dobrą sprawę obydwoje możemy się mylić. Dalej - już ten wskazany dwuwers wskazuje, że ten wiersz nie jest ściśle historyczną opowieścią, bo język historii TAK nie mówi.

PS - a jak Niemiec przeczyta Kraszewskiego czy Żeromskiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz roman napisał: "Joannie zrobiło się smutno że zamiast mówić o jej utworze, pisaliście o swych wadach dżentelmeni...."

Tomaszu, dzięki. Są e-maile, priwy, można sobie nawtykać ile wlezie. Dobrze chociaż, że ostatnie wpisy znów dotyczą wiersza (jaka by nie była o nim opinia) :)

Wiersz z pewnością nie jest prozą i nie wiem skąd ten zarzut, (w dodatku jest villanellą).
Temat ludzkich losów i legend można często znaleźć w wierszach. Kontrowersje przy interpretacji treści, też nie są czymś nowym.
Wpisuję to co napisałam w komentarzu dla Oxywii, bo taki był mój zamysł przy pisaniu wiersza i myślę, że także w całej dyskusji właśnie to można odczytać.

".....W wierszu łączą się dwie sprawy, bo tragedię statku i Bursztynową Komnatę połączyła HISTORIA. Historia NIE JEST kontrowersyjna, kontrowersyjna może być jej ocena, a ja w wierszu NIKOGO nie oceniam......
......Jeśli już chcieć coś odczytać poza legendą, to refleksję nad dwoma biegunami ludzkiej egzystencji: wrażliwości na piękno z jednej strony, z drugiej zdolności do nienawiści i okrucieństw...."

I jeszcze "to miejsce ostatnie" dla każdego człowieka i każdej rzeczy.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.:)
A Michałowi szczególnie dziękuję za obronę wiersza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bitwa o wiersz jest zawsze w porządku, mniej jest jednak "tykanie" interlokutora i w tym wypadku rzeczywiście trochę nas poniosło, ale to nie jest raczej powód do smutku Autorki, szczególnie, że powodem był wiersz - a jakie emocje wywołał. W naszych czasach rzadko ktoś się "bije" o tekst :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie jest Stanisława Barańczaka :)
Znam tę villanellę oczywiście i zauważ, że w tłumaczeniu Barańczaka, vilanella już nie jest mocna, bo powtarzające się wersy nie są dokładne.

Sama villanella też się zmieniała i np. w w jej włoskiej, pierwotnej wersji, układ rymów i zwrotek był zupełnie inny.
Według Wikipedii : włoska villanella miała następujący układ rymów:
a / b / R
a / b / R
a / b / R
c / c / R
Czas zmienia wszystko. Słabe villanelle pisał Stanisław Barańczak, Elizabeth Bishop i wielu innych, czemu ja bym nie mogła? :)
Jeszcze jest jedna zasada, bardzo ważna i dla mnie ważniejsza niż powtarzający się, niezmieniony refren. Powtórzenie ma dodać znaczenia, musi być czymś uzasadnione. Powtarzające się wersy powinny wynikać z treści, a to co jest w wierszu, ma być w nim konieczne. Jeśli wiersz może się obejść bez tych powtórzeń, to znaczy, że ta forma żadnego znaczenia mu nie dodaje.

Ale autorka cieszy się z dyskusji oczywiście :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Raczysz żartować: napisałaś, że ofiary były naszymi wrogami, nie dając czytelnikowi
możliwości własnej oceny tego, kto naprawdę był tu wrogiem:
zbrodniarz wojenny, czy Niemcy (nie tylko!) na statku.
Biorąc pod uwagę fakt, że statek zatopiła torpeda rosyjskiego okrętu podwodnego,
bolszewicy tym samym stają się jakby naszymi przyjaciółmi, nie ważne za jaką cenę.
Przemyśl to może sobie głębiej?

Pozdrawiam.


Zdaje mi się, że to Ty zbyt płytko i jednostronnie ten temat traktujesz.
Ja w wierszu żałuję LUDZI.
Ty koniecznie chcesz odnaleźć wrogów i nie bardzo możesz się zdecydować, po której stronie ich szukać.
W czasie wojny to BYLI WROGOWIE, niezależnie od tego jak to z perspektywy czasu oceniać.
To już historia i ja do niej polityki nie mieszam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno Sokratesie
Dylan Thomas pisał villanellę, którą zacytowałeś, dla swojego ojca i dotyczy starości, a nie śmierci z powodu tragedii. Zarówno śmierć jak i tragedia to tematy, które przewijają się w wielu wierszach, nie widzę więc powodu aby jeden z nich wykluczać z poezji

Fragment mojej villanelli:

"Pośród mrozu, w ciemności nie mieli już żadnej
szansy na ocalenie. Ze śmiercią ich swatał
wystrzał z łodzi podwodnej. Spoczęli gdzieś na dnie."

Fragment villanelli Dylana Thomasa:

" Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy."

To są dwa różne tematy. Ale jestem zaszczycona że mogą stać obok :))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...