Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odlot

sześciokopytny latacz -na dwóch silnikach
pod kopytami parowóz -za kołem korba
i wszystko to, odziwo lata
rysuje cienkie krechy na przestrzeni nieba
różowe-błękitne-srebrne i białe
kopci za to, skaka i wierga
ruszam już w zwyż,maluję kolumnę jońską
nad wodą świecką chrzciciela Jana dostrzegłem
kreśli ludzi siłą boską
odlot,przebiłem twardą jak beton granicę
jestem królewiczem wszechświata-ha...ha...ha...
popędzę dalej przez korytarz dróg,a tam skręcę w przecznicę
aby dostrzec piękno kosmosu,aby zdobyć pierwszeństw
tutaj przybyłem ,wszystko teraz wiruje,kręte drogi,heroina?
szaleństwo!!!
zadziałała bezwładność,zabił potworny stukot
w międzygalaktykach,międzyprzestrzeniach,międzyistnieniu
wszystko co żwawe,jest poświęcone wielbiniu
jako Spartakus,porywa gwiazdy do boju
komety w dłoń,za ogonem ognistym meteoryt
fizyk-ryzyk,ważen jest zniszczenie niższego pokroju!
za mną pół wszechświata,od planet do planet
każdy broń posiada,w cwał wpadamy kata
i ziemski chcemy stłumić zamęt...
człek przeciwstawny,bunt przeciwległy mojemu
i chociaż ja także człek,równiejszy aniżeli kogut
biorę sześciokrotnego latacza za grzbiet-i niszczę przywarę bratu swojemu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...