Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

lubię słońce-patrzy na mnie
lubię każdy uśmiech kasztanu
każdy owoc płaczącej wierzby
prawdziwośc w tych dokonaniach

nie wiem, jaka jest "prawdziwość" wg podmiotu (pomijając literówkę, czasu szanowny pan nie miał poprawić, chociaż wykłócać się miał - szkoda), ale w odniesieniu do tych trzech pierwszych strof - uważam, że podmiot jako taki chodzi na prochach i jestem przeciwni temu propagowaniu tego typu wizji narkotycznych, w ślad za hasłem - "zażywasz - widzisz śmiejące się do ciebie kasztany".
Ciekawe, jak podmiot zauważył dwuklapową torebkę, która jest owocem "salix alba", pewnie tak, jak śmiejące się słońce w Teletubisiach.
Ten wiersz to klapa, a biorąc pod uwagę "uśmiech kasztanu" - klapa od sedesu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj..oj..oj-
lubię kaszdy uśmiech kasztanu-to prawda!
każdy owoc płaczącej wierzby-łzawi-czyli jest szczerość w jej uczućiech(ożywienie-przenośnia)
prawdziwośc w tych dokonaniach-czyli że wszystko to jest robione szczerze
-chciełbym tylko dodać że tak "wcyiągnięte z buta argumenty"ni popierają pana w pańskich przekonanich-po prostu nie ma pan argumentów!
P.S -oczywiście tym patrzącym na słońce jest podmiot liryczny-nie ja-
pozdrawiam!


pan potrafi dogłębnie interpreatować-narózne sposoby?-zastanawiam się,a może ten wiersz
jest zupełnie negatywny...z resztą...zupełnnie jako pana stosunek do mojich poezji-jak powiedziałem,nic do pana nie mam,ba,nawet chciałbym być z panem w zgodzie,ale jeżeli pan
dostrzega tylko minusy,a to że nie mam worda i że robię dużo błędów jest projektem do dyskryminacji mej twórczości-świadczy tylko o pańskiej...hhhh..czym?
Pozdrawim gorąco!

P.S-a ja zawsze proszę o pomoc i zawsz sprawdzam błędy ort-chciaż jestem okrutna gapa,
krótkowzrocznik...i kto tam jeszcze-i ktoś mi tu mówi że brak mi samokrytyki!baaa...

Czy Pan jest upośledzony? "projektem do dyskryminacji mej tworczosci"? Pan nie rozumie używanych przez Pana słów a ortografia, to już nie są pojedyncze byki tylko zwykła rzeźnia numer 5 na języku polskim. Chryste. Przecież Pan w biały dzień łamie ustawę o ochronie języka polskiego na forum, którego regulamin zabrania łamania prawa na swych łamach. To już nawet zabawne nie jest. I jeszcze w dziale Z. Gdzie jest moderacja ja się pytam?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj..oj..oj-
lubię kaszdy uśmiech kasztanu-to prawda!
każdy owoc płaczącej wierzby-łzawi-czyli jest szczerość w jej uczućiech(ożywienie-przenośnia)
prawdziwośc w tych dokonaniach-czyli że wszystko to jest robione szczerze
-chciełbym tylko dodać że tak "wcyiągnięte z buta argumenty"ni popierają pana w pańskich przekonanich-po prostu nie ma pan argumentów!
P.S -oczywiście tym patrzącym na słońce jest podmiot liryczny-nie ja-
pozdrawiam!


pan potrafi dogłębnie interpreatować-narózne sposoby?-zastanawiam się,a może ten wiersz
jest zupełnie negatywny...z resztą...zupełnnie jako pana stosunek do mojich poezji-jak powiedziałem,nic do pana nie mam,ba,nawet chciałbym być z panem w zgodzie,ale jeżeli pan
dostrzega tylko minusy,a to że nie mam worda i że robię dużo błędów jest projektem do dyskryminacji mej twórczości-świadczy tylko o pańskiej...hhhh..czym?
Pozdrawim gorąco!

P.S-a ja zawsze proszę o pomoc i zawsz sprawdzam błędy ort-chciaż jestem okrutna gapa,
krótkowzrocznik...i kto tam jeszcze-i ktoś mi tu mówi że brak mi samokrytyki!baaa...

Czy Pan jest upośledzony? "projektem do dyskryminacji mej tworczosci"? Pan nie rozumie używanych przez Pana słów a ortografia, to już nie są pojedyncze byki tylko zwykła rzeźnia numer 5 na języku polskim. Chryste. Przecież Pan w biały dzień łamie ustawę o ochronie języka polskiego na forum, którego regulamin zabrania łamania prawa na swych łamach. To już nawet zabawne nie jest. I jeszcze w dziale Z. Gdzie jest moderacja ja się pytam?


Dobrze,to ja może już przestane"bykować",a zaczne tworzyć-ok?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy Pan jest upośledzony? "projektem do dyskryminacji mej tworczosci"? Pan nie rozumie używanych przez Pana słów a ortografia, to już nie są pojedyncze byki tylko zwykła rzeźnia numer 5 na języku polskim. Chryste. Przecież Pan w biały dzień łamie ustawę o ochronie języka polskiego na forum, którego regulamin zabrania łamania prawa na swych łamach. To już nawet zabawne nie jest. I jeszcze w dziale Z. Gdzie jest moderacja ja się pytam?


Dobrze,to ja może już przestane"bykować",a zaczne tworzyć-ok?

I niech Pan najpierw da do warsztatu, niech KTOŚ INNY błędy sprawdzi, a później proszę wstawić do działu "DEBIUTY".
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dobrze,to ja może już przestane"bykować",a zaczne tworzyć-ok?

I niech Pan najpierw da do warsztatu, niech KTOŚ INNY błędy sprawdzi, a później proszę wstawić do działu "DEBIUTY".


tylko że jest już bezbłędny,a w warsztacie przebywał cały tydzień i nic ,ani nikt go nie "naprawił"
po prostu chce mnie pan chyba zbyt szybko wyrzucić stąd(raczej mój wiersz)-przykro mi!
pozdrowienia
P.S-to nie wiersz jest debiutancki tylko jego forma graficzna-wie -jak już sto razy gadałem-poprawiłem błędy-wytłumaczyłem strofy-czego jeszcz-jak się nie podoba to nie!trudno,nie wszystkim musi!jest tutaj wiele gorszych(Lilianna) utworów,
jeszcze raz pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I niech Pan najpierw da do warsztatu, niech KTOŚ INNY błędy sprawdzi, a później proszę wstawić do działu "DEBIUTY".


tylko że jest już bezbłędny,a w warsztacie przebywał cały tydzień i nic ,ani nikt go nie "naprawił"
po prostu chce mnie pan chyba zbyt szybko wyrzucić stąd(raczej mój wiersz)-przykro mi!
pozdrowienia
P.S-to nie wiersz jest debiutancki tylko jego forma graficzna-wie -jak już sto razy gadałem-poprawiłem błędy-wytłumaczyłem strofy-czego jeszcz-jak się nie podoba to nie!trudno,nie wszystkim musi!jest tutaj wiele gorszy(Lilianna) utworów,
jeszcze raz pozdrawiam!

ciagle ma literowki i bledy justacyjne
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tylko że jest już bezbłędny,a w warsztacie przebywał cały tydzień i nic ,ani nikt go nie "naprawił"
po prostu chce mnie pan chyba zbyt szybko wyrzucić stąd(raczej mój wiersz)-przykro mi!
pozdrowienia
P.S-to nie wiersz jest debiutancki tylko jego forma graficzna-wie -jak już sto razy gadałem-poprawiłem błędy-wytłumaczyłem strofy-czego jeszcz-jak się nie podoba to nie!trudno,nie wszystkim musi!jest tutaj wiele gorszy(Lilianna) utworów,
jeszcze raz pozdrawiam!

ciagle ma literowki i bledy justacyjne

nie uwierzę!jestem jednak tępakiem...podawaj wielki poeto...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tylko że jest już bezbłędny,a w warsztacie przebywał cały tydzień i nic ,ani nikt go nie "naprawił"
po prostu chce mnie pan chyba zbyt szybko wyrzucić stąd(raczej mój wiersz)-przykro mi!
pozdrowienia
P.S-to nie wiersz jest debiutancki tylko jego forma graficzna-wie -jak już sto razy gadałem-poprawiłem błędy-wytłumaczyłem strofy-czego jeszcz-jak się nie podoba to nie!trudno,nie wszystkim musi!jest tutaj wiele gorszy(Lilianna) utworów,
jeszcze raz pozdrawiam!

ciagle ma literowki i bledy justacyjne


kto tutaj robi BLEDY-panie kochany!!!

warsztat?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




kto tutaj robi BLEDY-panie kochany!!!

warsztat?

aaa.. brak diakrytyki w komentarzu to istotnie zaniechanie karygodne;)


pana się to też tyczy...Blady..może być człek po...-gdzie moderacja...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



aaa.. brak diakrytyki w komentarzu to istotnie zaniechanie karygodne;)


pana się to też tyczy...Blady..może być człek po...-gdzie moderacja...

No ale przynajmniej Pan odpowiedział na pytanie o stan zdrowia i chyba na tym poprzestanę.

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pana się to też tyczy...Blady..może być człek po...-gdzie moderacja...

No ale przynajmniej Pan odpowiedział na pytanie o stan zdrowia i chyba na tym poprzestanę.

pozdrawiam.


where modernizacja-where!He ill?really?ehhh...dziki,you ill?
I hope you looks good...hope...
zdrowie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No ale przynajmniej Pan odpowiedział na pytanie o stan zdrowia i chyba na tym poprzestanę.

pozdrawiam.


where modernizacja-where!He ill?really?ehhh...dziki,you ill?
I hope you looks good...hope...
zdrowie!

A nie lepiej poprzestać na okaleczaniu jednego języka?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Drobiazgowy? Po prostu piszę po polsku, zgodnie z prawidłami (również graficznymi) naszej pisowni. Błędy są błędami, zawsze świadczą o niekompetencji lub niedbalstwie i utrudniają czytanie - także te graficzne.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Drobiazgowy? Po prostu piszę po polsku, zgodnie z prawidłami (również graficznymi) naszej pisowni. Błędy są błędami, zawsze świadczą o niekompetencji lub niedbalstwie i utrudniają czytanie - także te graficzne.
Pozdrawiam.

al odstęp od myślnika-jakoż przeszkadza,odstęp,króciutki odstęp,ale błędy już chyba poprawiłem?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No, nie wszystkie.
Odstęp powinien być zarówno przed, jak i po myślniku. Ale tylko po przecinku, nie przed nim.
Popraw wszystkie błędy, które Ci zaznaczyłam wcześniej: pacholę, mięśnie itd.
Najlepiej przed wklejeniem tekstu tutaj, najpierw napisz go w Wordzie z automatycznym sprawdzaniem pisowni - połowa roboty z głowy.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Nie, drugi raz nie ma sensu wklejać. Myślałam o tym, żebyś w przyszłości przepuszczał swoje teksty przez jakiś program sprawdzania pisowni, zanim je opublikujesz gdziekolwiek. Czy Ty nie masz przypadkiem dysortografii?
Pozdrawiam.

Opublikowano

naiwność stylu i ciągle występujące błędy doszczętnie burzą cały potencjał tego utworu. jeśli chodzi zaś o edycję, to polecam darmowego i całkowicie legalnego Open Office'a. można go pobrać z Internetu lub kupić z jakąś komputerową gazetką. a tak już na marginesie, ciekaw jestem czy wiecie, że, jak dowodzą najnowsze badania, to jak budujemy wypowiedzi jest naszą cechą wrodzoną? jeśli więc mówimy poprawnie w naszym ojczystym języku, to nie ma żadnych przeszkód żebyśmy tak samo mówili w obcym, a jeśli nie... no cóż... jeśli wierzyć tej teorii, to można wyciągnąć jeszcze jeden wniosek: czepianie się stylu nie nie ma najmniejszego sensu, ważna jest wtedy myśl, którą osoba usiłuje przekazać. osobiście jednak uważam, że takie podejście, w przypadku wielu osób, może usprawiedliwiać porzucenie konieczności pracy nad sobą. pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Forum funkcjonuje trochę jak księgarnia. Tam też do pewnych półek tematycznych nie podchodzisz, podobnie jak do autorów, bo twój czas i percepcja są ograniczone, podobnie jak zainteresowania. Moja żona czyta wyłącznie książki dokumentalne z dziedziny kryminalistyki. Jest to więc hierarchia osobista, niezwiązana z moją oceną. Co do komentarzy z reguły nie komentuję tekstów, których nie rozumiem, bardzo osobistych, religijnych, politycznych i autorów, którzy źle reagują na krytyczne uwagi. Czasem nie mam niczego ciekawego w komentarzu do napisania, czy zwyczajnie nie mam czasu i daje lajka.  Pozdrawiam
    • Fajnie to napisałaś. Co do meritum, zawsze zwyczaje i systemy były silne i często silniejsze od logiki  i zdrowego rozsądku, a władza duetu Herkus - Monte była widać słaba, skoro nie potrafili podjąć decyzji sprzecznej ze zwyczajami. Tutaj przychodzi mi do głowy sytuacja, w której doniesiono szefowi Luftwaffe Goeringowi, że jeden z jego pilotów jest Żydem. Odpowiedział: w Luftwaffe, to ja decyduję, kto jest Żydem.   Pozdrawiam serdecznie
    • @w0lfy77 Ten wiersz jest bardzo poruszający. Brzmi jak zapis kogoś, kto jednocześnie chce być sam i strasznie się boi, że nikt go naprawdę nie chce. I to napięcie czuć w prawie każdym wersie.
    • @Migrena Ten wiersz jak zimowy trans. Jest bardzo intensywny, gęsty i totalnie cielesny. Nie opowiada o zimie malując pejzaże, tylko wrzuca czytelnika w środek mrozu, aż zaczyna się od tego tekstu realnie robić chłodno.
    • Zima zaciska na mnie palce - cienkie, twarde, lodowe, jakby ktoś ulepił je z kości ptaków, które zamarzły w locie. Wsuwa mi w płuca powietrze ostre jak tłuczona noc, jakby każdy oddech był odłamkiem zbitego lustra, w którym ktoś przeglądał się po raz ostatni. Czuję, jak świt tłucze się o moją klatkę piersiową, jakby chciał wybić sobie wejście, zanim przymarznie od środka. Oddycham metalem. Oddycham trzaskiem. Oddycham bielą, która nie rozjaśnia - tylko kasuje świat po kawałku, cierpliwie, profesjonalnie, jak gumka, która zna moje imię, mój podpis, moje wszystkie wahania. Zima prześwietla mnie jak rentgen zrobiony z błyskawicy - widzi we mnie kości zanim ja je poczuję. Samochody stoją jak martwe dorsze pochowane w lodowych katafalkach: obrośnięte mrozem, przykryte bezdechem, wypatrują moich dłoni - czerwonych, popękanych, jakby każde knykcie pisały zaklęcia przeciw ciepłu, jakby skóra uczyła się alfabetu zimy poprzez ból. Mróz wcina się we mnie głębiej niż lato, głębiej niż jesień, głębiej niż wszystkie pamięci: jest czysty, anatomijny, bezczelnie uczciwy. Nic nie udaje. Zima nie kłamie - rani prosto, rani w punkt, jak chirurg, który nie używa znieczulenia, bo wie, że znieczulenia są dla miękkich miesięcy. Wiatr oplata mnie jak zwierzę zrobione z noży, jak drapieżnik, który zna moje przeszłe oddechy. Próbuje mnie wypchnąć ze swojego terytorium, a potem wciąga z powrotem - jakby chciał mnie mieć w sobie na stałe, jako gorącą skazę, którą trzeba okiełznać. Wiatr rozkłada mnie na częsci jak anatom, który uczy się człowieka od zewnątrz do środka, mróz po mrozie, drżenie po drżeniu. Śnieg patrzy na mnie jak głuche bóstwo zrobione z ciszy; niczego nie oczekuje, ale wszystko zapamiętuje. Skrzypi pod stopami, skrzypi tak, jakby pod bielą poruszały się nerwy ziemi - biały impuls, wstrząs za wstrząsem, jak elektrokardiogram planety. Nos parzy, policzki drewnieją, dłonie szczypią jakby księżyc przykładał mi do skóry swoje zimne monety, płacąc za każdy gram ciepła, ktory ze mnie wyciąga. Drzewa stoją czarne i ostre, płoną odwrotnym ogniem - ogniem, który nie daje światła, tylko świadomość. Latarnie dymią zimnem. Słyszę świat dzwoniący lodem - jakby wielka szklana misa właśnie pękała nad moją głową. Wchodzę w tę zimę jak w obrzęd przejścia, w alfabet, który można odczytać tylko własnym drżeniem. Lód jest nauczycielem, wiatr jest kapłanem, śnieg jest księgą, a ja jestem atramentem, który zamarza na marginesach. But od nart, pogryziony przez psa, leży jak relikwia nieprzeżytego planu - świadectwo śmiechu, który nigdy nie miał okazji zabrzmieć. Śmieję się pod nosem: nie trzeba nart, żeby spadać. Wystarczy zgodzić się na zimę, pozwolić jej wyssać z człowieka wszystkie lipcowe resztki, aż zostanie tylko cienki rysunek - pulsujący ślad na mrożonym szkle. Jestem upojony. Nie winem, nie jesiennym rozpadem, nie lipcowym ogniem - tylko białym uderzeniem, które wybiela człowieka do zawiasów kości, wyskrobuje z niego pęknięcia, a na koniec zostawia w środku błysk: zimny, chirurgiczny, prawdziwy. Śnieg migocze jakby ktoś zmielił tysiąc gwiazd i rozsypał ich pył, żeby zobaczyć, czy potrafię w nim zniknąć. Zima potrafi kochać okrutnie. Ale kocha uczciwie - pali od środka, wypala powietrzem, aż stoję w jej ramionach niby zamarznięty, a jednak w środku płonę - cichym, niebieskim ogniem, którego żaden lipiec, choćby ryczał w niebo, nie potrafi nazwać.              
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...