Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dwudziesty ósmy szósty dwatysiące piąty


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś w cieniu wysokich kasztanów,
Dumnych z zielonych, rozłożystych liści –
Dałeś mi wytchnienie w zaciszu Oświęcimia,
Gdzie zawiodłeś mnie w słońcu skąpanym dniu.
Pozwoliłeś ukończyć podróży czas,
Gdy wiodłeś przez Śląska miasta…
Chwilę przed – z łagodnej wstęgi autostrady –
Ukazałeś mi dostojność opolskiej doliny,
Gdzie dotarłem spod stoków Śnieżki.
Zmęczonemu podróżą wskazałeś drogę –
Zawiodła w zacisze przytulnego hotelu „Galicja”.
I tu, słuchającemu radosnej melodii świerszcza
Dałeś znać o odejściu…
Wezwałeś – kierowcę ciężarówki do siebie…
Czy smutek miał uronić łzę żalu?
Ty zabrałeś doznanie rozpaczy,
O, Panie, to Ty mi wskazałeś,
Że doznał dumę ojcostwa,
Że nie poznał rodziców cierpień,
Że zaznał męskości podróżnika.
Teraz zabraknie go wśród nas.
Tak nagle – bez przygotowania…
Jednak w pełni szczęścia i bez bólu.
Zabrałeś go do Domu Ojca,
Cierpienie zostawiając osamotnionym,
Którzy nie zdążyli z miłością,
A może byli nią wypełnieni?
Rankiem kolejnego dnia – powitałeś –
Śpiewem skowronka, gdy spacerowałem –
Oświęcimską aleją szemrających wiatrem brzóz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...