Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jedenasty szósty dwatysiące piąty


Rekomendowane odpowiedzi

Oleśnicki super sklep, gdzieś obok parku, okaleczonego wichurą –
Stałem w długiej kolejce do kasy, bo w sobotę nam nie spieszno.
Stałem spokojny – może to wpływ Dido?
Czasami jej miękki, kojący głos był ze mną,
Gdy samotnie jechałem na kolejne spotkania.
Jednak tego dnia byłem wśród …
Dźwigających i pchających pełne kosze.
Oczekujący przesuwali się powoli, z zamyśleniem…
Nagle! Jest! Nowa kasjerka! Spokój prysł – zagotowało się!
Biegnij! No, rusz się! Jest nowa!
I z ogniem w oczach ruszyli do nowej,
I już w pośpiechu wykładali swoją górę jedzenia.
A ja patrzyłem na metalowy, biały regał,
Stojący spokojnie obok pilnie liczącej pani kasjerki.
Cóż, regał – taki sam, jak w każdym super sklepie.
Tu na bocznych półkach – gumowy wybór do żucia,
Sąsiadował z gumową ochroną przed poczęciem,
Pod którą mamiły kolorami „orbitki” do ssania.
Nad całością górowały baterie zasilające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...