Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Kłótnia cz1


Rekomendowane odpowiedzi

Jakże cudny świt nastał,kiedy opadły wszelakie obawy Senstara. Dzień dramaturgi ,szarawy,mokły i lekko ztłumiony mżawką grozy
spowodowanej doniesieniami z Valenvier. Nadeszła wieść tegóż dnia,której się nie spodziewano ,zbawiła wielu i wielu załamała.Jak dawno
czyste uszy setek takowej nieusłyszało , tak jeden,lubo dwóch szczeżyło już zębiska z jej treści.Goniec który ją doniósł w kartce szczerozłotego pergaminu,
jakoby prawdziwy Vanilvierczyk płakał wiernie,a jego łzy rozpuściły tło atramentu listu którego nie powinien otwierać,za to zresztą zkazano go na rok odsiatki na łagiewnic.To oznaczało samo w sobie
iż niebylejaka przypełzła wiadomośc,każdy pointeresowany oddawał jej ukłon,a niższe pokroje prawie pełniły samobujstwa,i choć znaczyło to niewiel w zestawieniu
z istotą duszy listu,utrzymywało na duchu każdego niedowiarka nieprzytakowującego drodze pośmiertnej istoty zmienionej w wieści.Kiedy skrawek migiem dostał się
w ręce jedynego ,przebiegłego kuzyna zmarłego męża,na niebiosach zagościał sroga burza,a piorunami prało niczym kamieniami na młyńcu."Oto odpowiedz na wołania
ludu -płacz i zgryz w jedności,razem,"-w jenej chwili zagrzmiał tejemny głos-"niechaj me czyny przyczynią się do złagodzeni lub i zaniknięci strachu-on, król wasz jest bezpieczny-dodał
już radośnie.Lecz na niewiel zdało się wołanie pociechy,ludnośc dalej chwalnie płakała na ziarnistej ziemi ani myśląc o zaprzestaniu,a już na pewno nie o zapomnieniu.
Znakiem by to było kruchego przywiązani do swego króla,wielu neutralnych gości by wręcz odebrało prawym mieszkańcom ich prawość, jeżeli by aż tak nie byłó człowieczeństwa które im powierzono z nadzieją i
wiearą w trwałość.Zmarł przecie sam Balthazar ,władca niepokorny lecz zannattołagodliwy ku swym dzieciom,bachorom jak je zwał jeden z jegóż pobratańców,
Senaster.Rzekł w skrytości boć jawnei głosząc takie hasło zanikną by na wieki wieków w nicości uczuć i zaznałby nieskończoność ludzkiego bólu.Sama pełnia godności.
Skrawek natomiast krążył z rąk do rąk,z myśli do myśli,ukazywał wcielenie dwulicowego człowiek,jegóż drugie oblicze.Raz to była niezgodność z przypuszczeniem neutronalisty,
kolejny-zezwierzęcenie wraz z wrogością.Na tym świeci,spełnionym różnorodnością istniał jeden obraz takiej zmiany,zwany "unormalnieniem",i nic to nowego nie było,tak rzec
gorliwie o drugim wcieleniu przy niepewnej sytuuacji,tejże dramatycznej.
Lud co prawda miał morze łez pod kończynami,laez jeden złowrogi tytan podstępu,Senstres korzystał chwilą popijając w swej, komnaci ,nad rzekami czasu kielich słodkawego wina,
miał interes w sprawie śmierci króla.Przeto co lata odwiedzał go,aby zagarnąć zaufanie i nie nattargnąć się mu.A niestety i król pełen goryczy wobec swych pozsotałych
kuzynków,którzy mu jak najszybszego grzebu i trawnej mogiły życzyli, jemu uczciwie wierzył i na przekór życzył diamentów stozłotych.
Obietnice dał iż Senstar zagarnie władze kiedy zamrze,lub kiedy horoba go będzie dusić zamiłuje go majątkiem.Rodzi się obawa,czy więc król tak uczynił.
Spisał grunt nibysynowi,pełniąc pochopnie,czy spienony omyślał się ostatnio i zakazał nadpisywać cokolwiek.Tego Senstart,o zgrozo,jeszcze niewiedział,lecz stosownie poczekiwał
już na odpowiednie,po pogrzebne wieści.

Był także drugi,zwany "Lisem Leverian".To akurat najwielbniejszy przyjaciel króla któremu uratował,o dziwo w młodości życie,i co najciekawsze król nawet nie wiedział iż jest złodziejem.
O tak,był niem,kochał swój zawód,niczy zakochany przedmałóżonek kocha namiętnośćią oblubienicę przyszłośći.Nie raz wskazywali na niego jeden palcem,rzucając mu wyzwanie,
lecz on jako słaby i płochliwy,i co ważne wyniośle zpanoszony unikał kontaktu z ostrzem miecza.Oręz,najrózniejszy także sprzedawal,ulubiony,niekarnym paserom właśnie z
przeciwległoego Valenvier.Zamysł prosty mu przyszedł pewnego radego dnia ażeby zmylić króla w jegoż osobowościowych obliczeniach względem jego i wyłudzić cichaczem,
i oczywiście nieludzko wściekłym pdostępem ziemię lub majątek poprzez znajomość.A skarb był nieblejaki-setki nieruchomości,złoto,kruszcz sprowadzany wprost z Anhered,drogocenne kamieni
poświecające niczym księżyc na tle nocy,armie czasu,lud i władza,to był jego zamiar,przeciwlegle do Sanestra.Obydwaj wyzyskując kłamstwem króla,obrabiali lud i swe własne poczucie uczciwości.
Co ważnejsze chodzą pogłoski iż król samotnik przed śmiercią adoptował chłpoca z placówki nad Dor-Er,młokosa imieniem Elibutry.Zagęszczała się więc sytuacja,
Senastr twierdził iż nic go nie powstrzyma,pewny siebi czkał spokojem w swej posiadłości u stóp wzniesień kąpielisk mędrców,zwanych także "Błękitnymi łabędziemi" i
rozmyślał cuż zrobi z majętkeim,Lis natomiast spokojnie posiaduje w swej owocnej tawernie podarowanej od króla i wzorem przeciwnika rozmyśla nad majątkiem.Obydwaj,
co nie wróży dobrze, się nie znają.

"Poegrzeb"
Niebo skąpane w odmętach gorącego słońca obudziło się z mroku,księżyc krył się już za kotarą widnokręgu,każdy Ordonanin robił już w polu pracując na chleb,a matka
natura uszcyciła wielu swą doskonałą harmnonią widoczną w lesie,polach czy bezwiednych krajobrazach.Lecz cenniejszy zdarzeniem aniżeli rzdki poranek była
najrzadsza wiedomość przybyła z Valenvier.Wspomnianie, zbudziła ona część skrytą każdego z mieszkańców wywołując na wierzch jegóż podrugie oblicze.
Ogromna liczba turystów przebywających w Valenvier aż oniemiał kiedy zważyła garść haniebnych występków bandytów któży korzystając ze bezwładzy i chaosu
na krainie czasu rozwierali złodziejstwo ,gwałt i niegodne wyznawanie Lisa Leverian-ich przywódcy.Każdy kto nie posiadał domku lub innych wszelkich
zbytków natychmiast gnał poza teran miasta,jak najdalej.I co straszne złoczyństwo kontrastwoało z dobrodziejstwem i modłami,bowiem nie tylko cienie dusz wylęgły sie
z solidarnej wieści lecz i także jasnoś,i to w przewadze dominowała bezwzględnie.A wiec keidy w świątyni odprawieno błagania,na zewnątrz rodziły się plony,obfite,kradzieży
domowych i zbójstw na rzyczenie.Tudziejsz gangi rozkwitły ,chadzały wymiany narkotykowe i co wyolbrzymione nikt na ot nie reagował.Ale to było nieoficjalne, i zamazywane przez słabe władze miasta które starały się jak najdłurzej utrzymać spokój nie drażniąc zła,i tak czynili ażeby było na boku i nie zaszkadzało w społecznym życiu.
Armia czasu posiadała prawo iż jedyną osobą której można nasłuchiwać za służby był sam król,więc nikt prócz milicji wyboru, nie czyścił nieporządku.Nikt także na własną rękę
nie próbował coś uczynić,bał się o własne życie, panował chaos zakryty spokojem obawy.Rada bóstw,która w królestwie automatycznie obejmowała porządke po śmierci króla,
nic nie zaradzała aby w Valerien zaprowadzić ład,boć tylko tam on panował.Inne miasta królestwa płakały srogo tępiąc nazwę stolicy,a stolica coraz bardziej pogłebiała się w ciemności.
Nadchodził czas pogrzebu władcy,jego świta zamierzała go pochować obok nagrobka poprzedniego króla Torena,lecz lud domagał się innego wyboru,sprawiedliwego,
to przecież jeden z najebardziej szanowanych dominatoró jakich wcześniej poznano więc należy go pochować z wyjątkowymi honorami na wyjątkowym miejscu.
A takim było niewątpliwie cmentarzysko pod Valenvier.Okryte plotkami wścipskich mieszczan nie posiadałó może i wspaniałej oprawy lecz boskie pochodzenie
zmuszające do zastanowienia.Tam przecież chowani byli waleczni Ahondowie i córy mlecznych łąk,tam sam Elonados błagał o przebaczenie ojca,tam Wilka miedzianego
dojrzano za mgieł,wymarzony raj na spoczynek.Pośrud świty także rodziły się głosy sprzeciwu,jeden-Alluniom - bystry i powiadomiony,giermek arcmistrza
Margragiana posiadał wpływ wielki nad radę i świtę,Świtę przkabacał aby ta dązyła ku teori cmentarzyska a radę w której był paskalem oraz która stała murem za cmentarzyskiem , by spasowała w stronę poblliskości Torena.Jego właściwie słuchano.
I choć dziwakie to było zachowanie miało jeden cel,zkłócić partie.Sędzia Bareust Vor Morgather dowodzący całą strukturą radnych nie był tępakiem i miał wilkich szpiegów
oczy i uszy jego słedziły Alluniona wszędy gdzie jego stopa zatrzepotałs a gdyb się i on domyślił iż to słudzy kryjni wodza radnych mieli go natychmiast zlikwidować.
Plany więc grzeben Alluniom przekładał na rozgrywkę polityczną,taki jego charakterek zbrudzony,niczym pajęcz nić wodził niemądrych wplatając ich zaufanie na
swój cel.Wspłopracował oczywiście z Sandersem.Tamten zlecił mu ażeby tak czynić by chaos dzielnicowy przeniósł się w chaoos państwowy,tak nieprzechylnie nastawiona
rada i świat do jego aspiracji tronnych zmieniła zdanie i by zaniechać ryzyka rozpadu królestwa mianowała go bezwzglęnym królewiczem państwa.To był jego drugi,awaryjny plan
kiedy by pierwszy niewypalił choć dla niego pierwy wydawał się łatwiejszym.Alluniom natomiast otrzymałby od niego miano wodza rady.Bycie przecież
najzwyklejszym paskalem,a będąc wcześniej wodzem zoastawszy po demokratycznych wyborach wyrzuconym to złomność i zniewaga jegóż godności osobistej.Lecz wiedział iż jeśli plan nie wypali może przypłacić życiem swe rozważanie pieniężne.
Tymbardziej ulegał obawie im podwładne psy jak nazywał skrycie pracowników szpierznych Sędziego Berasuta go mogą prędko odnależć.Wąch ich dostrzegał w każdym,
choćby lekki podmuchu wiatru a kiedy zbliżał się jeden niby cuhneło.
Tymczasem na sali rozpraw gdzie w chwilach skromnego zdarzenia zbierała się rada trwała gwara i nieprzerwane mlaski spożywających najrozmaitsze jadło radnych.
Szeroki stól oprawiony długim,rozciągłym obrusem poozdobianym wszelkimi wzorkami ,na którym jedzenie stygło poczekując,od jegnięciny po sery mleczne,od
słodyczy do ziół, ai trunku i wina nie brakowało.na wpadnięci do bebecha człowieczyn.Sala była pojemna więc wielu w jej zakamarkach rozmawiało ze sobą po cichu
aby ucho towarzysze-rozmówcy obok nie posłyszało niestosownych informacji.Tematem głównym zbiorowiska było oczywiście ustaleni miejsca chowku króla,lecz wileu
od niego odbiegało.
Nagle jeden z członków zabrał głos-twardo i przysięgle zawtórował;
-Drogie dzieci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...