Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Już odmieżono mi czas

gnam bracia moi was

już odmieżono mi kres

już moi duch u was jest!


Zrzućmy więc szaty mogilne

biegnimy nadzy przez szwawe pszenice

już nie jako szlachcice

lecz swobodne męże bogobojne!


Każdemu rajskiemu szczęściarzowi

ukłon składajmy-ukłonowi!

każdemu elizejskiemu czlekowi

od ducha zwijmy-duchowi!



Pędząc przez skwar poranny

niczym bezwłady osamotnione

niechże nasze wypuszczą skronie

deszczyk ranny!



Bądzmy klausurą czasu-my innym

inni nam niechaj będą przez wieki

napojem krwisto-winnym

a nasze niech ich będą łez rzeki!



Patrząc na zegarmistrza lubości

w zegarze jako wskazówki-jego kości

patrzmy i popijajmy grzecznie

to nasz styl niechaj będzie-wiecznie!

Opublikowano

Te same błędy ortograficzne, ten sam patetyczny bezsens i mimo, że brak (nareszcie!), nielogicznych znaków interpunkcyjnych i tak (mimo przebrania) Lilianno Szymochnik będziesz rozpoznawalny/na.
Usuwanie postów z komentarzami i wklejanie na nowo - naprawdę nic nie da.
Szkoda słów.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No wiem, wygryzłeś mi... komentarze, bo usunąłeś całe wątki. Ale nie ważne. Kiedyś napisałem Ci - całkiem życzliwie zresztą, że widzę w Twoim pisaniu pewne obrazy, które jednak należałoby uporządkować - stylistycznie, gramatycznie itp, itd. Skończyło się na tym, że pojechałeś (nie wiem czemu) po mojej rodzinie (a głównie matce). Nie jestem pamiętliwy, chociaż ubodło - więc odpisałem Ci wierszykiem. Usunąłeś, więc wszystkie swoje wpisy. Robisz to nadal, bo nie chcesz zrozumieć, że przy odrobinie dobrej woli wiele osób by Ci pomogło.
Wiem, wiem... nie potrzebujesz, bo już jesteś geniuszem. Ale zastanów się - jeśli chcesz być traktowany poważnie, to chyba jedyny sposób.
Pozdrawiam.
Opublikowano

przepraszam-ja pojechałem po twojej rodzinie-2 rzecz-nie jestem geniuszem-poprostu wzoruję się na Cyprianie Norwidzie-on pisał podobnie-3 rzecz dzięki rze dostrzegarz w mojivh wirszach jakiś obraz -ale jeszcze niedawno pisałeś iż{prza Do gór} nie widzisz żadnego-czy to nie dziwne -spójrz prawdzie w oczy-co widzisz-chęć wspłópracy-te wiersz są-
tylko jedną częścą mej twórczości-prócz napisanego dramatu-napisałem chyba z tysiąc wierszy-i nie tylko takiego rodzaju-


Pozdrawiam!


Ahh-co do gramtyki-coś nie tak z tym kopiowaniem jest-i nie chce mi się pużnei sprawdzać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
    • @violetta - uśmiechem dziękuje -  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...