Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zastanawiam się co te plamki na dłoni mogą znaczyć. mam dwie bardzo luźne koncepcje (przed chwilą do czegoś doszło) -
albo to było udane 'uprawianie miłości' i pozostały jakieś plamki ;p
albo coś zupełnie odwrotnego - kobieta się załamała i płacze.
zdaję sobie sprawę, że to, co powiedziałem odbiega od myśli,którą chciał przekazać Autor.
tak czy inaczej mnie się podoba.krótkie i pozostawia dużo miejsca do interpretacji.
pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, to może być jedna strona interpretacji, która bardzo mnie cieszy.
Wyjaśnię może jeszcze młodemu Czytelnikowi, że plamki na zewnętrznej skórze dłoni pojawiają się z wiekiem, wcześniej czy później - są nieuniknione.
Dziękuję :-)
Opublikowano

Starość - nie radość... chciałem napisać, ale widzę, że się spóźniłem, bo już wyjaśnione :)
Bardzo mi się podoba, z jednym zastrzeżeniem - właśnie dotyczącym plamek.
Wydaje mi się, że "plamki na dłoni" rzeczywiście mówią wiele... i "mówią wiele" (wg. mnie) jest już niepotrzebne. Poszedłbym raczej w stronę klamki, która otwiera Te drzwi. Może coś takiego?:

kobieta kładzie rękę na klamce
nasłuchuje
plamki na dłoni przybliżają tę ciszę.
(...przybliżają nieuchronnie itp.)

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

hmmm :-)

a gdyby tak domyślnie zapisać ten trzeci wers:
plamki na dłoni mówią: wiele
a czego wiele? może źródeł tych plamek - lat, albo tego, o czym pisał Mr.Suicide ;)

Dzięki :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre dzięki. Będę Ci w tym biegu towarzyszył. Tak wirtualnie tylko. Niestety. Dziękuję pięknie.       @Jacek_Suchowicz oczywiście. Dziękuję. Chociaż cisza wokół mnie.  Tylko skowronki.....
    • @Migrena Ważne dostrzec bo dotknąć nie sposób...zbyt płocha jest i tajemnicza ta nasza CISZA W NAS......ona jest bazą i tylko wrażliwy człowiek tak pięknie i lekko opisze JĄ........Tobie to wyszło i gratuluję.Ja muszę biec ...zabiorę obraz ciszy z sobą...pozdrowienia. @Jacek_Suchowicz .....hej obserwatorze trafiony komentarz.Jak zwykle zresztą...''głową z uznaniem pokręcilłam'' Jacku............
    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...