Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W przygaszonym łaknieniu oddychania Twojego
przesypanych ziarenek dotykń odmierzają czas,
utracone wiary osadem bólu człowieka prostego
przyszłość płacząca w naszym Ojcze Nasz.

Z dawnych próśb choćby nawet tych grzesznych
rozdartej żyły pragnień kapiąca bólu otyłość,
szatą smutku odziany brak wspomnień pieknych
otulona werkoczem łez dusi się miłość.

Nie powróci z klepsydry życia,o Tobie moja pieśń
choćby jej tak nagle w rzekach pragnień przybyło,
na skrzydłach wspomnień ulatuje z nią życia treść
i wiari w życie tak jakby nam ubyło.

W namiętnym zapomnieniu uniesień dawnych czar
niepewność,czy warto stać nad rozdartym niebem,
i czekać na ulewę przebaczeń, miłosnych trwań
czy kochać i prawdą się dzielić jak chlebem.





[sub]Tekst był edytowany przez Patryk dnia 01-04-2004 22:48.[/sub]

Opublikowano

Eh Panie Patryku..Dlugo pan kazal czekac na swoj kolejny wiersz, ale bylo warto.A juz myslalam ze Pan naoposcil

Wiersz cudowny.Niesamowity nastroj pan stworzyl..

Tylko nie rozumiem jednego czemu pierwsza zwrotka zbudowana jest w ten sposob?Ten ostatni wers to mial tak byc, czy poprostu mala pomylka przy przenoszeniu wesu?Bo jesli nie pomylka to moim zdaniem to niekorzystny zabieg..
Opublikowano

dziekuje za słowa miłe dla moich uszu...fakt jest coś nie tak w pierwszej zwrotce w trakcie pisania troszeczke mi naruzrabiało powinno być......
W przygaszonym łaknieniu oddychania Twojego
przesypanych ziarenek dotykań odmierzają czas,
utracone wiary osadem bólu człowieka prostego
przyszłość płacząca w naszym Ojcze Nasz.

troszczkę się pozmieniało i jeszcze muszę się przyzwyczaić
nie opuszczam was .... z przyjacielskim pozdrowieniem patryk.....
ps.. jestem po prostu patryk "pan" tak obco dla mnie brzmi......
jeszcze raz dziękuję .......



Opublikowano

"warkocze łez", "życia treść", "skrzydła wspomnień", "miłosne trwania", "uniesień dawnych czar" -- jak przepisane ze sztambucha przedwojennej pensjonarki. całość mętna: co jest np. podmiotem zdania:

"Nie powróci z klepsydry życia, o tobie moja pieśń
choćby jej tak nagle w rzekach pragnień przybyło,
na skrzydłach wspomnień ulatuje z nią życia treść
i wiary w życie tak jakby nam ubyło. "

ja nie mogę się doszukać. słabiutkie. oczywiście popiskiwania zachwytu się rozlegną. najlepiej się nie przejmować i próbować dalej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...