Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

.

byłam
kiedyś
w wilgotnym miasteczku portowym
John rzucał
pies aportował
facet w kaloszach
rozplątywał sieci
krab się zaplątał
wziął kraba
delikatnie
położył na
popękanej dłoni
pogłaskał po szarej skorupie
otarł z mułu
glonów zielonych
wyjął z kieszeni
czerwoną chustę
po żonie
zawiązał na szczypcu prawym
położył
odszedł
.
John rzucał
pies aportował





PS: Pierwszy wiersz - błagam o wyrozumiałość... :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...