Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dinary


Rekomendowane odpowiedzi

W promieniach słońca ujrzałem trupa,
światłość płonąca rozświetliła mu lica,
opodal zaś stała kostucha.
Mgła w dolinie jako wąż się wiła,
srebrzystą nicią horyzont zakryła.
W oddali wzgórze z kwiatów obdarte,
jedynie suchy pień dębu się ostał.

Mrok już zapada, noc się zaczyna,
lecz nieba bezkres chmura zakryła.
I światło z oddali, jak morskie sygnały,
to anioł z nieba już stąpa.
W dzień smutku i żalu,
dzień glorii i chwały,
niesie ze sobą złote dinary.

Sypie monetą, za prace kostuchy,
druga i trzecia diabłu w podzięce.
Za życia kuszenie i nauki w męce.
Czwarta do ziemi, za wytrwałość i dobroć
plony bogate i zapachy cudne.
Piąta i szósta na lica ofiary.
By zła i nieszczęścia już nie ujrzały.

Wreszcie siódma, moneta zadrżała,
i wiatr ją porwał jako liść nietrwały.
Wtem blaskiem się niebo pokryło,
a z blasku sześć dłoni się wychyliło.
Uniosły martwego, chwyciły w objęcia,
i poniosły ku słońcu,
co krwawe znikało z pola widzenia.

Ja zaś wciąż trwałem urzeczony chwilą,
aż wiatr nie ucichł i blask nie zaginął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...