Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

psy węszą nisko przy ziemi
czują niebezpieczeństwa jutra przed nami
ale i tak kiedy zechcą przyjść także po nas
postawimy na sztorc lance naszych czujności
będziemy czekać

jednak
w całym tym zgiełku - rozkazy podchody pod drzwi nasłuchiwanie
obcych dźwięków straże podwojone nocą - żyć chwilą to znaczy
jeść spać wychodzić do sklepu kiedy to możliwe
odbierać telefony od A. kraść ją światu
i od czasu do czasu w porze spaceru
rzucać w jej stronę krótkie spojrzenie
pełne miłości

psy nadal węszą tropy
stają się to wyraźniejsze to co raz słabsze
śladów nie zaciera mgła naszych oddechów
powietrze nie prześwituje przez nasze ciała
jak światło w lustrze z nad mojej głowy
skupia fotony jej cienia śpiącej jeszcze
kiedy nabieram wody w dłonie obmywam twarz

lecz właśnie to w jej snach należy modlić się
pracować w sadzie przy zbiorach dorodnych już metafor
ocierać pot z czoła kłaść je równo na prasie czekać
aż pojawi się po chwili czysta barwa myśli
i nocą o blasku księżyców przy stygnącej na patio kawie
oglądać tamte sady pełne kwitnących jeszcze metafor
łuskając przy tym orzechy pytań zastanawiać się czy to prawda
że kiedy kwitnie grusza jabłoń i śliwa okręty
naszych chmur płyną już ku innym morzom
i na innych czeka się barbarzyńców


...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Był raz zastęp harcerzy, którzy ofiarnie wykonywał polecenia KC PZPR przy zasiedlaniu naszej galaktyki Drog Mlecznej i terrformowaniu planet.Byli tytanami pracy u podstaw i zawsze wykonywali 300% normy.Tych zuchów było czterech Artek ,który zdobył odznakę honorowego skauta na obozie pionierskim w Tibilisi, Zdzichu ,Zenek i Wacek . Ten ostatni często palił papierosy w męskiej toalecie  podczas przerwy lekcjnej ...bo miał taki wredny charakter.       Pewnego dnia harcerze otrzymali rozkaz z centrum KC PZPR aby terraformować cztery planety w odległych rejonach naszej galaktyki. Pierwszą z nich miała być planeta Ardanis. ziemiopodobna perełka na której dziko rosły całe pola czasułek.Z ziól tych można bylo zrobić napar magiczny po którego wypiciu konsument cofał się w czasie o 60 tysięcy lat! Jednym słowem czasułki służyły do podróżowania w czasie. Ja z tego nie korzystam bo nie lubię czasów gdy nie funkcjonowal wynalazek koła czy ognia i gdy nie było telewizorów mutikin i grawilotów.       Wolę dzisiejsze czasy.       Nasi odważni harcerze po odprawie na kosmodromie Bajkonur ruszyli swoim grawilotem w  w odleglą drogę. Pierwszym pilotem był Artek a nawigatorem Wacek palacz papierosów i poeta.       Długie parseki trasy na peryferia galaktyki mijały jak niemrawe godziny na nudnym filmie.Droga Mleczna liczy okolo 200 miliardów gwiazd i tysiące planet godnych terraformowania.Co więcej czarnej materii jest  w niej tyle ile wynosi masa 400 miliardów gwiazd. Można by z niej ulepić miliardy planet typu ziemia. Harcerze o tym wiedzieli i ofiarnie ekplorowali galaktykę ku chwale partii.W przyszłości chcieli być przodownikami pracy aby otrzymywać medale od sekretarzy PZPR. Naród był z partią a partia z narodem. Wybornie!        Planetę Ardanis i okolice kontrolowaniu piraci Zorgoni którzy lubili ogień. Kiedy podsłuchując nadprzestrzeń na radarze Baum 103 Zorgoni dowiedzieli się o misji harcerzy postanowili z nimi walczyć. Czasułki były bardzo cenne w całej Drodze Mleczneji Zorgonom zależalo na czasułkach.Gdy statek harcerzy zbliżył się do planety Zorgoni którzy mieli złote rączki ze starej kolejowej drezyny skonstruwali maszynę do duplikacji istot żywych.Następnie złapali King  Konga i powielili go na tej maszynie w ilości 300 sztuk.       - Oj będziemy mieli problemy- rzekł do reszty harcerzy zuch Wacek  który był nawigatorem i widział przez bulaj liczne kopie KIng Konga.         Zaczęła się walka.        Trzystu King kongów wygrażało piąstkami lądującym na Ardanis harcerzom.Ci chcieli wykonać dobrą robotę dla partii lecz chmary King Kongów im to utrudniały.         Ja też mam czasem dosyć tej siłaczki ale w pochodzie pierwszomajowym lubię chodzić.         Na szczęście na nieboskłonie pojawiła się dobra wróżka Samanata która przy pomocy zaczarowanej rożdżki zamieniła całe trzysta  King Kongów w kamień.          Dzielni harcerze przystąpli więc do terraformowania planety.Nad nimi na granatowym niebie świeciły atomowym blaskiem gwazdy Drogi Mlecznej.Struny kosmiczne aż się ugięly z wrażenia gdy zobaczyly dzieło Artka  Wacka i reszty kompanii.          Tak więc wszystko się dobrze skończylo a harcerze wrócili do domu.Na kolację mieli kaszankę na gorąco bo jako przodownicy pracy otrzymywali więcej kartek na mięso i papierosy  niż zwykły obywatel.A dzięki licznym czynom społecznym stali się sławni na całym świecie nawet na Kubie.         A teraz drogie słuchaczki obejrzyjcie na dobranoc bajkę o misiu Uszatku który miał oklapnięte uszko i potem wiadomości i w kimono. Milych snów ! jutro będzie lepszy dzień !
    • Zmysłowy, ładny wiersz.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie musisz. Do gwiazd zawsze idzie się powoli.
    • @andreas @Marek.zak1 @iwonaroma @Naram-sin z każdą wypowiedzią się zgadzam. A najbardziej z @iwonaroma że to słowo jest wyeksploatowane i @Naram-sin że za bardzo płynnie. 
    • No i jak tu się dogadać? Niepokojąca ta relacja, gdy u jednej z osób manifestuje się silny lęk, a u drugiej nastąpił brak naturalnych reakcji ludzkich. Wyłączenie funkcji odbiorczych i poznawczych, prowadzi do skrajnej niewrażliwości. Ten wiersz jako kolejny z Twojego repertuaru odzwierciedla rzeczywistość interakcji z osobą zaburzoną, która swoim zachowaniem usiłuje zablokować właściwy przepływ energii. Brak skutecznej komunikacji jest zazwyczaj jej środkiem i celem, bo wtedy ma wrażenie dowolnego kształtowania rzeczywistości tak, aby przede wszystkim zapewnić sobie iluzję ułomnego bezpieczeństwa. Po drugiej stronie utkwiła podmiotka liryczna w skrajnym stresie, krzycząca do wewnątrz. Nie wiemy, co chce wykrzyczeć. Dopóki nie wyda z siebie tego krzyku, nigdy nie odzyska kontroli nad sobą i nie uwolni się z matni bycia ofiarą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...