Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
albo mój spadek po JPII

jak dwa ślady samolotu
zostawiłeś biały krzyż
zapalę pokój modlitwą
gdzie dzieci karmi się z karabinu
gdzie chory cierpi na litość
a miłość staje się bezdomna

krzyż prosty jak brzoza
świecił na wolne ptaki
stroskane domem z goryczy
gdy do źródła daleko
a smutek jak kamyk w bucie
bo Bóg nas za mało obchodzi

trzeci jak miecz chmurzastonikły
twoją ręką bronił wiary
dziś rzucają wierni pielgrzymi
ptactwu na uciechę
stawiając domy na wodzie

więc walczę z egoistką o samą siebie
Opublikowano

proszę baaardzo o pomoc, zwłaszcza trzecia mi nie lezy. być może jest nie do końca przemyślana, ale zalezy mi na czasie. jeśli jest do niczego, to proszę to napisać, jeśli Waszym zdaniem za dużo chciałam wepchać w trzy zwrotki, albo może kompletnie nie oddałam tego, Kim był dla mnie On, proszę, zalezy mi, zeby ten tekst był dobry.
z górzy dziękuję. pozdrawiam

Opublikowano

być może za dużo narzekania, ale tak już mam - bo to mój spadek. dobrze lub źle zapisany, ale mój, jakoś ta obcięta wersja mi nie pasuje (bo ten tekst powstał w oparciu o pewne fakty po śmierci Ojca Świętego, takie moje osobiste, a z resztą nie ważne)
ale bardzo dziękuję za poświęcenie czasu i wgląd:) jak widać - z niektórych podszeptów skorzystałam:)
mam nadzieję, ze nie jest aż tak źle?
pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Droga Autorko, bez urazy ;) podejrzewam, że jesteś młodą osobą, bo więcej w tekście zapału, niż namysłu. Moja rada jest prosta - nie udawać kogoś innego (mądrzejszego etc.) - takie uogólnienia, które zastosowałaś, wzbudzją uśmiech, a nie namysł.
Próba opisu całego świata czy podsumowania tego, co zostało po JP II, w takim wierszu, to zadanie trudne (wg mnie - niewykonalne :).
Chwalę za próbę, ale namawiam, do "mówienia" swoimi słowami o własnych odczuciach (bez uciekania w pseudofilozofowanie ;)
b
Opublikowano

ależ ja się nie obrażę, wręcz przeciwnie, dziękuję za komentarz:)
chyba nie chcę udawać mądrzejszej niż jestem. namyślałam się nad nim dość długo zanim cokolwiek zapisałam.
dużo banałów? być może za długo myślałam, a może jeszcze za bardzo się chwytam tej górnolotności. może. chciałam to na początku rozbić na kilka tekstów, potem poupyachałam w jeden, tak jakoś wyszło:(
dlaczego 'dzieci karmi się z karabinu' jest bardzo niedobre? - nie znam się na dobrym i niedobrym pisaniu, staram się wrzucać tu to, co wydaje mi się dobre, przepraszam, że nie do końca to wychodzi.
zapisałam to, co zobaczyłam. nie będę o tym opowiadać, bo wyjdę na nawiedzoną:)
serdecznie dziękuję za komentarz. postaram się nie przekombinować następnym razem:)
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Naprawdę widziałaś te dzieci?
:)
To jest epatowanie obrazkami z telewizora, a nie to, czym żyjesz naprawdę, napisz o tym, co masz dookoła siebie. Tak jak w poincie wiersza - od niej zacznij pisanie wiersza do przodu.
Szukaj sensu i uogólnień w swoim świecie codziennym. Inaczej zawsze wychodzi kit ;D
Sorry za mentorstwo (ale mam na to ulgę, jako skończony belfer ;)
b
Opublikowano

dzieci nie wzięłam z telewizora. może to tak wygląda, a może po prostu pomyślał pan, ze skoro młoda, to życie zna tylko z seriali? otóż nie.
ale dziękuję, posłucham na przyszłość.
pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...