Paul Atryda Opublikowano 26 Lutego 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Lutego 2007 któregoś dnia cię poroniłem, synku. być może zostałeś wyskrobany z dżinsowych splotów tej uśmiechniętej blondynki lub właściwa oralnej jedynie tradycji dosłowność wrzygała cię w brzuch małej czarnej (a tam tylko śmierć i kwas!) darujmy fizjologii. wszak - braki w Jacku Londonie, i czarnoksięstwo żyłek lub spławików niecelne strzały na bramkę to wszystko - jak masowa obecność plastikowych toreb - skłoniło mnie do przełknięcia gorzkiego wywaru. nie padną żadne strzały, twe policzki pozostaną jednym, nie znajdę cię na piątej stronie lokalnej gazety (tam, w kącie, psy wciąż nieśmiało ośmielają się gryźć jeszcze dzieci) byłbyś Michałem Jerzym krzyczą: "Wołodyjowski!"
Fanaberka Opublikowano 27 Lutego 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Lutego 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. A w ogóle to błe i fuj. ;)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się