Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ulice pełne pożegnań


Rekomendowane odpowiedzi

M.

to nie będzie modlitwa, zwykła opowieść
na czterdziesty piąty dzień roku; bo

widzisz: moja wieczność bywa wymagająca
i choć to dopiero początek podróży śpiewam
raczej o rewolucji, sensualnej przeszkodzie;
i nie ma w tym nic ezoterycznego

nieuchwytnego nic nie ma. literatury
przemnażanej przez oddechy; oddechów
przemnażanych przez tęsknotę - pusty przystanek

gdzie pękają dwie zarówki jakby ofiary
zeszłej zimy
* a ponoć to dopiero czterdziesty piąty
dzień roku - zwykły akt egoizmu: adrenalina
aspiryna i testosteron. podróż która nie kończy się

szczęśliwie bo mamy chłodne usta a prawdziwa
miłość to cierpienie
; bo nie zatrzymasz nocy
przyjdzie, uklęknie na chodnikach, z ulic
odgarnie ludzi, z włosów

dym; bo język nie jest leniwy
a wiadomości są albo dobre albo złe:
papierowa nimfa prawdziwa suka którą nazywaj
jak chcesz - przecież to nie jest modlitwa
ani prośba. czterdziesty piąty dzień roku.
wieczór

PS
a teraz lepsza będę blondyńsza z sercem
jak na dłoni z dłonią jak z żurnala. wylansowana

ukrzyżowana

*Patryk Nikodem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka marysia a taki ciekawy wiersz;
ciekawy, ale byłby ładniejszy bez pewnych, książkowo-encyklopedycznych zwrotów bo poezja woli przemawiać obrazami rzeczywistości, a nie książkowo-słownikowo;
i tak: "sensualną przeszkodę" - konkretnie "sensualną" zamieniłbym na jakiś odpowiednik tego słowa, byle nie na "empiryczną przeszkodę" (!); chodzi przecież o poznanie w oparciu o wrażenia zmysłowe, więc możliwości sporo;
"prawdziwa miłość to cierpienie" - choc to kursywą, więc jest dystans, jest to jednak stereotyp, i można się wykazać większą inicjatywą, sądząc po wierszu, aby to samo wyrazić mniej "obiegowo";
zwrot: "blondyńsza" brzmi okrutnie sztucznie, proponuję zrezygnować...tak samo jak ze słowa: "ukrzyżowana" - to psuje cały wiersz!, piękny, liryczny tekst;
no i ten Patryk Nikodem z gwiazdką taki ni przypiął...
wiersz wart zachodu, podoba mi się;
J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M.

to nie będzie modlitwa, zwykła opowieść
na czterdziesty piąty dzień roku; bo

widzisz: moja wieczność bywa wymagająca i choć to
dopiero początek podróży śpiewam raczej o rewolucji
sensualnej przeszkodzie; i nie ma w tym nic ezoterycznego
nieuchwytnego nic nie ma. literatury przemnażanej przez oddechy;

oddechów rozdzielanych przez tęsknotę - pusty przystanek
gdzie pękają dwie zarówki jakby ofiary zeszłej zimy*
a ponoć dopiero czterdziesty piąty dzień roku - zwykły akt egoizmu:
adrenalina, aspiryna i testosteron. podróż która nie kończy się

szczęśliwie bo mamy chłodne usta a prawdziwe uczucie
objawia się mentalnym cierpieniem
; bo nie zatrzymasz nocy
przyjdzie, uklęknie na chodnikach, z ulic odgarnie ludzi, z włosów
dym; bo język nie jest leniwy a wiadomości są dobre

albo złe: papierowa nimfa oficjalna suka którą
nazywaj jak chcesz - przecież to nie jest modlitwa
ani prośba. czterdziesty piąty dzień roku. wieczór

PS
a teraz lepsza będę wyraźniejszaa z sercem
jak na dłoni z dłonią jak z żurnala. wylansowana
czterdziestym piątym podmuchem zimy
po ziemi rozesłana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...