Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kłębią się zawiłe emocje
skórkami mandarynek nasączającymi nasze palce
telefon miga na linii - ty
odpowiada spieszne bicie serca
system nerwowy wibruje
przytykam głowę do twej klatki
moje dni zlewają się w jeden jesteś koloryzatorem tego pędu
moje życie ma smak szybkości zabarwionymi napiwkami i gestami na tak i pomrukami na nie

ręce latają w ruch ptasich skrzydeł
bujam się byś dostrzegł jaka wolna jestem

poudaję swoją siłę tak doskonale maskuję się przed twoimi oczami które kocham
aż do ruchu w którym zastygam a moje wargi idą…moje uszy szyja… pośladki
zrzucam swoją maskę

krok w tył potem w przód
rzucasz moje zakazy
tak jak opuszczona koronka tłoczona spragnieniem
skłon
obsunięcie

nie opuszczaj mnie na ziemię
nie pozwól mi wiedzieć
zakryj oczy
tańczmy w tym upadłym tańcu

Opublikowano

też tak myśle, ....to co ja widzę i tak jak chcę PISZĘ!!! Dla innych może to być beznadziejne, a dla mnie jest bezncennym skarbem:)

pozdrawiam

(i radze na przyszłość zlewac opinie tych którzy "wielbią" tylko swoje wiersze, a w innych widzą błędy)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
    • @Gosława ładnie, wzruszająco. Twoje puenty jednak nie raz osłabiają tekst, tutaj tak dla mnie jest, pozdr.
    • @Jacek_Suchowicz Czy zamruczy?   Zamiast gapić się w czerń kliszy, spójrz jak lubisz w piwne oczy. By zabrakło sił wśród nocy, gdy obejmie i zamroczy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...