Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

płomieniste włosy unosi
w przepaść blade ciało
delikatnie przylega i odpływa
krew uderza dzikość potwora

rozszalałe w nieskończoność
upaja obłędem czar nie pryska
pianą ziejąc zdobywa uległą

wściekłość z cienia wychodzi
nie włada nad sobą dzieciobójca
rozdziera na czworo przeklęty
zastyga w agonii gdy legenda
się budzi

Opublikowano

Ja bym krztynke zmienił - "rozognione" i to:
"pali żar obezwładnia rozkoszą"
żeby nie popadac w zbędny patetyzm. Czyn może byc z założenia patetyczny - chociaż nie zawsze tak to wygląda(patrz samobójstwo Kiryłłowa w "Biesach") - dlatego może nie tak mocno (szczególnie, ze takie związki "obezwładnia rozkoszą" są mocno nadużywane już, teraz...)
Trzeba pomyślec - to będzie dobry wiersz.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Stefanie,ostatnia strofa nie jest o samym obrazie ,
a o autorze dzieła.
Podkowiński zniszczył obraz, tnąc własnorcznie nożen na cztery części.
Obraz został odrestaurowany.
Po śmierci Podkowińskiego powstała legenda na temat obrazu i autora.
Trudno o jakiś wesoły akcent,ale myśl Twoja dobra.
Dzięki Stefanie ,biorę pod rozwagę sugestię.
PozdrawiaM.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @beta_b  No można by inaczej przelać na papier co miałem w głowie, fakt. Dzięki za odwiedziny i podzielenie się opinią.
    • @Brevkbevt Mega !!
    • Dziewczyna domyśliła się, że ci ludzie przyszli tu po jakieś paczki. Wyjaśniała, że jest umówiona z pastorem i na pewno nie przyjechała po żadne dary. - Tak to każdy może kłamać, aby się tylko nachapać! - odezwał się ktoś z kolejki. Na szczęście, w tej samej chwili przed budynek, na szeroki ganek wyszła wysoka, szczupła kobieta, która donośnym głosem zawołała: - Czy pani Karolina Wróbel z Olsztyna już tu dojechała? Pastor prosi! Studentka odetchnęła z ulgą. Tym razem ludzie w milczeniu sami się rozstępowali.   - Kiedy będziecie rozdzielać dary? - kobietę z ganku zapytała jedna z oczekujących, krzykliwych dam. - Za pół godziny, cierpliwości. Różnych produktów jest tym razem bardzo dużo i nie możemy tak szybko ich rozpakować - odpowiedziała ta na ganku. Karolina usłyszała tym razem odgłosy zadowolenia dobiegające z tłumu. Gdy dotarła do wejścia, kobieta poprosiła ją do środka. - Jestem żoną pastora, Irena Kocka - przedstawiła się. - Edward wiedział, że ten tłumek nie będzie chciał tak łatwo panią wpuścić - dodając uśmiechała się przyjaźnie. - Proszę wejść do biblioteki, na stole są wyłożone materiały do pani pracy. Mąż jak znajdzie chwilę, to się osobiście przywita. Dziś mamy urwanie głowy. Rankiem przyjechała ciężarówka ze Szwajcarii. Tamta społeczność protestancka przysyła nam różności dla ludzi, ale dziś to był największy transport - wyjaśniła jeszcze sytuację. I wyszła pomagać innym przy rozdziale darów.
    • od teraz stań się człowiekiem bądź sobą w każdej chwlii czas płynie więc nie zwlekaj bo może nagle przyskrzynić   pozdrawiam
    • kiedy myślę o jesiennych liściach w ramiona pięknych elfów  za linią  starych drzew w resztkach słońca falujących na powierzchni jeziora dżdżysta czerwona mgła rozsiana wiatrem  na błękitnej poświacie   zwiastuje przymierze między człowiekiem a naturą    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...