Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W przenikającym mroku
Głuchej ciszy
W oddechu liści
Zatapianych deszczem
Stwór z sennych marzeń
Przychodzi do mnie
Krwią plami ręce
Wyrywa serce
Nie moge krzyczeć
Krew zmieszana
Z łzami
Po mych policzkach
Strumieniami płynie
Spoglądam w lustro
Me odbicie puste
Duch odpłynął
W nicość
Anioł już nie żyje...

Opublikowano

1) Asher, uspokój się, kto ciebie znerwował że siejesz neuronami :)
Chyba się domyślam. Ale nie przejmuj się, bo nie ma czym. Don Cornellos jest po Twojej stronie. A czy dany utwór to poezja czy proza - jaka to w sumie różnica? Tu i tu są tylko literki, których szyk ma wzbudzić w nas zachwyt, to wszystko. Ścisły podział literatury ogranicza indywidualną kreatywność, gorzej, bo autorowi który takim podziałom ulega nadaje pewien ton pisania. Jestem zdania, że nie powinniśmy nastawiać się na pisanie szerokopojętej literatury, ani nawet sztuki pisanej (choć to brzmi już brzmi kreatywnie) - a jedynie powinniśmy nastawiać się na pisanie czegoś, co będzie właśnie godne podziwu i do czego chętnie będzie się wracać, by przeczytać kiedyś poraz wtóry.

2) Co do powyższego tekstu, napisałbym: "ze łzami", "moje puste odbicie"
3)zamiast "zatapianych" - "zakrapianych deszczem"

4)
W przenikającym mroku
głuchej ciszy
W oddechu liści
zakrapianych deszczem
Stwór z sennych marzeń
przychodzi do mnie
Plamiąc krwią ręce

Mój krzyk
zmieszany z krwią i łzami
po policzkach spływa

Poprzez wielke lustro
gdzie moje puste odbicie
anioł przesyła szydercze pozdrowienie
z nicości

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Egzystujemy w świecie złamanych serc. Przydałby się warsztat naprawczy, gdzie plastry miodowej miłości zabliźniałyby takie rany. Viola, każdy człowiek to osobny świat i aby takie dwa światy - kobieta i mężczyzna- mogły razem funkcjonować w trwałym i długim związku, potrzeba jest nie tylko miłość, lecz obopólne zrozumienie, które powinno się razem wypracowywać.  Pozdrawiam Cie serdecznie. 
    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...