Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w las vegas umarł właśnie chrystus i nie było
czasu na minutę ciszy. chuj z tym

jak na trzecią w nocy dużo tu ludzi. wciąż próbują
łapać swoje sny. w rozgrywce sportowej
lub wspólnym skręcie pod kiblem

pokonać kogoś. rozmawiać o niczym

kiedyś chwytało się wiatr. siedzę na parapecie
i ze wstydu mam ręce w kieszeniach
rano umrę bez hollywódzkich fajerwerków
bo stać mnie na ciszę

ludzi coraz mniej. za moment ja też przegram
nie porozmawiam o tym jak łatwo się poślizgnąć

oficjalnie wszystko ok. przecież spadł śnieg

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



u mnie niestety spadło coś, co niby przypomina śnieg, ale tak nie do końca, jest tylko mierną namiastką, więc daj namiary na te bardziej "ośnieżone" miejsca:)
dobry tekst. szczególnie wybitny fragment o ciszy - [i[bo stać mnie na ciszę - wprost zachwycający. bardzo w Twoim stylu.

pozdr. a
Opublikowano
ludzi coraz mniej. za moment ja też przegram
nie porozmawiam o tym jak łatwo się poślizgnąć


chodzi mi o ten dwuwers, dla mnie on nic nie wnosi, mogłoby go nie być, stąd twierdzenie,
że osłabia końcówkę. oczywiście to tylko mój subiektywny odbiór;) hapy njujer
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



masz rację Patryku, moim zdaniem sformułowanie za moment ja też przegram
nie porozmawiam o tym jak łatwo się poślizgnąć
podkreśla zwrtokę w której mowa o 'rozmowach o niczym'. podmiot przeczuwa koniec 'czegoś'.

pozdrawiam noworocznie
i zabieram do ula Karolina :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 ... lustro  przygląda się z ciekawością  myśli bawią kolorami  słów których  nie trzeba wypowiadać olśnione oczy płoną  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • Bardzo dobrze rozpisałeś ten wiersz na dwa bieguny - codzienność ludzi, którzy ledwie wiążą koniec z końcem i przepych, w jakim żyją elity rządzące.  Światem rządzi pieniądz - to jest tak banalne, że przestaliśmy już zastanawiać się, co to naprawdę oznacza. Człowieczeństwo w tej rzeczywistości jest niczym, w rzeczywistości, w której tyle jesteś wart, ile ktoś zapłaci za Twoje zasoby (szef, korporacja, państwo). Inaczej zasadniczo nie masz prawa żyć. Współczesna, oparta na globalnych rynkach finansowych, gospodarka ogólnoświatowa, skazuje miliony ludzi na egzystencjalny śmietnik. Jednocześnie mała grupa posiada tyle dóbr, że nie byłaby w stanie tego skonsumować, nawet żyjąc nie 100, ale 1000 lat. Ostatnio coraz więcej mówi się o trendzie w polityce społecznej, który zakładałby sytuację, w której każdy otrzymywałby od państwa minimalny dochód zapewniający przetrwanie. Rzecz do rozważenia, tym bardziej, że miejsc pracy nie będzie przybywać. Rewolucja przemysłowa zlikwidowała miliony miejsc pracy fizycznej (w fabrykach, itd.), obecnie AI zlikwiduje także miliony miejsc pracy umysłowej. Co wtedy z masami zbędnych ludzi, za których możliwości pracy nikt nie będzie chciał zapłacić? Dlatego minimalny dochód gwarantowany to coś, co koniecznie trzeba wprowadzać coraz szerzej. Inaczej przewiduję nasilenie wojen na świecie. Zlikwidują przeludnienie, na wojnach łatwo się wzbogacić, a walki zagospodarują nadmiar niepotrzebnych ludzi. Jest też szansa, że na skutek działań wojennych (np. użycie broni nuklearnej, czy innej, mającej skutki globalne) cofniemy się do czasów, gdy znów ludzkie ręce i umysły będą miały swoją uczciwą cenę. Na pewno obecnie rządząca opcja polityczna nie będzie jednak wspierać polityki socjalnej. Ale przecież odsunęliśmy od władzy nienawistnych pisiorów, więc dlaczego "śniadanie jemy z poczuciem winy"? Toż w uśmiechniętej Polsce zamiast "mijać się jak duchy z rachunkami w oczodołach", mamy się uśmiechać. A dzieci, ogrzewające się przy rysunku słońca, przynajmniej nie będą musiały cierpieć o o wiele bardziej traumatycznych katuszy na lekcjach religii.
    • @Migrena nie nie jestem, ale dzięki
    • @Migrena  Biedańsk się rozrasta. Przeprowadzki do miasta biedy nie da się zaplanować- i wysiada się w nowej rzeczywistości, i kogo zapytać o drogę? I są ulice- Bezradność, Bezsenność, Bezsilność. I nigdy nie wiadomo kiedy się tam trafi. I jest umieranie na raty. Dobry wiersz.    
    • fajny pomysł i ładne   dusza podąża za swoim wiatrem co ją unosi po nieboskłonie nie jest przypadkiem żadnym latawcem czuje rozumie uczuciem płonie   gdy postępujesz uczciwie godnie wiatr ją otula pieści dobrocią a będąc z nim jak w szczęściu tonie wzlata nad ziemię bardzo wysoko :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...