Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kurza Grzęda Nr 06/06

Dzień Dobry Czytelnicy!
To już ostatni numer z tą feralną szósteczką. Z tej okazji życzymy Wam i sobie zresztą też, aby na odchwaszczonym polu kwiatki piękne wyrosły w przyszłym roku. Mamy ogromną nadzieję, że siódemeczka przyniesie szczęście wszystkim naszym Ukochanym Czytelnikom i nam oczywiście też.
Dogadaliśmy się z Działem Mody – oddali kable i nie przychodzą na próby tylko nam kostiumy szyją i już nie płaczą o występ na scenie, bo uwierzyli, że jak są utajnieni (ciągniemy wersję o Tajnej Misji) to od razu od tego ważniejsi. No i chodzą, nosy zadzierają i dyskutują sobie o ideologicznych wymiarach kolorów i czy publiczność na tyle zorientowana w szyfrach aby odczytać zakodowane informacje. Z naszych informacji wynika, że publiczność raczej myśli, że to po prostu ładnie miało być, ale tak nas bawią usatysfakcjonowane tajnym przekazaniem nowej ideologii miny Działu Mody, że cały czas utwierdzamy ich w przekonaniu, że są skuteczni. Przynajmniej czują się potrzebni, a my sobie śpiewamy i jakoś bez nich lepiej brzmi.
Niestety, odkąd szyfrują przekazy kolorami stracili zainteresowanie dla projektu Wolne Miasto Koło i nie pozyskują Jednodniowych Prezydentów. Okazuje się, że Wolne Miasto Koło radzi sobie bez nich znakomicie, zatem mieszkańcy nie protestują, a lokalne bojówki nawet odetchnęły, bo to wyczerpujące tak codziennie się uczyć od nowa kogo nie bić, wyczerpujące zwłaszcza intelektualnie.
Dział Rozwiązywania Problemów ma nadal wakacje, bo jakoś sobie wszyscy wreszcie zaczęli radzić sami. Przysyłają nam pocztówki, ale internetowe, to nie wiemy gdzie wypoczywają. Chyba mają dosyć po tych intensywnych miesiącach ciągłych nagabywań.
Nadal eksperymentujemy z Rajami, żeby wybrać wreszcie najlepszy model, ale potrzeb ludzkich się tyle namnożyło od początku świata, że jak jednym się podoba, to zaraz drudzy narzekają i kilka modeli Raju już trafiło do kosza. Do jednego wprowadziły się Krasnoludki, co tłumaczy dlaczego nie spotykamy ich już w lesie. Przy okazji ujawnimy ten straszny sekret Niemców: ich krasnoludki wszystkie są podstawione, mają plastikowe charaktery i pusto w głowach. Nasze są lepsze, nawet z Gamoniami się dogadają i całkiem możliwe, że jak się już urządzą to ich nawet zaproszą do swojego Raju. Drugi odrzucony model Raju ukradziono, ale przestrzegamy przed używaniem - bardzo wadliwy jest i nie wiadomo co się w nim może wydarzyć, na zagięciach czasoprzestrzeni zaczyna nawet przypominać Piekło, może nie być fajnie. Reszta Rajów leży w koszu i przypomina o popełnionych w nich błędach, motywując do dalszej pracy zespół badawczy.
O, a teraz pod oknami tymczasowej redakcji przedefilowali Kolędnicy śpiewający „Przybieżeli do Betlejem”. I się zrobiło ludowo w centrum miasta.
Nasi Kochani Czytelnicy! Serdecznie życzymy Wam twórczego fermentu w głowach i procentowego w butelkach z szampanem! Niech Nastanie Lepszy Rok!
Redakcja

Opublikowano

Skojarzyło mi się (nie wiem czy słusznie ) z Kurtem Vonnegut`em jr. Bardzo fajny tekst. szczególnie o niemieckich krasnoludkach ;) . Tych plastikowych ,sztywno myślących he he . Nie ma to jak polska myśl twórcza.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jejku, nawet nie wiesz jaką przyjemność mi uczyniłeś, Marcepanie! To jeden z moich ukochanych pisarzy! Jesli są podobieństwa stylistyczne to niezamierzone, ale może podświadomie nawiązuję. Dzięki, miód na serce!
Pozdrawiam Serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @marekg przepięknie napisales.  Jak tak dziś siedziałam juz sama na cmentarzu gdy się ściemniło i wszysvy sobie poszli, to dokladnie poczulam sie tak bezdomna, jak ten Twoj poeta z wiersza. I te rany - ech, poeci czują po stokroć...   Wspaniale piszesz.
    • @Robert Witold Gorzkowski Robercie. bardzo, bardzo dziękuję za Twoje słowa. pisząc te swoje wiersze zaczynam się obawiać czy nie przekraczam granic.   granic własnego JA.   dziękuję.     @Annna2   Aniu. to że wracasz jest cudowne. dziękuję.       @huzarc co tu powiedzieć.....   serdecznie dziękuję.    
    • @Migrena wg. mnie to zupełnie nie jest utwór o namiętnosci, bo namiętność tym wypadku to o wiele za mało.   To wiersz o nienasyceniu duszy - duszą, a cielesność jest tu jakby słodkim dodatkiem.    Ja tam wierzę w takie nienasycenie w miłości i w takie wiersze też, bo one sprawiają, że tętno przyspiesza, nie tylko to cielesne ale i duchowe..   I dodatkowo podpisuję się pod slowami @Robert Witold Gorzkowski - odniosl sie super adekwatnie do wiersza.        
    • Ktoś pióropusz ubrał  Inny z parasolem o przystojnym Zatańcz parasolki dreszczy słota  Zatańcz z parasolką niech się stanie  Kolorowa Kolorowe jeszcze liście  Kolorowe parasolki  Krople mienią się przejrzyście  Teraz tęcza zgadnij, za kim goni?
    • Moje dłonie siegają częściej po wino niż po chleb. Do późnego wieczora jestem zbyt zajęty umartwianiem duszy by odpowiadać na choć najskromniejsze potrzeby ciała. Są dni gdzie łóżko mnie więzi. Są jednak i takie gdzie łaknę wolności ścian swego odludnego więzienia. Przed snem, błądzę w ciemnościach zakurzonych kątów by choć przez chwilę dać posmakować artretycznie powyginanym palcom, zimna użytych do aranżacji farb. Szkarłatu krwi i perłowości łez. Duchy ze ścian poznają mój zapach. Łaszą się do swego pana. Mimo agonii, czasami zmuszą się do krótkiego śmiechu. Wołają mnie po imieniu. Tym ziemskim nie piekielnym. Wypalonym na duszy. Przed którym drżą aniołowie i ziemskie błazny. Kiedyś miałem imię. I czas na to by żyć. Bez bólu i lęku. Broniłem się przed cieniem. Uciekałem, lecz on był zawsze przed mym krokiem jeszcze o krok. Gdybym wtedy spłonął razem z moimi wierszami. Czy cień wkroczyłby za mną w ogień? Ale to przecież ogień rodzi cień. Języki ognia namawiają bym spłonął. Języki cieni liżą me rany. Trucizną próbują wymusić we mnie kolejny raz uległość. Tak przecieka rzeczywistość, przez dziurawy dach. Wschodzi czarna tarcza słońca. Gdy cząstka jego światła mnie dosięgnie. Obrócę się w proch. Duchy ze ścian pytają czasami, czy stąd daleko do nieba. Nie wiem. Mi tylko piekło pisane. I znów wczesnonocne harce. Trupi blask gwiazd. Nad łąkami. W zbożu jeszcze zielonym, cichutkie stąpania. To stopy bose północnic. Ich śpiewy przerywają świsty sierpów. Tną szyję i żywoty kochanków. Dobrze im tak. Kto jeszcze ufa miłosnym potworom. A może i żałować ich należy. Ja przecież też kiedyś ufałem. A teraz przeklinam nawet siebie. Czas się uwolnić. Udało mi się wzniecić wreszcie żar na zalanym przed laty i zapomnianym palenisku. Wiązki brzozowego chrustu czekały na tę chwilę. Języki ognia dostrzegły mnie, choć w narkotycznym uniesieniu chwili, były tak spragnione swego istnienia, że wolały pięścić ceglane ściany kominka. Pieściłem ich zmysły. Dorzucając drewna i szczap. Duchy ze ścian milczały zatrwożone, patrząc jak piekło wychodzi poza ramy swego świata. Prawie mnie mieli. Cienie tańczyły dziko, okadzone dymem. Pogrzebaczem wybiłem wszystkie okna by świeżym oddechem powietrza, wzbudzić furię ognia. Spod kuchennego stołu wyciągnąłem bańkę na naftę. I cisnąłem ją w ogień. Pamiętam tylko to jak cienie, porwały mnie przez rozsadzony pożarem komin. Duchy wybiły rygle z drzwi i rozpierzchły się w mgielny mrok boru. Płonąłem żywcem. Niesiony przez diabły w trupi blask gwiazd. Dobrze byłoby żałować i uronić choć łzę. Mnie ogarnął jednak demoniczny śmiech, który objął połacie okolicy. Okoliczni bajali potem, że słyszeli piorun, który najpewniej zniszczył chatę. Płonęła kilka godzin. Wiele miesięcy później na pogorzelisku, stanął jesionowy krzyż i światło łojowych świec rozświetlało mrok i klątwę. Na darmo jednak. Bo nikt stąd jeszcze nie trafił do nieba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...