Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Osobliwa Relikwia"


Rekomendowane odpowiedzi

“Piekielnie zimny wieczór” – uœwiadomił sobie William Parry. Przecišgnšł się tak hałaœliwie, że stojšcy obok gwardzista musiał zwrócić mu uwagę. Dopiero to przypomniało mu o powadze miejsca i całej sytuacji, w której się aktualnie znalazł. Kiedy wrócił pamięciš do starań, jakie poczynił, aby znaleŸć się w tym niezwykłym budynku, musiał poprosić swoja koleżankę z roku Emmę Belacour, która siedziała obok niego, by go uszczypnęła. Will i Emma byli arcyzdolnymi studentami ze swojego roku. Po ukończeniu Oxfordzkich studiów, marzeniem Willa było zostanie religioznawcš, nic nie pocišgało go tak bardzo, jak szukanie prawdy o sensie bytu ludzkiego. No, może z małym wyjštkiem – uœwiadomił to sobie, gdy jego wzrok zamiast na księdze, utkwił na równie interesujšcych wypukłoœciach Emmy. To właœnie jego pasja zwišzana z religiš i chęć udowodnienia œwiatu, że dzieło, które nas otacza nie mogło powstać bez interwencji jakiejœ istoty wyższej, sprawiły, że znalazł się właœnie tutaj. Od ostatniego czasu szczególnie zainteresował się relikwiami, szukał wszędzie informacji na temat Œwiętego Gralla czy chusty, którš Maria Magdalena otarła twarz Jezusowi. Nie ograniczał się jednak do relikwii chrzeœcijańskich, interesowało go również wszystko zwišzane z Koranem i Mahometem, czy Torš i Buddš. Jednak brylantem w koronie była dla niego Włócznia Przeznaczenia. Broń, która ugodziła w Œwięty Chrystusowy bok. Na tej to Włóczni zaschła boska krew Zbawiciela. Artefakt ten według niego był kluczem do odnalezienia odpowiedzi na nurtujšce nas od przeszło dwóch tysišcleci pytania - Czy Jezus naprawdę istniał? A jeœli tak, to czy naprawdę był Boskim Synem? I czy naprawdę pokonał œmierć? Wszystko to było dla niego ogromna motywacja, więc co rano, poczšwszy od chwili rozpoczęcia studiów, wysyłał list do kustosza tego miejsca z proœbš o udzielenie mu dostępu do zbiorów. Kiedy po czterech latach nie doczekał się odpowiedzi twierdzšcej, chciał już dać za wygranš, lecz zaledwie kilka dni temu doznał tak wyczekiwanego momentu triumfu. Kustosz zapewne zgodził się jedynie dla œwiętego spokoju, ale Will nie dbał teraz o to. Był w słynnym na cały œwiat Archiwum Watykańskim, a na dodatek sama Emma Belacour zgodziła się mu towarzyszyć. Był wniebowzięty...
Z wyrazem euforii na twarzy, za pomocš specjalnej łopatki używanej przez archiwistów, otworzył księgę, która była swego rodzaju dziennikiem poszukiwacza o tytule „Skarb Œwiętego Maurycego”.
– To musi być gdzieœ tutaj – powiedział do Emmy.
Sama Emma nie podzielała jego entuzjazmu, i gdy patrzyła na Willa pożerajšcego wzrokiem księgę, odczuwała troskę i politowanie. Studiowała medycynę i w przeciwieństwie do Willa, nie odczuwała żadnego podziwu dla religii. Profesorowie i praktyki szpitalne wpoiły jej, że umysł ludzki w połšczeniu z dobrym sercem jest w stanie dokonać prawdziwych cudów bez pomocy Boga, poznała także czym jest logika. I gdy widziała tłumy chrzeœcijan spieszšce na niedzielnš mszę, aby oddać czeœć Jezusowi Zmartwychwstałemu zastanawiała się, jak dalekie granice może osišgnšć ludzka naiwnoœć. Aczkolwiek, gdy się ktoœ jej pytał, czy jest wierzšca, odpowiadała - „Nie wiem”. Agnostyczka z krwi i koœci była przekonana, iż udowodnienie istnienia Boga przez człowieka lub też uargumentowane zaprzeczenie, jest poza ludzkim zasięgiem. Jedynie jej sympatia do Willa, jak również troska o niego sprawiły, że zgodziła się dotrzymać mu towarzystwa. W głębi duszy miała jednak cichš nadzieje, że pozwoli Willowi dojœć do słusznych wniosków.
– Włócznia Przeznaczenia – zaostrzony kawał metalu, który został przereklamowany przez najlepszš agencję, jakš widział œwiat – Koœciół Katolicki – powiedziała na głos, jednak Will udał, że tego nie słyszał i zatopił się w kolejnej księdze, tym razem w pamiętniku Gaiusa Cassiusa, żołnierza rzymskiego zwanego póŸniej Longinusem – pierwszego posiadacza niezwykłej relikwii. Można było go również nazwać mordercš Boga, oczywiœcie jeœli jest się chrzeœcijaninem. Will wyglšdał, jakby œwiat zewnętrzny przestał dla niego całkowicie istnieć, zaczytał się w lekturze. Pamiętajšc o tym, że jego czas jest ograniczony, ze starannoœciš wyszukiwał fragmenty dotyczšce jedynie Włóczni Przeznaczenia. Przez pierwsze 5 minut wertował kartki nieskazitelnie czysta łopatkš, aż po chwili natrafił na pierwszy obiecujšco wyglšdajšcy wpis, wreszcie znalazł to, czego szukał – opis prowadzenia więŸnia imieniem Jeszua na Golgotę... „Kolejny dzień na służbie. Ulewa. Moi ludzie chcš jak najszybciej zakończyć sprawę. Trzech skazańców, w tym jeden naprawdę żałosny. Ludzie powiadajš, że nazywał samego siebie królem żydowskim! Zaiste dziwnie prawił, nawet nie prosił o łaskę, nie padł na kolana. Pewnie wariat. Na szczęœcie my Rzymianie wiemy co z takimi robić... Żałuje tylko że nie będę mógł spojrzeć temu krzywoprzysięscy w oczy, zaiste ciężka jest dola żołnierza... ” -Ten facet miał nierówno pod sufitem – zauważyła Emma.
-Taaa – przytaknšł niedbale Will nie odrywajšc wzroku od lektury.
-Na miejscu twojej dziewczyny była bym zazdrosna o ten dziennik – rzuciła z przekšsem Emma.
-Nie mam dziewczyny – wyjškał Will, lekko się przy tym rumienišc. Przez chwile zdawało mu się, że widzi uœmiech satysfakcji na pięknej buzi towarzyszki...
-Na co się tak patrzysz? – spytała zdziwiona jego głupia minš Emma.
-Eee... Nic, coœ mi się przywidziało – odparł krótko i na powrót jego myœlami zawładnęła Włócznia. „..słyszę szydercze okrzyki tłumu i moich ludzi... Ten samozwaniec ma, na co zasłużył. [...] Nareszcie koniec mozolnej wspinaczki. Przekazałem żołnierzom, by szybko załatwili sprawę, jedynie kilka gwoŸdzi dzieli mnie od wieczerzy. [...] Niestety, widać dla Piłata była to sprawa wyższej wagi, skoro kazał nam pilnować krzyża dopóty, dopóki ten złoczyńca nie wyzionie ducha. Zupełnie jakby prefekt Judei obawiał sięb, że “król” nagle zejdzie z krzyża i pójdzie prosto do Rzymu, obalić cesarza. [...] Skazaniec wpadł w obłęd, zaczyna krzyczeć, wstrzšsany przez przedœmiertne konwulsje, woła swojego ojca o pomoc. Nie mogšc dłużej go słuchać, pchnšłem konajšcego włóczniš . Powinien był być mi wdzięczny za miłosierdzie które mu okazałem. Dziwne, kiedy zakończyłem jego marne życie, poczułem nieopisanš ulgę.[...] Znowu trzeba będzie polerować broń, czemu ta przeklęta krew tak szybko zasycha... Już zaczšłem ponownie myœleć o słodkim zapachu cielęciny, gdy stała się najdziwniejsza rzecz w moim życiu, przejrzałem na oczy. [...] Z miejsca pobiegłem do œwištyni Zeusa podziękować mu za ten cud...”
-Opis pierwszego cudu dokonanego dzięki Włóczni! I to my mamy okazję go czytać! To wspaniałe! – wykrzyknšł Will wyraŸnie podekscytowany.
-Will, ty naiwny dzieciaku, nadal nie mogę zrozumieć co cię tak w tym podnieca, nawet jeœli ten dziennik jest autentyczny, a nie sfabrykowany, przez jednš z tych niosšcych prawdę wspólnot katolickich, to podczas moich praktyk na „urazówce” miałam do czynienia z wieloma ludŸmi, którzy nie wiedzieli, co mówiš, najczęœciej z powodu przedawkowania alkoholu – zaœmiała się Emma.
-Ciężko cię przekonać co?! Apostoł Tomasz to przy tobie naiwny dzieciak. Nadal nie wierzysz w cuda jakich ta broń dokonywała... Proszę bardzo, czytamy dalej... Will zatopił się w dalszych dziejach Włóczni. W Ÿródłach znajdujšcych się w bibliotece jasno wynikało, iż po kilku latach Gaius dostrzegł zdolnoœci włóczni. Odkšd jš dzierżył, nie przegrał żadnego pojedynku, armia pod jego komendš nigdy więcej nie doznała goryczy porażki. Ta niezwykła broń stała się skarbem rodowym Casiussów. Była przekazywana z pokolenia na pokolenie, a każdy jej kolejny posiadacz stawał się coraz sławniejszy i potężniejszy. Will wydał z siebie zduszony okrzyk triumfu gdy wreszcie w „Poczcie Œwiętych” znalazł imię Œw. Maurycego.
-Zaraz, zaraz, czy to przypadkiem nie jest ten sam, który jako pierwszy centurion rzymski odmówił oddania czci bogom rzymskim i został przez swoich pobratymców za to stracony, a przez chrzeœcijan uznany błogosławionym? – spytała półgłosem Emma.
-Brawo! Więc jednak coœ cię obchodzi religia? – odrzekł z wyrazem satysfakcji Will.
-Tak, obchodzš mnie ludzie, którzy przez niš ucierpieli, a Maurycego można uznać za jednego z pierwszych...
-Jesteœ okropna – odrzekł z urazš Will.
-Zabawne, podobno Monice powiedziałeœ coœ całkiem przeciwnego na mój temat – odparowała z rozbawieniem Emma. Will spłonšł rumieńcem i schował nos w ksišżkę.
-Od jego imienia Włócznia Przeznaczenia zaczęła być kojarzona pod nazwš Włóczni Œwiętego Maurycego. Dalszymi jej właœcicielami były osoby, które, mimo oceny dostatecznej z historii, powinny ci się obić o uszy: Cesarz bizantyjski Konstantyn Wielki, Karol Wielki, całe grono Cesarzy niemieckich, król polski Bolesław Chrobry, Napoleon... Jednak została skradziona w Moskwie i przekazana z powrotem władcy Prus Franciszkowi II. Mam wymieniać dalej? Dobrze. Otto von Bismarck, no i Adolf Hitler. I sama musisz przyznać, że osoby te dokonały tak wielkich czynów, zupełnie, jakby jakaœ niewidzialna moc nimi sterowała...
-Moc?! Mieli po prostu zdolnoœci, pasje, wizję, szczęœcie – wszystko tylko nie jakšœ wyższš moc. Czy naprawdę wydaje ci się, że gdyby Bóg rzeczywiœcie istniał, to zajmował by się podbojami, terrorem i innymi słaboœciami ludzkiej natury?
-Bóg istnieje! – żachnšł się Will.
-Tak, oczywiœcie Williamie, a jakie masz na to dowody? – spytała z powagš Emma.
-Biblia! Koran! Tora! Setki udokumentowanych cudów. – powiedział z zapałem Will.
-A nie uważasz, że te dowody się nawzajem wykluczajš, a po za tym sš, jakby to ujšć, nieco nacišgane? A może podważalne naukowo lepiej brzmi?
-Ekhhm.... No a Włócznia Przeznaczenia? Czyż ona sama w sobie nie jest dowodem? – w głosie młodego religioznawcy wyraŸnie można było wyczuć zakłopotanie.
-Odkšd ludzie po rozwoju chrzeœcijaństwa zrozumieli jej wartoœć, zapewne każdy szanujšcy się władca kazał sobie odlać doskonałš replikę i udowadniał wszystkim, iż to właœnie jest autentyk – odrzekła Emma. Tym razem Will nie był w stanie znaleŸć żadnego kontrargumentu, z przykrym bólem musiał przyznać Emmie racje. Włócznia pewnie podzieliła los innych relikwii, zatopiona w potopie falsyfikatów odeszła w niepamięć. Widzšc jego smutnš minę Emma poczuła wyrzuty sumienia, więc pocieszajšcym tonem powiedziała
-Dajmy sobie spokój Will, słyszałam że w Rzymie majš najlepsze capuccino ma œwiecie – Poskutkowało.
-No dobrze, najwyższy czas zajšć się bardziej przyziemnymi sprawami. – rzekł Will uœmiechajšc się i łapišc przynętę. Odłożył ksišżkę i już był w drodze do wyjœcia, kiedy jego uwagę przykuła gablota „ Dział ksišg zakazanych”, jednak z szacunku do koœcioła poszedł dalej, jakby go to ani trochę nie zaciekawiło, lecz Emma nie miała takich oporów.
-Ciekawe, co taka prawdomówna i uczciwa instytucja jak koœciół ma do ukrycia. Gablotę osłaniało szkło kuloodporne, a gdy Emma zerknęła przez szybę ujrzała autorów tych „bezbożnych” dzieł. Były tam nazwiska takie jak Galileusz, Izaak Newton, Leonardo da Vinci. Oczywiœcie nie mogło też zabraknšć Karola Darwina.
-To było to przewidzenia – mruknęła Emma – wolnomyœliciele najwięksi bohaterowie odwiecznego wroga koœcioła – nauki.
-Poczekaj, tu jest coœ czego bym się nie spodziewał – odrzekł Will zdziwiony – To autentyczny rękopis „Raju Utraconego” Johna Miltona, a także dzieła jego naœladowców Williama Break’a i Percego Bysshe!
-To dziwne nie sšdzisz? Emma również ze zdumieniem wpatrywała się w okładkę „Raju Utraconego” – Ciekawe jakš to znowu herezje mógł wymyœlić jeden z najzagorzalszych chrzeœcijan, faktem jest wprawdzie, że był wyznawcš kalwinizmu, ale zawsze myœlałam, że spory wewnštrz chrzeœcijańskie należš do przeszłoœci.
-Nie wiem , może Milton nie był tym za kogo go uważamy albo koœciół miał jakieœ inne powody aby ukryć jego nieocenzurowanš wersję dzieła przed wyznawcami...- cišgnšł Will, lecz Emma go nie słuchała. Zanim zdšżył jakkolwiek zareagować trzymała w rękach jedyny na œwiecie oryginalny, nieocenzurowany „Raj Utracony”.
-Ohh, uspokój się nie ekskomunikujš nas za to – zakpiła Emma widzšc strach w oczach Willa. W nim samym ciekawoœć wzięła górę nad bogobojnoœciš i po kilku sekundach namysłu wspólnie z Emmš wertował kartki rękopisu. Szybko okazało się, że wersja, którš czytał jeszcze jako dziecko była grubo okrojona w porównaniu z tš spoczywajšcš od wieków w archiwum. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to fakt, że standardowe pisane jambicznym dziesięciozgłoskowcem, poetyckie księgi sš jedynie wstępem do prozy. Proza ta to pisany w łacinie tekst informacyjny. Po chwili wiedzieli dlaczego znajdował się w tym dziale, pod każda stosownie dobranš księgš był dosyć szczegółowo opisany temat.
-O Matko! – wykrzyknšł Will gdy czytał tematy – Zakon Syjonu, Prawdziwe Powody Schizmy Wschodniej, Zdrada Templariuszy, Nauka a Religia... Nawet Emma była pod wrażeniem, jednak prawdziwego szoku doznali wówczas gdy pod cytatem „...a z nimi relikwie, Paciorki, bulle, dyspensy, odpusty. Igraszkš wichrów się stajš...” ujrzeli napis „Podział Włóczni Przeznaczenia ”
-Ty czytaj – wybškał Will który z zachwytu zaniemówił – lepiej znasz łacinę
-Trzeba było uważniej słuchać Pani Devu a nie teraz zastanawiać się „Co to do cholery znaczy” – powiedziała Emma i zaczęła recytować wersy.
„ Rzecz ta miała miejsce pięć wieków temu, sławny na całš Europę rycerz El Cyd, był ostatnim posiadaczem włóczni w całoœci, po jego œmierci Watykan skonfiskował jego cały majštek pod pozorem przeprowadzenia procesu kanonizacyjnego, papieżem był wtedy Innocenty I, jedna z nielicznych osób które wiedziały czym był oręż przesławnego katalońskiego rycerza, włócznia wcale nie była żadnym atrybutem władzy nie miała również żadnych boskich zdolnoœci. Zawierała ona za to dowód na œmiertelnoœć Chrystusa i podważała wszystkie jego cuda... Wszystko to z powodu strzępu skóry który zachował się po lewej stronie grotu, otóż tkanka ta była zarażona tršdem i obumierała...
-Jezu Chryste! Byłeœ trędowaty! – Will zemdlał z wrażenia to było dla niego za dużo
-A więc jednak scepytycy mieli racje – Jezus Chrystus był tylko człowiekiem, zamyœliła się Emma. Jednak w tym całym natłoku zdarzeń zapomnieli, że nie sš jedynymi osobami w tym pomieszczeniu. Gdy Gwardzista Szwajcarski, żołnierz doborowej armii Watykanu spostrzegł „Raj utracony” w ręce studentki i zdziwienie w jej oczach zrobił to co uważał za słuszne. Religia jest ważniejsza od życia jego własnego a także dwójki ciekawskich studentów. Emma nie wiedziała że tajemnica włóczni przeznaczenia będzie ostatniš jakš rozwišże w życiu.
Następnego dnia można było zobaczyć nagłówek włoskich gazet „ATAK TERRORYSTYCZNY NA TERENIE WATYKANU” bo głębszym wczytaniu ludzie dowiedzieli się, że terrorysta porwał dwójkę studentów i wysadził się razem z nimi na placu Œwiętego Piotra, według ekspertów była to zwykła demonstracja siły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

to tak, na początek=) :

Wszystko to było dla niego ogromna motywacja - raczej ogromną motywacją

Gdy patrzyła na Willa pożerającego wzrokiem księgę, odczuwała jednak tylko mieszane uczucie politowania z rozbawieniem - jakoś nie podoba mi się to zdanie.

nie odczuwała żadnego podziwu do religii - to też niespecjalnie. i chyba powinno być podziw dla...

zgodziła się na dotrzymanie mu towarzystwa - nie lepiej po prostu: dotrzymać mu towarzystwa?

Loginusem - z tego co pamiętam, to on był chyba Longinus, literóweczka, ale istotna.

sam kiedyś próbowałem napisać coś o Włóczni Przeznaczenia... fajne, ma klimacik=). momentami trochę przynudza, ale ogólnie czytało się przyjemnie=). tylko jedno wielkie ale: zakończenie! myślałem, że to zapowiedź czegoś dłuższego, powoli się rozkręca, zaciekawia i... i dup, koniec nagle ni z gruchy ni z pietruchy. ja bym to jakoś rozbudował, bo w formie obecnej końcówka mocno rozczarowuje. zwłaszcza, że zajmuje dwie linijki...

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ależ proszę=). tylko teraz się zamiast polskich znaków takie dziwne coś porobiło:/. też tak mam, jak nanoszę poprawki, coś z tym forum jest nie tak i - niestety - pomaga tylko ręczne poprawienie każdego znaczku...
chyba, że u Ciebie wyświetla wszystko okej, to znaczy że u mnie tylko coś nie tak jest...
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...