Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bo wszystko, co tak bardzo kochałam odeszło w niepamięć.
Ważne chwile stały się niczym.
Uczucia przestały cokolwiek znaczyć.
Serce już nie krzyczy. Nie mówi. Nie bije tak, jak kiedyś.
Oczy już nie błyszczą.
Usta nie wykonują ruchów ku górze.
Ręce coraz częściej się trzęsą. Znów poznały co to ból i strach.
Powieki znów mokną.
Oczy wytaczają ciężkie jak działa łzy, które ranią Twoje policzki jak ciernie.
Wytyczają szlak dla kolejnych.
I następnych.
A blizny robią się coraz głębsze. Coraz większe.
Uszy już nie słyszą ciepłych słów wiosennej piosenki, lekkich rytmów i przyjemnych akordów gitary.
Nawet łąka za mostem jakoś straciła duszę.
Już nie mieni się bielą i czerwienią stokrotek i maków.
Dzwoneczki leśnych konwalii już nie dzwonią kołysząc się w rytm letniego wiatru...
Słońce jakoś mniej przygrzewa, rośliny wydają się suche a zwierzęta coraz smutniejsze.
Ludzie krążą po ulicach zapatrzeni w zegarki, z siatkami w rękach.
Nie dostrzegają już siebie nawzajem.
Pani wpada na Pana, mówi "przepraszam" i pędzi dalej.
Nie ma czasu. Nie ma czasu. Nie ma czasu na to, co ważne.
Nie ma czasu żeby zapytać, "przepraszam, co u Pana słychać?"
Albo wtrącić nieśmiale "piękny dzień dziś mamy, prawda?".
Nie. Już nie ma czasu. Tyk. Tyk. Zegar cały czas tyka.
Chodniki brudne i zakurzone.
Nikt już nie dba o porządek.
Samochody jeżdzą niepewnie po ulicach.
Ludziom brakuje czasu.
Brakuje swobody.
Jest tylko jedna istota niepasująca zupełnie do tego świata.
To mała dziewczynka, o włoskach czarnych jak węgiel, oczkach błyszczących jak diament, policzkach białych i delikatnych jak płatki róży i ustach koloru malinowego. Ubrana w błękitną sukienkę z wstążeczką przy końcu, stoi na ganku domu i uśmiecha się do babci pracującej w ogrodzie. Wybiega z domu i biegnie przed siebie.. nie szuka na ręce zegarka, nie ciągnie za sobą ciężkich bagaży, nie wsłuchuje się w hałas dobiegający z drogi. Biegnie wciąż przed siebie... Nasłuchuje szumu lasu, śpiewu ptaków i gry koników polnych. Liczy kropki na skrzydełkach biedronek i cieszy się wiosną. Podziwia zieloną, świeżą trawę i dorodną roślinność. Zrywa kwiatki na łące, plecie wianki dla sióstr. Dziękuje słoneczku, że dziś tak pięknie grzeje. Uśmiecha się do złocistych kłosów pszenicy. Nie szuka zegarka.. nie liczy czasu.. ona ma go pod dostatkiem. Kocha i czuje się kochana. Ma w okół siebie samych przyjaciół. Przyroda sprawia jej przyjemność. Życie jest słodkie. Ona nie liczy czasu. Nie. Żyje tym, co kocha. Żyje po to, by kochać. To właśnie ona dostała misję od Boga. Pokazać ludziom, że zegarek to rzecz zbędna. Że świat, który nas otacza może nam dać więcej szczęścia niż wszelkie dobra materialne. Pomyśleć, ile przyjemności sprawiają nam dorodne jabłonki w sadzie, piękne wychodowane kwiatki w ogrodzie, dojrzewające w słońcu maliny, czy ogromne pole złotej pszenicy. Takiego szczęśćia nie zazna nikt, kto goni za czasem. To jakby mały aniołek w niebieskiej sukience i baletkach na nóżkach. Taka mała, a tyle potrafi nauczyć. Warto wyrzucić to, co tyka i z każdą minutą przypomina jak już późno. To, co mówi, "nie stawaj. Czas goni".
Życie trzeba poznać.
Życie to my.
Ludzie są życiem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wochen Napisałeś wiersz delikatny, medytacyjny, pełen wyciszenia. Piękne jest to przejście od obserwacji zewnętrznej ("rysuję ślady", "idę po zapachu") do całkowitego zlania się z tym, co obserwowane - "swobodnie spadam , razem z nimi , jestem żółty brązowy". A potem świat przestaje być martwą materią, staje się rozmową. I ta gotowość słuchania, bez odpowiadania. Bardzo mi się podoba. :)
    • @Starzec zatory, zatory życie ma humory raz w lewo, raz w prawo wszystko leci krzywo ale zanim się zepsuje katalizator ratuje   Pozdrawiam:)
    • @Annna2 Nie tylko artystów bywa natchnieniem , podąża za nią spojrzenie, o lotach marzenie .   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @Annna2 Aniu, sprytnie zastawiłaś pułapkę! Czytam, próbuję rozszyfrować te zagadkowe obrazy - "passaty na wietrze", "kumka", "patyk i gumka", myślę sobie: symbolika? metafora kondycji ludzkiej? Może chodzi o artystkę .... I nagle - "czapla siwa" na końcu! Cały wiersz się przewraca jak domino i układa na nowo. Wszystko nabiera sensu: ta jedna noga, cierpliwość, wypatrywanie "szczęścia w wody okruchach" (czyli rybek!), ten patyk, który "połknie szybciej niż gumka zetrze"... Uwielbiam ten żartobliwy ton - "cnotami nie grzeszy jak wielcy artyści", "mimoza albo inna muza w natchniuzach" (to "natchniuzy" jest świetne!). Pokazujesz czaplę z przymrużeniem oka, z sympatią dla jej drobnych niedoskonałości. A jednocześnie - czy to tylko o czapli? Bo ta "czapla jak Godot marząca o lepszych jutrach" to już coś więcej. Każdy czasem stoi na jednej nodze, skulony, cierpliwy, wypatrując czegoś w wodzie... Dowcipny, zaskakujący wiersz. Bardzo mi się podoba. :)))  
    • @Jacek_Suchowicz  Super...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...