Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dziewczynka z obrazka

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dziewczynka z obrazka

  1. Bo wszystko, co tak bardzo kochałam odeszło w niepamięć. Ważne chwile stały się niczym. Uczucia przestały cokolwiek znaczyć. Serce już nie krzyczy. Nie mówi. Nie bije tak, jak kiedyś. Oczy już nie błyszczą. Usta nie wykonują ruchów ku górze. Ręce coraz częściej się trzęsą. Znów poznały co to ból i strach. Powieki znów mokną. Oczy wytaczają ciężkie jak działa łzy, które ranią Twoje policzki jak ciernie. Wytyczają szlak dla kolejnych. I następnych. A blizny robią się coraz głębsze. Coraz większe. Uszy już nie słyszą ciepłych słów wiosennej piosenki, lekkich rytmów i przyjemnych akordów gitary. Nawet łąka za mostem jakoś straciła duszę. Już nie mieni się bielą i czerwienią stokrotek i maków. Dzwoneczki leśnych konwalii już nie dzwonią kołysząc się w rytm letniego wiatru... Słońce jakoś mniej przygrzewa, rośliny wydają się suche a zwierzęta coraz smutniejsze. Ludzie krążą po ulicach zapatrzeni w zegarki, z siatkami w rękach. Nie dostrzegają już siebie nawzajem. Pani wpada na Pana, mówi "przepraszam" i pędzi dalej. Nie ma czasu. Nie ma czasu. Nie ma czasu na to, co ważne. Nie ma czasu żeby zapytać, "przepraszam, co u Pana słychać?" Albo wtrącić nieśmiale "piękny dzień dziś mamy, prawda?". Nie. Już nie ma czasu. Tyk. Tyk. Zegar cały czas tyka. Chodniki brudne i zakurzone. Nikt już nie dba o porządek. Samochody jeżdzą niepewnie po ulicach. Ludziom brakuje czasu. Brakuje swobody. Jest tylko jedna istota niepasująca zupełnie do tego świata. To mała dziewczynka, o włoskach czarnych jak węgiel, oczkach błyszczących jak diament, policzkach białych i delikatnych jak płatki róży i ustach koloru malinowego. Ubrana w błękitną sukienkę z wstążeczką przy końcu, stoi na ganku domu i uśmiecha się do babci pracującej w ogrodzie. Wybiega z domu i biegnie przed siebie.. nie szuka na ręce zegarka, nie ciągnie za sobą ciężkich bagaży, nie wsłuchuje się w hałas dobiegający z drogi. Biegnie wciąż przed siebie... Nasłuchuje szumu lasu, śpiewu ptaków i gry koników polnych. Liczy kropki na skrzydełkach biedronek i cieszy się wiosną. Podziwia zieloną, świeżą trawę i dorodną roślinność. Zrywa kwiatki na łące, plecie wianki dla sióstr. Dziękuje słoneczku, że dziś tak pięknie grzeje. Uśmiecha się do złocistych kłosów pszenicy. Nie szuka zegarka.. nie liczy czasu.. ona ma go pod dostatkiem. Kocha i czuje się kochana. Ma w okół siebie samych przyjaciół. Przyroda sprawia jej przyjemność. Życie jest słodkie. Ona nie liczy czasu. Nie. Żyje tym, co kocha. Żyje po to, by kochać. To właśnie ona dostała misję od Boga. Pokazać ludziom, że zegarek to rzecz zbędna. Że świat, który nas otacza może nam dać więcej szczęścia niż wszelkie dobra materialne. Pomyśleć, ile przyjemności sprawiają nam dorodne jabłonki w sadzie, piękne wychodowane kwiatki w ogrodzie, dojrzewające w słońcu maliny, czy ogromne pole złotej pszenicy. Takiego szczęśćia nie zazna nikt, kto goni za czasem. To jakby mały aniołek w niebieskiej sukience i baletkach na nóżkach. Taka mała, a tyle potrafi nauczyć. Warto wyrzucić to, co tyka i z każdą minutą przypomina jak już późno. To, co mówi, "nie stawaj. Czas goni". Życie trzeba poznać. Życie to my. Ludzie są życiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...