Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historyjka ze słownikiem w tle


Rekomendowane odpowiedzi

- Zaraz oberwiesz, jak Boga kocham!
Zaszeleściły kartki. Dało się słyszeć czyjeś poruszenie. Ktoś powstał i zaczšł stawiać kroki, powolne lecz stanowcze co do kierunku marszu. Kartki ucichły, szum papieru po którym sunie palec ginšł w odgłosie coraz bliższych kroków. Palec zastygł w powietrzu. Słychać było tylko stukot butów.
- "Bóg - istota nadrzędna, w wielu kulturach definiująca...
Kroki stały się szybsze...
- ... ludzkie życie, jego cel...
...stawały się coraz głośniejsze...
- ...a także wiele aspektów materialnego życia jak i ...
Mówca nawet jakby chciał nie mógłby dokończyć tego cytatu z dwóch podstawowych powodów. Po pierwsze źródło tego cytatu zostało mu wyrwane z rąk a po drugie oberwał tym źródłem po głowie, a zwracając uwagę na to że był to ponad tysiąc stronicowy słownik było czym oberwać. Samo wyrwanie z rąk może nie było by takie straszne bo mógłby dokończyć wypowiedź z głowy, lecz skoro oprócz wzroku głowa także straciła kontakt z potrzebnym jej czynnikiem do funkcjonowania ( oczy nie miały czego czytać a głowa bez jaźni jest dość nieprzydatna, chyba że sprawdzamy oddech leżącego), wywód się zakończył.
- Ej to było nawet ciekawe...
Echo słów brzmiało jeszcze w uszach gdy wymawiający te słowa zrozumiał błąd bronienia kogoś kto nie ma możliwości przekazania swoich racji. Poza tym ten słownik nie wyglądał na jednorazowego użytku.
- ...gdzieniegdzie.
Słownik cišgle w dłoniach sprawcy zamieszania wisiał na wysokości gdzie minutę temu znajdował się czubek głowy jego właściciela, jakby w żałobie. Na nieszczęście słownika mięśnie trzymającego go człowieka nie uznawały zbyt długiej żałoby, więc bezceremonialnie postanowiły porzucić dodatkowy balast. W każdym razie słownik zapamiętał nowe położenie głowy właściciela, na jego nieszczęście, właściciela się znaczy.
- Zrozum mnie ja też jestem ciekaw niektórych rzeczy ale on już przesadzał.
- Ale to może było, no wiesz, trochę za brutalne
- Które? Pierwsze czy drugie?
- Było jakieś drugie?
- No przecież "niechcšcy" upuściłem tą książkę i oberwał po raz drugi. Mięśnie mi zaczęły drętwieć, wiesz jak to jest.
- A no tak. Jak na mój rozum to on i tak nie będzie ci miał za złe.
Ta odpowiedź wydawała się najrozsądniejsza, zwracając uwagę na to że niektórzy rodzą się niezdarami i on akurat nie chciał by niechcący ten słownik zmierzył położenie jego głowy.
- Nie będzie zły?
- No jak się ocknie będzie miał inne sprawy na głowie.
- Jak słownik.
- Chodziło mi raczej o ból głowy. Może to i lepiej że leży tam gdzie leży. Będzie miał bliżej żeby znaleźć remedium na ból.
- Myślisz?
- Czasem mi się zdarza.
Ich spojrzenia się spotkały. W swoich oczach ujrzeli niepokój. Jeden martwił się ponownym zastosowaniem słownika na nim i jeżeli tak się stanie to że sam sobie leku na ból głowy nie znajdzie. Drugi natomiast obawiał się że obecny nieprzytomny po oprzytomnieniu może zacząć czytać na głos o tych remediach, a z nazwy brzmiały już dość nieciekawie.
- Zakończmy ten temat.
- Zgadzam się.
W ciszy jaka nastała dałoby się słyszeć brzęczenie muchy gdyby akurat było lato a nie zima. Te dwie osoby nie należały do największych gadatków.
Cisza się przedłużała.
Gdyby narrator nie był częściš tej opowieści pewnie by sobie poszedł, choćby nawet po kawę.
- Palisz?
- Tak, chcesz fajka?
- Ja nie palę.
- To czemu pytasz?
- Tak zagadnąłem bo nudno gapić się na nieprzytomnego.
- W sumie.
Echa tego dialogu sejsze nie przestały rozbrzmiewać w zakamarkach pokoju gdy...
Zaległa cisza, znowu.
Ta cisza była wprost wymarzona dla nietoperza. Gdyby tu wleciał używając echosonaru mógłby opisać osoby znajdujące się w tym pomieszczeniu. Zobaczyłby pod oknem mężczyznę lub kobietę, nietoperze nie rozróżniają płci ludzi. Jednak gdyby akurat ten potrafiłby to robić, zobaczyłby mężczyznę. Zbudowanego jak grecki atleta na rzeźbach w Atenach, uprawiajšcego sport sądząc po dresie (dokładnie pięciobój wnioskując po naszywce głoszącej "pięciobój nowoczesny").
Natomiast wysyłajšc swoje dźwięki w przeciwległy róg pokoju zobaczyłby gościa w sajgonach wciśniętych w glany z flekiem na plecach, pełnią księżyca na głowie i twarzą w formie repliki bitwy pod Grunwaldem, powiedzmy w jej początkowej fazie bo gość jest dość młody.
Gdyby taki nietoperz posiadający wiedzę na temat ubrań, historii sztuki i wojen, anatomii człowieka i innych składowych opisu postaci tu wleciał, byłby to fenomen. Nietoperze przecież zimą śpią a dokładnie hibernują ale słownik jest zajęty więc nie ma jak rozwinąć pojęcia.
Co do słownika i osoby która go okupuje lub jak kto woli jest okupowana przez słownik, to nikt nie mógłby rozpoznać tego połączenia tkanki zwierzęcej z roślinną. Leżenie na wznak utrudnia ocenę wzrostu, książka na głowie utrudnia identyfikację a nieprzytomność uniemożliwia poproszenie tej osoby o zdjęcie książki i powstanie w celu opisania.
Ten nietoperz by się przydał. Może i ultradźwięki są niesłyszalne dla człowieka, ale to w końcu dźwięk. Cisza trwa...
- Bracia moi, krwią Adama i Ewy ze mną połączeni, przez Boży nakaz istnienia wiekami płynąca przez żyły nasze będące rzekami szkarłatu życie dającego.
Zdziwienie może być bardzo głośne, tylko że objawia się martwą ciszą.
- Cześć.
Glany wydały odgłos stukotu, najpewniej dlatego że ich właściciel podszedł do właściciela dresu.
- Zrozumiałeś co mówił?
- To taka gwara albo slang, jak wolisz.
Nasłuchiwali szelestu kartek, który nie mógł nastąpić z powodów które nastąpiły wcześniej.
- Przez tego od słownika ma zwichrowaną psychikę.
- Ja też ciągle nasłuchuje tych jego pojęć. Denerwujący odruch.
- Mniejsza o to. Skąd ten slang pochodzi?
- Z miasteczka uniwersyteckiego.
- ...
- Studenci go używają.
- A spoko. Wszyscy?
- Nie tylko ci udający geniuszy by poderwać laski.
- Działa to?
- Mam lepsze efekty podrywajšc na mięśnie.
- To zrozumiałe.
- Cóż żesz to za Syzyf dźwigający niczym tytan wiedzę świata na barkach. Czyż to asceta jakowyś w sztuce duszy swe życie szkolący.
- ...
- Czemu leży ze słownikiem na głowie.
- Zemdlał
- Ach omdleniem naznaczył wartość swej misji, jakoby Romeo mdlący na łonie Julii w wiecznych miłości ramionach.
- Jak myślisz ten od słownika obrazi się jak pożyczę jego słownik?
- Co do obrażania wątpię. Martwi mnie że może się obudzić.
- Cholera, racja.
Nowy zapatrzył się w róg pokoju obserwując pająka jedzącego muchę i zapewne układając o tej doniosłej chwili sonet, czy coś tam.
- No dobra powstrzymam się. Mógłbyś mi powiedzieć jak go zrozumieć?
- Po skrócie to pierwsze dwa słowa są najważniejsze do zrozumienia, przy dłuższych wypowiedziach łap co piąte słowo i powinieneś go zrozumieć. Przynajmniej w podstawowych stopniu.
- Łapie. Raz kozie śmierć. Te nowy, skąd się tu wziąłeś?
- Narodzony z łona dającego życie światu, piękności, w niej stworzony. Na firmamentach niebios połączone dwie gwiazdy. Tam śmiertelnik sięgnął i na drogę życia mnie powołał.
- Zrozumiałeś?
- Wyłapałem: narodzony z łona, piękności, niebios, sięgnął, mnie.
- I co?
- Zrozumiałem że urodziła go niezła szprycha z pomocą konowała i że nie wiadomo kto jest ojcem.
- Załapałeś o co chodzi.
- To nie takie trudne. Tylko czy takie typki zawsze zagłębiają się tak głęboko w temat?
- Na początku, tworzą nastrój.
- Nastój to się alkoholem tworzy a najlepiej winem.
- Oni w ten sposób.
- Są ludzie i parapety. Spróbuję inaczej. Te nowy a w tym pokoju to jak się znalazłeś?
- Otworem światy ludzkich dusz różne wartości wyznajšce łączącymi się niczym labirynt Minosa.
- Że drzwiami to każdy tu wlazł. A tak dokładniej?
- Nogi me niosąc przez życie kierowane wzrokiem, darem Appolina nie usłuchały swego towarzysza świat mi opisujący i przeszkody delikatnej nie ominąwszy zachwiały mym ciałem niczym dreszcz góry dający światu lawiny nie kierowane ludzkim umysłem.
- Zrozumiałem że on chce oberwać.
- On powiedział...
- ...żebym nakierował nogę na jego zadek i wywołał lawinę zdarzeń.
- Powiedział że nie zauważył przeszkody, potknął się, zachwiało nim i niechcący tu wszedł.
- Moja interpretacja jest lepsza.
- Ale nie zgadza się z tym co on powiedział.
- To akurat da się naprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) "oberwał tym źródłem po głowie, a zwracając uwagę na to że był to ponad tysiąc stronicowy słownik było czym oberwać."
- NIBY gra słów " oberwał...było czym oberwać" , ale nie lepiej byłoby, skoro był to tysiącstronicowy słownik, to głowa miała co odczuwać.
2) "nie było by takie straszne bo mógłby dokończyć wypowiedź z głowy, lecz skoro oprócz wzroku głowa także straciła kontakt z potrzebnym jej czynnikiem do funkcjonowania ( oczy nie miały czego czytać a głowa bez jaźni jest dość nieprzydatna, chyba że sprawdzamy oddech leżącego), wywód się zakończył."
- Zdania cokolwiek koślawe. Moja propozycja poprawienia tego: Gdyby wszystko skończyło się tylko na wyrwaniu słownika z rąk, nie byłoby to jeszcze takie straszne, mógłby dokończyć cytowanie z głowy. Niestety kontakt ze słownikiem był na tyle dotkliwy, że głowa nie tylko straciła zdolność widzenia lecz również niedomagały pozostałe zmysły wspomagające rozeznanie się w jaźni (rzeczywistości)
"nie byłoby" - piszemy razem, jeśli się mylę, to popraw mnie.
3) Echo słów brzmiało jeszcze w uszach
W czyich uszach?
4) "Poza tym ten słownik nie wyglądał na jednorazowego użytku."
Zdanie przewrotne i bardzo zabawne. Uśmiechnąłem się po przeczytaniu.
5) "Ta odpowiedź wydawała się najrozsądniejsza, zwracając uwagę na to że niektórzy rodzą się niezdarami i on akurat nie chciał by niechcący ten słownik zmierzył położenie jego głowy."
- Przeczytaj to zdanie, jest pokraczne - niby słowa "niezdarami" i "niechcący" mają nadać komiczności, ale niestety nie przydają jej. To uszłoby w mowie potocznej, tutaj nie tylko nie działa, ale wręcz osłabia tekst.
6) "Jeden martwił się ponownym zastosowaniem słownika na nim i jeżeli tak się stanie to że sam sobie leku na ból głowy nie znajdzie."
Można poprawić: Jeden martwił się ponownym zastosowaniem słownika ,tym razem na nim, i jeżeli tak by się stało, to, że sam sobie leku na ból głowy nie znajdzie.
7) " W ciszy jaka nastała dałoby się słyszeć brzęczenie muchy gdyby akurat było lato a nie zima." - Proste zdanie, jednak wspaniałe, i choć w moim odczuciu jest bardzo nielogiczne, to jednak jasne jak słońce. To poetyka w której nie czuć poezji! Tak pisali najwięksi pisarze.
8) "Ta cisza była wprost wymarzona dla nietoperza" - Nie było żadnego nietoperza, więc lepiej
napisać "byłaby" , a jeszcze lepiej "chyba byłaby".
9) "Jednak gdyby akurat ten potrafiłby to robić, zobaczyłby mężczyznę. Zbudowanego jak grecki atleta na rzeźbach w Atenach, uprawiajšcego sport sądząc po dresie (dokładnie pięciobój wnioskując po naszywce głoszącej "pięciobój nowoczesny")."
Proponuję poprawić: ...zobaczyłby mężczyznę wyglądającego jak rzeźba greckiego atlety, a sądząc po dresach, zapewne uprawiającego jakiś sport.
Twój błąd to przede wszystkim "grecki atleta na rzeźbach".
10) "Natomiast wysyłajšc swoje dźwięki w przeciwległy róg pokoju zobaczyłby gościa w sajgonach"
Cały mechaniżm orientacji u nietoperzy polega na odbieraniu wysyłanych przez nich dźwięków - Don Cornellos zajmuję się ultradźwiękami zawodowo, co prawda nie wykorzystuje nietoperzy do badań złączy spawanych tylko defektoskopy, ale zasady z pewnością są takie same.
11) "Gdyby taki nietoperz posiadający wiedzę na temat ...byłby to fenomen. Nietoperze przecież zimą śpią a dokładnie hibernują ale słownik jest zajęty więc nie ma jak rozwinąć pojęcia.
Proponuję: ...Byłby to fenomen, nie tylko z powodu posiadanej powyższej wiedzy, ale również dlatego, że te latające ssaki zimą śpią.
Błędów w dalszej części jest jeszcze trochę, lecz znajdź je sam.

PODSUMOWANIE: Piszesz w moim guście, lubię takie kombinowanie ze zdaniami, tyle tylko, że taki styl wymaga cholernej precyzji. Musisz każde zdanie rozbierać na części i sprawdzać czy to wszystko ze sobą logicznie się wiąże. W zasadzie chyba w tym tkwi cały szkopul - twój sukces bądź porażka. Jeśli ktoś przyłapie ciebie na kilku takich błędach nie będzie zmuszał siebie do zrozumienia całości, natomiast jeżeli będzie badał twoje zdania i stwierdzi ,że napisane są z wielką precyzją , to wówczas jest szansa, że z szacunku dla twojego kunsztu nadawania zdaniom niezwykłej formy - zechce zagłębić się w treść.
Jesteś tym, który lubi oryginalność. Już Ciebie lubię.
Może się mylę, ale czyba część 01 mojego Dziennika Nieco Rubasznego jest pod względem formy podobna do twojego tekstu. Proszę ciebie, zajrzyj, i tym razem ty wskaż mi błędy. Z pewnością jest ich jeszcze sporo.
Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie.

Ps. Chyba dlatego tak mało masz komentarzy, bo ten tekst trudno wchodzi za pierwszym razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za tak wspaniały komentaż, sam w sobie mógłby stać się utworem w tym dziale;). Obszerny i konstruktywny. Masz absolutną rację z tymi błędami. Niby je żauważałem jednak nie chciałem nazbyt przekombinować naprawiając je. Możliwe że w zbyt dużym stopniu bym rozbudował niektóre fragmenty. Jest to pierwsza część z sześciu, narazie. Jeszcze pracuje nad ich poprawieniem lecz samemu trudno doszukać się błędów. To był "próbny wypust". Część błędów jak z tym "była zamiast byłaby" wynikała z moich błędów przy przepisywaniu z kartki, karygodne niedopatrzenie a wręcz lenistwo z mojej strony. Zawiera w sobie dużo niedokładności która w zamieżeniu miała być tajemniczością, niedomówieniami wyjaśnianymi w dalszych częściach, bedę musiał jeszcze nad tym poślęczeć. Twoje uwagi postaram się wykożystać przeglądając następny rozdział zanim go opublikuję. Dziękuję za siódmy pkt twojego komentarza, to dla mnie wielki komplement. Mam nadzieję że przeczytasz kolejną część po tym jak ją opublikuję i ocenisz. Być ocenianym przez kogoś takiego jak ty to zaszczyt. Jesteś jedyną osobą która go skomentowała ale dla mnie to wystarczy. Twoja opinia starczy mi za dziesięć innych. Chętnie przeczytam twój "Diennik Nieco Rubaszny", nie wiem czy będę potrafił ocenić go w tak profesionalny sposób jak ty mój utwoerek lecz postaram się.

Bardzo dziękuje za dostarczenie mi tak przyjemnej lektury :)

Pozdrawiam bardzo serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...