Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dama z obrazu, w czterech ramkach celi
uśmiecha się do mnie dziwnie i smutno...
Z życia zostało jej raptem to płótno,
jak piórko pawia rzucone w chłód bieli.

O, czemu? Czemu to ty płaczesz właśnie,
w której uśmiechu przystają miliony?
Jesteś snem ludzi, nigdy nie prześnionym!
W korowód spojrzeń wpleciona. I w baśnie.

Dama z obrazu, w czterech ramkach celi,
uśmiecha się do mnie dziwnie i smutno...
"Przecież to obraz? Tylko martwe płótno!

Więc czemu słyszę ptaka co weseli?
I szumią drzewa? Czuję zapach sukni?"
- W ramkach swej celi zamyślam się smutny.

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Proszę o wybaczenie, ale jeśli mam być szczera, akurat mnie się bardziej podoba wiersz Leszka. W moim odczuciu jest napisany z większą swobodą, naturalnie, bez wysiłku - takie sprawia wrażenie. Zaś ten sonet - tak jakby trochę się łamał, zwłaszcza w końcowych strofach.
I niewyszukana metaforyka tamtego wiersza też bardziej do mnie przemawia.
Ale to tylko moje odczucie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Owo łamanie w końcowych strofach nazywa się goścem stawowym a w sonecie tercynami.
Być może mniej do Pani przemawia całość, w końcu to choćby Mona Lisa, która posyła swój uśmiech tylko wybrańcom:

http://images.google.com/imgres?imgurl=http://www.puzzlehouse.com/images/webpage/monalisa1000.jpg&imgrefurl=http://www.puzzlehouse.com/monalisa1000.htm&h=354&w=267&sz=28&tbnid=P72apJEO4f7W6M:&tbnh=121&tbnw=91&prev=/images%3Fq%3Dmona%2Blisa&start=2&sa=X&oi=images&ct=image&cd=2

Pozdrawiam równie zagadkowo,
Cecorka
Opublikowano

Dama z obrazu, w czterech ramkach celi
uśmiecha się do mnie dziwnie i smutno...
Z życia zostało jej raptem to płótno,
jak piórko pawia rzucone w chłód bieli.

O, czemu? Czemu to ty płaczesz właśnie,
w której uśmiechu przystają miliony?
Jesteś snem ludzi, nigdy nie prześnionym!
W korowód spojrzeń wpleciona. I w baśnie.

Dama z obrazu, w czterech ramkach celi,
uśmiecha się do mnie dziwnie i smutno...
"Przecież to obraz? Tylko martwe płótno!

Więc czemu słyszę ptaka co weseli?
I szumią drzewa? Czuję zapach sukni?"
- W ramie swej celi zamyślam się smutny.

Pierwsza strofa jest bezbłędna prawia, dalej nieco gorzej. Ogólnie wiersz udany, czytelny. No może bym jeszcze podręcił poziom bólu i dramatyzmu, dodał coś wulgarnego, twardego. Więcej krwi ! ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O nie, nie - to nie odcinek senascyjnego serialu :-) Zaskoczeniem jest tu uświadomienie sobie
przez Peela, że podobnie do oglądanej przez siebie damy z obrazu jest tylko utkwionym
w ramach własnej wyobraźni więźniem. "Obrazki z wystawy" Modesta Musorgskiego rozszerzone na tego, który własnie wpatruje się w jeden z nich.

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rozumiem panią, Oxyvio - my, kobiety, lubimy się egzaltować a zwłaszcza, kiedy
egzaltują się nami:) Tymczasem mój Peel egzaltuje się nieśmiertelnością "Damy z obrazu"
a nie nią samą. Sama nad tym ubolewam :-(

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Serdecznie panu dziękuję, Messalinie. Słowa otuchy są zawsze tym cenniejsze,
im bardziej ceni się słowa tego, który je wypowiada.

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo mi miło, ze dostrzegł pan jego zalety i mój skromny zamysł.
Egzaltacja pierwszych dwóch zwrotek miała być przeciwwagą dla finalnej strofy.
I proszę zwrócić uwagę, że tak naprawdę nie wiadomo z wiersza kto tu kogo ogląda?
Peel "Damę z obrazu' czy też "Dama z obrazu" Peela? Kto z nich naprawdę jest na
wystawie a kto na obrazie. A może nawet, kto to wie... oboje wiszą naprzeciw
siebie na ścianach jakiegoś wernisażu?

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kiedyś będąc w muzeum zastanawiałem się - jeśli te ponadczasowe eksponaty mają duszę (a ponoć są takie co mają) jak one nas w zamkniętych ramach czasu widzą . Ale to temat na inny wiersz.

Pozdrawiam Jacek

Niekoniecznie na inny - proszę się zastanowić: czy te ponadczasowe eksponaty z własną
duszą o których pan pisze, zdają sobie sprawę z tego, że zostały uwięzione w ramach obrazów? Czyż my nie jestesmy podobnymi im więźniami z nieco szerszymi ramami,
rozszerzonymi między innymi o głębokość, za to skróconymi o czas jaki nam został dany?
Tego nigdy nikt nie wie - ani postacie z obrazów w które je zamknęliśmy, ani my tkwiący
od urodzenia w ramach zmysłów w jakie zamknięto naszą świadomość.

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Ja na plus. Dama faktycznie uśmiecha się bardzo smutno.
Jednak ja na nie bardzo widzę wesołość ptaka. Moim zdaniem tło na obrazie Mistrza Leonarda jest dość groźne, choć na pozór spokojne.
Ale to mogą być tylko moje odczucia...
W każdym razie wiersz mi się podoba. :)

Pozdrawiam, R.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dotknęła pani sedna. Proszę postawić się w roli Peela, Peelki (wszystko jedno):
ogląda pani damę na obrazie i nagle czuje zapach jej sukni, dookoła słyszy szum drzew i śpiew ptaków. Gdzie pani sę odnajduje? W jakim czasie i przestrzeni skoro już nie na wystawie?

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem, z czego się składa sonet i jaka jest jego poetyka.
Wiem, że ten sonet mówi o Monie Lisie. Znam ten obraz, nie tylko z reprodukcji. Obraz mi się podoba, więc być może należę do wybrańców...
Nie chciałam urazić. Ale w dalszym ciągu wolę wiersz Leszka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie martwi mnie brak egzaltacji dla samej Mony Lisy na rzecz egzaltacji jej portretem jako "nieśmietelnym" arcydziełem. Nie jestem próżna. I nie z tego wynika fakt, że wspomniany wiersz Leszka ciągle podoba mi się bardziej. Niestety.
Ale naprawdę nie chciałam nikogo urazić. I jeszcze raz p[odkreślam: wiem, ze to tylko rzecz gustu, a nie obiektywna ocena wartości wierszy.
Pozdrawiam i proszę się nie denerwować. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dotknęła pani sedna. Proszę postawić się w roli Peela, Peelki (wszystko jedno):
ogląda pani damę na obrazie i nagle czuje zapach jej sukni, dookoła słyszy szum drzew i śpiew ptaków. Gdzie pani sę odnajduje? W jakim czasie i przestrzeni skoro już nie na wystawie?

Pozdrawiam,
Cecorka

a mi ten fragment fatalnie sie kojarzy

Zaraz fatalnie... a może tylko pogłębia przekaz? Skoro zmysłowość (słuch, węch, wzrok)
to i ptak mógl się tak panu skojarzyć, to oczywiste ;)

Pozdrawiam,
Cecorka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój wiersz nie jest erotykiem, więc nie rozumiem jak można porównywać go do wiersza o kobiecie Leszka? Prędzej do kota Edwina Schroedingera, na wpół martwego, na wpół żywego -
należącego do dwóch światów jednocześnie. Nigdzie też nie wynika z niego, że dotyczy
konkretnie Mona Lisy, a podany przeze mnie link jest tylko przykładem obrazu zamkniętego w ramach i składającego się z dwóch wymiarów: szerokości i długości do których w moim wierszu dochodzi nagle: zmysł węchu i słuchu. Porównuje pani zupełnie dwie różne rzeczy i to mnie własnie dziwi?


Pozdrawiam,
Cecorka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Może romantyzujesz, ale nie chcę przekraczać granic Twojego prywatnego życia, bo jestem tylko czytelnikiem Twoich wierszy.  A pisać życiowo, nie musi od razu oznaczać szpetnie i ponuro. Wiem, że nie mam prawa narzucać Ci tematów, ale -przykładowo - w jakimś wątku pisałaś o swojej wnuczce- taka relacja to niewyczerpane źródło pomysłów, a nie jakieś wyimaginowane rojenia Calineczek z płatów róży.  
    • @Naram-sin   A co z panią Moniką? Dała długi komentarz i zniknęła, dosłownie... Takie zachowanie nie jest w porządku...   Łukasz Jasiński 
    • @MIROSŁAW C., @Marek.zak1, odkąd czytam komentarze @Naram-sin, mam coraz gorzej :) @violetta, :)
    • co by się stało, gdybym, zdeterminowany jak jasny gwint, postanowił spakować wszystkie swoje strony świata, dotyki, przytulenia, fragmenty widzianych przeze mnie osób, gdybym, najdosłowniej jak tylko się da, wydarł ze świata każdą powierzchnię, na której kiedykolwiek położyłem palec albo inną część ciała, wrzucił do nieogarnialnie wielkiej walizy stworzone przez siebie neologizmy typu harmidureń, zboczupiradło, ze wszystkiego, co dane mi było dotknąć, o czym pomyśleć, zdarł/zlizał naznaczoną mną politurę, uciekł zabierając zdjęcia i wspomnienia o sobie,  zostawił kobiety z wyżartymi dziurami na policzkach i nieco poniżej, okaleczone z moich śladów trotuary, podłogi? co by było, jakbym ścisnął się w duchu do tego stopnia, by, zmieniony w grudkę gorącego bazaltu, zawarł w owym monolicie pamięć o chwilach, gdy byłem gderliwy, dąśliwy (dąsogenny?), rozgrymaszony albo cały w kolorowym nieładzie, gdybym wydrapał z ludzi obrazy mnie przybitego, przepitego, dupka, co mutuje w ateistę-teleewangelistę, lub mętnowzroką małpę rzygająca, jakby przechlała się ipekakuaną? pozornie: nie stałoby się za wiele. ot, ktoś krzyczałby jak wryty, cicho, w stuporze. coś, poddane terapii wrzennej, nigdy nie doszłoby do siebie. pozostało bolesne, wrażliwe, niepotrzebnie zmieszane z toksyczną materią. a w istocie... byłoby przyziemniej, bardziej ponuro. jakby do rozmnażalni smoków zakradł się truciciel, nakarmił młode zwierzęta mięsem, od którego by padły.  
    • Genialny twórca, dla mnie z uwagi na twórczość literacka i malarska, podobny do Wyspiańskiego. Obaj generalnie byli związani z Galicją, podobnie jak Fredro,  i mz dlatego ich twórczość jest diametralnie inna niż pisarzy mieszkających w w Rosji.  Pozdrawiam Robercie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...