Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Dwa Teatry"


Rekomendowane odpowiedzi

„Dwa Teatry”

Blask – sonet umarłych oczu, marzenie
co jak w sobie rodząc się i ginąc ma tylko jedno istnienie,
tylko jedno ? ...... czy jeszcze odbicie,
czy tylko ma jedną scenę samo w sobie – życie?

A oto czas,
czas co w pierwotność bogactwem zdobiony
w jednej jej tylko rozkoszy czystością gry szalony,
i której tylko samym trwaniem syty w szklanym gniewie,
pieśnią w sobie - duchem w niebie.
I tak by się tym upajał i do błogiej czerni bawił,
sobą się wypełniał, sobą sycił, sobą bólem trawił...
tylko ten blask, co głębią narastania nęka,
bólem dręczącym w rozkoszy niepokoju - pęka.

A oto karma,
karma co niebem rzucona pod nogi żebraczo ziemskie,
oddechem niesiona, jak z kamienia co wyciska łzy anielskie
w samym serca ogromie czczona, czczona a nie pojęta,
uwielbieniem – przeklęta.
I wybuchła świątynią, jeszcze taką obcą, nie dotkniętą
co się rodząc duchem , jakąś boską niewidzialną ręką
unosi co prawdziwe, co jeszcze ubrane w pragnienia...
i jest, i jeszcze się grzechem oddaje w objęcia samooczyszczenia.

A oto wieczność,
co się ziemią, niebem w Tobie rodzi klawiaturom dni,
wieczność co się nieistnieniem w życiu tylko mgłami śni,
wlewa jasność w dzbany ducha, jasność żarem ogarniętą,
w Tobie ogniem - w Tobie świętą.
I harmonią między blaskiem, karmą i wiecznością, trwaniem,
w niepamięci tak jeszcze będę mową, sceną i słuchaniem.

Sceną,
co przez ubóstwo w zmyśle ociemniały jak cudu ogarnięty mową,
tak jeszcze pierworodem grzeszny, tak jeszcze z drogą nie gotową,
ciemnością jak ust szelestem, dniem okrzykiem będąc - jestem !
I słowem urodzony jak stworzyciel rozkoszy skąpanych grzechem
będę syty mową, będę syty sceną śmierci i śmierci oddechem.

Dotykiem,
takim jeszcze ciepłym, co pieści rozbrzmiałe tchnienia
oczom rodzi się dwóch światów graniem, teatr - co się życiem zmienia
i martwym kolosem z martwej ziemi w dwa się oddechy odmieni.
Tylko żal co zmysłom odbiera pragnienia krótkich scen śmiałości
co młodym myślom tylko młode karmią zmysły namiętności.

Oczom,
takim ślepym niewinności biegiem co gonią ciemności wnętrze,
urodzonym bólem i za ból z modlitwą staje,
zmarłym bożkom ginę aby żyć w podzięce
trwaniem, co nowym niepojętym światom daje
boskie poddanie - co czynem zostanie.


G.Ł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • esy floresy tańczące po ścianie oraz trele morele słyszane z dworu  wczesnym rankiem zwabiły mnie z łóżka na taras zmuszając do uśmiechu i wyciągnięcia rąk do kogoś  kto siedząc w wiklinowym fotelu tulił filiżankę z kawą patrząc z żalem tam gdzie powoli znikała noc    widząc to powiedziałem - nie smuć się proszę miła gdy dzień się zmęczy i pójdzie spać  ona wróci i otuli swą powłoką pod którą nasze ciała znowu zakosztują najpiękniejszej że wszystkich gier we wszystkich istniejących światach
    • spotykamy się  w nieobecności  w czasie którego nie ma    dotykam uśmiech  w milczeniu    nie jesteś snem  krew jak słońce w zenicie  gdy bliskość podaruje los poczujemy jej ciepło    czas maluje obrazy  czeka na jutro    1.2025 andrew
    • „Koledzy” - uosobienie zła, czerni, Zwali się tak przedstawiciele psiarni, Szydera, śmiech, godności nie ma wcale, Brak wartości, zachowania zuchwałe.   Plucie dosłowne, plucie w przenośni, Przemoc cielesna, werbalna, boleśni, Światło, szacunek, dobroć porzucona, Zabawa, patologia zatracona.   Brak poruszenia, pełna ignorancja, Smutek, chwilowa wewnętrzna destrukcja, Brak konsekwencji, nieuległość trwała, Silna zapora się głucho złamała.   Nastąpił kres akceptacji zachowań, Wolnych od jakichkolwiek zahamowań, Połączenie z duchowością, blaskiem, Mrok, złowroga ciemność legła z trzaskiem.
    • W mamusię i suma? (mw)             Co ma mamusia? I suma ma moc?                           Myła i białym?                   Katolikom .mok i lot ak?                Innowiercom mokre i wonni.            My czerwoni? Wino wre z czym?             A to sąsiadom; moda i są. O, ta.                       Pijakom smok; aj, IP...             .A da znajomym... o - Jan zada.          O, co palaczom; OMO z cala po co?                        A obcy hyc - boa.        
    • Jestem obok ciebie Jestem tuż za tobą   I czekam na twoje potknięcie W błysku fleszy i w świetle jupiterów   To będzie upadek gwiazdy Który każdy zobaczy   Na własne oczy W tym bezdusznym świecie   3, 2, 1...zaczyna się show!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...