Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

-Nie ma pani nic przeciwko, że usiądę? Pomyślałem sobie, że miło byłoby choć na chwilę odsapnąć. Poza tym, ma pani tak dobre miejsce, wszystko widać, więc pomyślałem, że warto.
Mężczyzna usiadł delikatnie, jakby w obawie, że najdrobniejszy szelest jest w stanie zagłuszyć ciszę panującą wokół. Chwycił kapelusz i pociągnął go wzdłuż ucha, odsłaniając mokre kosmyki.
-Bo widzi pani, dla mnie to dość niecodzienne wydarzenie. Rzadko tu bywam. Boję się, że zaśmiecę sobą te drzewa, przystrzyżoną równo trawę i te ławki. Boję się tym bardziej ich dotknąć by nie zabrudzić. Tak bardzo się boję.
Z oddali dobiegł wrzask grupki dzieci, które, nie zwracając uwagi na piękną trawę, deptały ją biegając w kółko i poszturchując się co chwila.
-Pozwolę sobie zdradzić pewien sekret.
Mężczyzna oblizał nerwowo wargi i spojrzał na zdarte buty.
-Miałem nadzieję, że pani tu będzie. Dlatego też odważyłem się i mimo chrzęstu zbrukanego moim obcasem żwiru, przyszedłem popatrzeć. A gdy tak stałem, patrząc, zaczęła we mnie kiełkować nadzieja, że może tym razem się odważę. Dlatego jestem.
Mężczyzna nie wytrzymał i schował twarz w dłoniach.
-Pani zawsze tu siedzi, na tej samej ławce od lat, niczym posąg. Od lat ta sama mina, wzrok utkwiony w oddali. Próbowałem wielokrotnie zgadnąć, czemu się pani tak przygląda, ale, za każdym razem, gdy już wydawało mi się, że znam odpowiedź, jednak się myliłem. Najpierw myślałem, że to fontanna przyciągnęła pani wzrok. Piękna jest, woda mieni się w słońcu wieloma barwami, a krople skaczą po granitowych rzeźbach. Ale, gdy stanąłem za fontanną, pani nie na nią patrzyła. Gdzieś obok błądziło spojrzenie. To dąb stary, pomyślałem i czym prędzej pobiegłem objąć pomarszczony konar. Dotknąłem chropowatej powierzchni i westchnąłem uszczęśliwiony tym, że znam odpowiedź. Lecz pani wzrok błądził opodal. Jakby niedaleko, a jednak nie drzewo skupiało pani uwagę. Nie wiem już gdzie pani chadza w swych myślach, po czym ślizga się pani spojrzenie. Może te góry odległe, morze, dalekie kraje. Może czasy przeszłe, przyszłość lub czas nieokreślony. Gdzie?
Mężczyzna podniósł głowę i spojrzał na kobietę. Przez chwilę zdawało mu się, jakby widział malutką wiązkę światła, bladą, aż ledwo ją oko dostrzec mogło. Prowadziła między drzewami, mijała fontannę, ocierała się o stary dąb i biegła dalej, dalej, w nieznane dotąd miejsca i czasy.

-Halo! Proszę się nie rozchodzić – przewodniczka była wyraźnie podirytowana brakiem zorganizowania. – Proszę tu podejść! Bliżej! – Machnęła energicznie ręką na rozglądających się niepewnie wczasowiczów. Gdy już wszyscy stali tam, gdzie stać powinni, powiedziała: - A oto widzą państwo posąg kobiety. Przeszło wiek temu wyrzeźbił ją nieznany artysta i posadził na tej ławce. Mieszkańcy miasta tak się do niej przyzwyczaili, że postanowiono ją tutaj zostawić. Zmieniono jedynie ławkę, a kamień oczyszczono. Powiadają – ściszyła głos – że kto usiądzie raz obok niej, już zawsze będzie wracać do naszego miasta i tego parku. – Uśmiechnęła się i dodała głośno – także proszę siadać, abyście państwo jak najczęściej tu witali.
Grupa szybko się przemieściła, otaczając ławkę. Kolejno każdy z zwiedzających siadał obok posągu i uśmiechał się szeroko do obiektywu.

-Dzień dobry – zagadnę przyjaźnie mężczyzna. – Czy nie będzie miała pani nic przeciwko, że się przysiądę? Dzień taki piękny, wolnej ławki nie znalazłem.
-Oczywiście – uśmiechnęła się kobieta, poczym dodała zalotnie – choć pan nie powinien tu siadać.
-Dlaczego?
-Otóż ten posąg, jak powiadają, zaczarowuje mężczyzn.
Mężczyzna zaśmiał się i spojrzał przelotnie na kamienne oblicze.
-Myślę, że uda mi się nie zauroczyć – kiwnął grzecznie głową i rozłożył przyniesioną gazetę.
-Wie pan – zagadnęła po chwili kobieta. – podobno zeszłej zimy na tej ławce umarł człowiek?
-Umarł?
-Zamarzł. Właścicielka kiosku.. o tego tam – kobieta wskazała energicznie budkę stojącą opodal - ..mówiła, że to bezdomny. Przychodził do parku niemal codziennie, siadał obok posągu i mówił do siebie. Potem biegł gdzieś i wracał znowu. Szaleniec podobno.
-Może pijak – skwitował mężczyzna i wrócił do lektury.
-Może – westchnęła kobieta.

-Nie ma pani nic przeciwko, że usiądę? Pomyślałem sobie, że miło byłoby choć na chwilę odsapnąć. Poza tym ma pani tak dobre miejsce, wszystko widać, więc pomyślałem, że warto. Bo widzi pani, dla mnie to dość niecodzienne wydarzenie. Rzadko tu bywam. Boję się, że zaśmiecę sobą te drzewa, przystrzyżoną równo trawę i te ławki. Boję się tym bardziej ich dotknąć by nie zabrudzić. Tak bardzo się boję.
Mężczyzna potarł skroń i spojrzał na fontannę.
-Czasem myślę sobie, że mnie pani w ogóle nie słucha. Jakbym był cieniem. Ale nie. Ja wiem, że pani jest zbyt grzeczna by nie słuchać, prawda?
Wdech. Wydech.
-Podobno zwariowałem. Tak mówią. Ale czy szaleństwem jest kochać? Jeśli tak, to jestem najbardziej obłąkanym człowiekiem na świecie. I chcę być szalony, bo warto.
-Nie było tej zimy śniegu. Dziwna zima. Zeszłej zimy, gdy pan przychodził, padał śnieg. Prawda?
-Tak, padał. Miała go pani we włosach.
-Dlaczego więc tej zimy nie pada? Dlaczego różni się ona od zeszłej i jeszcze wcześniejszej, która była taka sama jak trzy lata temu?
-Ale fontanna zamarzła.
-Zamarzła.
Wdech. Wydech.
-Pójdziemy już?
-Dobrze. Tylko pozwoli pani, że odpocznę. Zdrzemnę się chwilę. Zmęczyło mnie to czekanie.

- A oto widzą państwo posąg kobiety – krzyknęła przewodniczka - Przeszło wiek temu wyrzeźbił ją nieznany artysta i posadził na tej ławce. Mieszkańcy miasta tak się do niej przyzwyczaili, że postanowiono ją tutaj zostawić. Zmieniono jedynie ławkę, a kamień oczyszczono. Dwa lata temu zaś inny nieznany artysta posadził obok posąg mężczyzny. Powiadają, że zakochał się w kamiennej postaci i przed śmiercią wyrzeźbił siebie jako jej wiernego towarzysza. Niedługo potem zmarł.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
    • @pasa_i_doble … naturalnie i refleksyjnie, to niełatwe do osiągnięcia razem, a tutaj się udało :) ( wkradło się parę rymów wewnętrznych, ale i tak wiersz nie traci), pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...