Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Parodia sceny balkonowej z dramatu „Romeo i Julia” W. Shakespeare’a


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Chór:
Romeo i Julia spoglądają sobie w oczy.
Miłość do mózgu krew im toczy.
Akcja dzieje się w Weronie,
Młodzi nie wiedza o swym rychłym zgonie

Chaszcze Capuleta. Pojawia się Romeo

Romeo:
Rozmawiać sam ze sobą muszę,
Miłość do oblubienicy katuje mą duszę.
Co ze sobą zrobić mam?
Pójdę wypić na myślenie tran.

Romeo przeskakuje przez mur, z dala słychać krzyk jego przyjaciół

Benwolio & Merkucjo:
Romcio, Romcio bracie,
Uważaj na idącą babcię!

Romeo nie słyszy tego i spada wprost na elegancką starzą panią z torebką

Starsza pani:
Co to za zwyczaje?
-Powinnam zacząć jeździć tramwajem.
Ty bezczelny typie i brutalu
Wylądujesz dziś w szpitalu
W trakcie monologu okłada go torebką
Odechce Ci się spadać na kobiety
I wyczyniać inne bzdety

Przerażony Romeo podnosi się z ziemi i szybko ucieka; na usta cisną mu się inwektywy

Romeo:
Stara torba, ciężka sprawa
To na mą godność zakrawa
Powinna uważać przecież
Na lecące z góry dziecię!
Lecz co tu począć, już nic się nie odstanie.
Ja na pewno nie ochrzczę się tanim draniem!
Ach, kogóż to moje piękne oczy widzą
Na balkonie coś stoi, co jest chyba dziewicą.
Wąska kibić, jasne włosy
To istne wcielenie osy!
To moje uosobienie miłości przecież
Pójdę do niej na wieczerz.
Stworzenie, coś na werandzie stoisz
Egzystencję moja goisz!

Julia:
Czyżby ktoś wspinał się po moim balkonie?
A może to Tarzan leci na spadochronie?

Romeo:
To ja.

Julia:
Co za ja? Ja stoję tutaj.

Nad balustradą pojawia się głowa Romea

Julia:(piskliwie)
Ojej!

Potem cała reszta Romea się wyłania

Romeo:
Och, nie bój się piękna panno
Pamiętasz, poznaliśmy się kiedyś pod fontanną.

Julia:
Rzeczywiście pamiętam Ciebie
Poczęstowałam Cię wtedy chlebem

Po kilku minutach niezręcznej ciszy

Czemu zamilkłeś Romeo?

Romeo:
Gadane mi się skończyło
Słyszysz, cos jakby zawyło

Julia:
Wydaje Ci się kochany
Z maślanymi oczami
Jesteś miodem na moje rany

Romeo:
Ktoś Cię skrzywdził?
Jakie rany?

Julia:
Nie wnikaj w szczegóły!

Romeo:
Nie będę w takim razie;
Zaraz powiem Ci: „Na razie”

Julia:
Zostań jeszcze troszkę,
Jeśli kochasz swoją kokoszkę.

Romeo:
Kocham, kocham szczerze
I w miłość do niej wierzę

Julia:
Wiesz, i ja teraz coś słyszę
Niby odgłosy dżungli przerywające ciszę.

Romeo:
Widzisz rację miałem
Do siebie
To może ta babcia jadąca tramwajem.

Nagle jakaś postać skacze z drzewa na sznurze ląduje obok Julii

Tarzan: do Julii
Ja kochać Jane

Romeo:
Stary, to nie ta bajka!

Julia: Do Romea
Nie przeszkadzaj. On ma głos niczym bałałajka
Do Tarzana
Mów mi jeszcze ja Ciebie wysłucham na pewno
Do siebie
Może zostanę jego królewną?

Tarzan: Zdezorientowany
Ja kochać Jane

Julia:
Widzisz Romeo, Julia - imię moje
Jane w jego języku znaczy

Romeo:
Przestałaś mnie kochać?
Ne doprowadzaj mnie do rozpaczy!

Julia:
Oczywiście głuptasie, że Cię kocham
Po Tobie przecież w nocy szlocham.
Ale idź już do domu,
Pewnie martwią się o Ciebie damy dworu.

Romeo:
Masz rację, lecieć już muszę.

Julia:
Wyślę po ciebie jutro kogoś,
Po prostu prześlę Ci wiadomość..

Romeo:
Dobrze, teraz żegnaj miła.

Julia:
Żegnaj.

Romeo spuszcza się do chaszczy, oddala się

Tarzan:
Ja kochać Jane.

Julia:
Jakie to słodkie.
Ja tez ciebie kochać, ale tylko dzisiaj
Bo jutro do Romea normalnie wrócę, ale o tym cisza.
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Bomba!
Alem się uchachała!

Masz jednak czasem załamania rytmu. I jesteś niekonsekwentna w kwestii rymów - czasem są, czasem nie. A że częściej są, niż ich nie ma - uważam to, że czasem znikają za błąd.

Niemniej, nic innego do zarzucenia nie mam. I badzo mi się podoba. Hy!

Pozdrawiam, R.

  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...


×
×
  • Dodaj nową pozycję...