Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

18 lat na Kaczej mieszkałem.
Dom zburzono, lecz nie mam żalu,
Bo z grzyba i ciasnoty
strasznej się wyrwałem.
Choć i teraz nie mieszkam w Wersalu.



P.S. Może to przypadek, ale naprawdę mieszkałem na ulicy o tej nazwie. A najciekawsze jest to, że płynnym jej przedłużeniem jest ulica Wolność. W czasie stanu wojennego ulica Wolność bardzo często nie miała nazwy... bo ktoś często kradł tabliczkę z jej nazwą - z tęsknoty chyba... ;)

Opublikowano

Pani Jakowcowa jako pani domu
nie musi się skradać czy też po kryjomu
odwiedzać mój pokój bo ma pozwolenie
kiedy jestem w pracy na oporządzenie.

Trzeba pozamiatać, trzeba wytrzeć kurze
i wtedy w pokoju tym przebywa dłużej
lecz kiedy po pracy w pokoju zalegam
wtedy w nim małżonki prawie nie dostrzegam.

Ot tam, co najwyżej jak przyniesie kawę
albo przed kolacją jakąś lekką strawę,
częściej głos jej słyszę, który z kuchni płynie
i o to pretensji żonie mej nie czynię.


Ona wie, że trzeba mi ciszy, spokoju
więc rzadko przebywa ze mną w tym pokoju
chociaż nieraz przyjdzie zamienić dwa słowa
i za to ją kocham, że jest ugodowa.

Opublikowano

Mogę być wrzodem nawet na dupie
lecz co ma baba robić w chałupie
jak nie porządki i gotowanie,
jak nie przepierki, lub prasowanie?

A to, że nieraz zaparzy kawę
lub, że podrzuci jakąś potrawę
to przecież robi to z własnej woli
więc o co Stasiu Cię serce boli?

Jest takie prawo choć niepisane,
że to mężczyźnie ma być podane
chyba, że żonie rzekł przed ołtarzem
- Kochana będę twym pantoflarzem.

Takich obietnic ja nie składałem,
lecz w zamian miłość jej przysięgałem
i obowiązek ten wciąż przestrzegam
i za innymi dzisiaj nie biegam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Och Bereniczko, Ty jesteś cudownie poetycka, (patrz na komentarz)  Ty cała jesteś wierszem, dziękuję :)
    • Czasami mam wrażenie, że moja wolność ogranicza się do wolnych żartów.
    • @Alicja_Wysocka Twój wiersz to uroczy i niezwykle ciepły utwór, który działa jak balsam, jak chwila wytchnienia od codziennych problemów. Przypomina, że źródło piękna i kolorów jest tuż obok nas – w buraczku, groszku, oliwkach. To pochwała dostrzegania poezji w najbardziej prozaicznych elementach rzeczywistości. Zadajesz pytanie: "jaki problem, kochani?", a potem sama udzielasz odpowiedzi: problem znika, gdy zanurzymy się w prostym pięknie świata. Bawisz słowem w niezwykle subtelny sposób. Tworzenie nazw kolorów od ich źródła („buraczkowy z buraczka”, „popielaty - z popiołu”, „butelkowy - z butelek”) jest nie tylko pomysłowe, ale też przywraca słowom ich pierwotny sens. Wiersz staje się swoistą genezą barw. A jednocześnie kolory opisujesz tak, że można ich niemal dotknąć i posmakować. „Groszek, który w ustach się słowi”, „karmelowy, jak ciepło". To tekst, który otula i koi, a jego łagodny ton jest niezwykle kojący. Ostatnie zwrotki, w których kolory pożyczane są od księżyca i słońca, wynoszą ten "codzienny" świat na poziom kosmiczny. Inspiracji i piękna można szukać wszędzie – od tego, co na talerzu, po to, co na niebie. A myśl, że każdy promień słońca „przebiera w dobranoc”, jest cudownym obrazem na zakończenie dnia. To tekst, który otula i koi, a jego łagodny ton jest niezwykle kojący. Jest jak antidotum na szarość i zmartwienia. To tekst pełen światła, ciepła i subtelnego czaru - Alicjo z poetycznej krainy.
    • @wierszyki Ekstra !!!!
    • Wcale nie fastrygowany, szyty na miarę, wturlał się we mnie jak szpuleczka po niciach.  Zagrałaś na mojej fantazji po nutkach uśmiechu :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...