Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie spotkamy się w masie krytycznej miasta, w chodnikach
metra, tafli szkła ani lusterku schowanym w kieszonce torebki

w drewnianej skrzynce smutniej skrzypi zawias; paciorki
koraliki stacji na zapisanych zdjęciach, wysuszone wieko
szybciej rozpada się – wolniej rośnie dąb przy domu

w ile rzeki po odwilży brodzą dzieci, księżyc komunikuje
przypływ, w szprychach roweru topi się słońce – ktoś rzuca się,
odmawiają nerwowe litanie

na twarzy dziewczynki żarzące się bielmo. odnalazłem

Opublikowano
Ciekła jaskrawość prawie jak ślina


nie spotkamy się w masie krytycznej miasta, w chodnikach
metra - tafli szkła - lusterku schowanym w kieszonce torebki

w drewnianej skrzynce smutniej skrzypi zawias; paciorki
koraliki stacji na zapisanych zdjęciach, wysuszone wieko
szybciej rozpada się – wolniej rośnie dąb przy domu

w ile rzeki po odwilży brodzą dzieci, księżyc komunikuje przypływ, w szprychach roweru topi się słońce – ktoś rzuca się,
odmawiają nerwowe litanie

na twarzy dziewczynki żarzące się bielmo. odnalazłem

/////////////////////

ogólnie
nie zmieniam biegu interpunkcji
niech sobie będzie
jedynie małe ale tu i tam

wieczności.
Opublikowano

witaj Jaśkoo :) moim skromnym wiersz przyzwoity,
nie mam zaczepek ;). może poza tym, że masz
dziwną interpunkcję, ale :]. no właśnie, wydaje
mi się, że przemyślałeś ją i ma jakieś ukryte znaczenie.

a tytuł proponuję - "rozerwane drzwi", ewentualnie "postrzępione drzwi"

serdeczności Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...