Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

February 9, 2001 - David Bradsher (eng->pol)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jest to znany poeta, ale może kiedyś będzie :-) Wiersz jest jak najbardziej współczesny, pochodzi z profesjonalnego anglojęzycznego forum poetyckiego - ablemuse.com/erato. Proponuję najpierw zapoznać się z tłumaczeniem, żeby przekonać się czy funkcjonuje ono jako wiersz w języku polskim, w języku przekładu. Po to przecież się tłumaczy wiersze. Dopiero potem polecam przeczytać oryginał i sprawdzić czy tłumaczenie jest odpowiednie. Jeszcze poniżej - wytłumaczenie z tłumaczenia.

9 lutego 2001

Trzymam ojca za rękę. Ściśnięta kurczowo,
choć lepka, wytrzymuje uścisk zapewnienia,
że dobrze. Pielęgniarki wszczepiają na nowo
gładkie igły i kreślą mu kartę żywienia.
Zgiełk szpitalny, uwity z pisków i brzęczenia
przeszkadza spać (pacjenci drzemią monotonnie
w dzielonych salach, dzieląc niezmienność zmęczenia)
przez bzyk much i badania, robione kontrolnie.

Spięta nieprawidłowość. To zator czy krwotok?
Lekarz mówi, że zator – za powłoką dreszczu
paraliżuje ciało, przerwawszy krwi potok.
Zerkam w gazetę, zwracam oczy w strugi deszczu.

Włączony telewizor w ciemnym kącie ściany
miga znanym obrazkiem – lokalne rozgrywki –
żarliwych rozmów temat, dziś już zapomniany
i wyparty przez nową świadomość, ze wszystkich
doświadczeń nie odczutą dotąd; niczym dziecko,
choć mając lat trzydzieści cztery, nieporadny,
widzę jak ojciec szlocha, malutki, zdradziecko
dopadnięty przez udar – łkam, patrząc bezradny
jak zamierają plany i pasje człowieka.
Zapada w sen. Ja siedzę. Me życie poczeka.



February 9, 2001

I hold my father’s hand. His clammy grip
can’t squeeze his reassurance. Nurses slip
slim needles in his veins, attached to lines
and, every hour, check his vital signs.
Hospital clamor, spun from whirs and beeps,
prevents his rest (a patient seldom sleeps
in semi-private rooms with curtained beds)
for all the noises, tests, and scheduled meds.

A blurred anomaly. A block or bleed?
They say a block, existing to impede
the constant flow of blood to starve the brain.
I take the news, then turn, and watch the rain.

The television on the corner wall
shows our obsession—Tar Heel basketball—
an item of importance yesterday,
but new perspectives slap that care away
with a reality not felt before
in all my years; and now, at thirty-four,
I watch my father sob, diminished by
a thieving stroke—and I can’t help but cry
as plans and aspirations dissipate;
He drifts to sleep. I sit. My life can wait.

David Bradsher

Opublikowano

Teraz zabudowa teoretyczna, czyli dlaczego tłumaczenie wygląda tak, a nie inaczej:

I. ZAłOżENIA

1. Pierwsza rzecz: FORMA. Tutaj mamy do czynienia z typowym pentametrem jambicznym (czyli pięć dwuczłonowych zestrojów akcentowych, gdzie pierwszy jest nieakcentowany, a drugi akcentowany: _ | _ | _ | _ | _ | co daje dziesięciozgłoskowca). Taką formę zazwyczaj tłumaczy się na język polski trzynastozgłoskowcem (jest to zakorzeniona forma w polskiej poezji; poza tym polskie wyrazy są statystycznie dłuższe od angielskich, więc taka forma pomaga przy tłumaczeniu) z paroksytoniczną średniówką po siódmej sylabie oraz z paroksytoniczną klauzulą.

2. Nie wydaje mi się, żeby ZESTROJE AKCENTOWE grały tu szczególną rolę. Więc zachowałbym tylko paroskytonezę średniówki i klauzuli, a reszta akcentów wedle translatorskiego uznania – z tym, że musi się przetłumaczony wiersz dobrze czytać!

3. STROFY I RYMY. Zachowałbym oczywiście tę samą liczbę wersów i układ stroficzny. Nie wiem co z rymami – na pewno żeńskie (1,5 sylaby), ale problem pojawia się w kwestii struktury – można by zostawić parzyste (tak jak w oryginale), ale żeby utrudnić sobie robotę i podkreślić tok opisu wiersza, można zastosować np. krzyżowe. Nie wiem też czy parzyste po polsku nie będą brzmiały zbyt trywialnie. Strofy są zamknięte i parzyste (ilość wersów: 8-4-10), co sprzyja zastosowaniu rymów np. krzyżowych, bo ich powtarzalność zamyka się w parzystych zestrojach. Powtarzalność okalających czy schodkowych zamyka się odpowiednio w czterech zestrojach i w trzech (lub więcej), co się nie uda w przypadku ostatniej strofy. Zostają więc parzyste lub krzyżowe – skłaniałbym się ku krzyżowym.

4. UKŁAD WERSYFIKACYJNY. Kolejna kwestia: Klauzule zdaniowe w tym wierszu nie zawsze równają się klauzulom wersów, co urozmaica tok, ale i nastręcza tłumaczowi kłopotów. Oczywiście ponieważ struktura na to pozwala (dużo przerzutni), w tłumaczeniu tego wiersza można delikatnie mieszać wersy, np. zamienić miejscami pewne jego części, ale tak, aby nie zakłócić rytmu wiersza i jego znaczenia.

5. SEMANTYKA Występuje tutaj parę zabiegów eufonicznych, jest też trochę medycznego „Technobabble” :-) , jest również „Tar Heel basketball”, z którego można zrobić tysiące rzeczy. Są prócz tego bariery kulturowe, w postaci różnego poziomu dofinansowania służby zdrowia, a co za tym idzie - odmienny wygląd szpitala, sal szpitalnych i odgłosów stamtąd wydobywających się w USA (tam, gdzie mieszka autor wiersza) a w Polsce (gdzie mieszka potencjalny czytelnik tłumaczenia) - również trzeba to uwzględnić :-)

II. TłUMACZENIE

1. RYMY
(podaję zwrotkami):

a-b-a-b-b-c-b-c
d-e-d-e
f-g-f-g-h-i-h-i-j-j


Myślę, że taki układ rymów jest optymalny: gdyby wszędzie zastosować parzystość, to wpadłbym w banalność, niepotrzebną ciągłą monotonię (a w wierszu tym potrzeba jest ona tylko doraźnie). Więc wybrałem „krzyżowość”, plus rym parzysty na koniec, który dobrze podkreśla dobitność końcowego stwierdzenia. Monotonia w wersach 5-7 (o której poniżej będzie szerzej) zaznaczona powtórzeniem rymu (b) i „nudnym” na dłużą metę dopełniaczem, użytym w rymach :-)

2. UKłAD ZESTROJóW AKCENTOWYCH:

1. | _ | _ _ | _ / _ | _ _ | _ (2 trocheje i amfibrach + 2 amfibrachy)
2. _ | _ _ _ | _ / | _ _ _ | _ (amfibrach i peon III + trochej i peon III)
3. _ | _ _ _ | _ /_ | _ _ | _ (amfibrach i peon III + 2 amfibrachy)
4. | _ | _ _ | _ / | | _ _ | _ (2 trocheje i amfibrach + palimbakchej i amfibrach)
5. | _ | _ _ | _ / | _ _ _ | _ (2 trocheje i amfibrach + daktyl i amfibrach)
6. _ | _ | _ | _ / | _ | _ | _ (amfibrach i 2 trocheje + 3 trocheje; a właściwie: heksametr jambiczny z hiperkataleksą)
7. _ | _ | _ | _ / _ | _ _ | _ (amfibrach i 2 trocheje + 2 amfibrachy)
8. _ | | _ _ | _ / _ | _ _ | _ (bakchej i peon III + 2 amfibrachy)

9. | _ | _ _ | _ / _ | _ _ | _ (trochej, daktyl i trochej + 2 amfibrachy)

10. | _ | _ _ | _ / | _ | _ | _ (2 trocheje i amfibrach + 3 trocheje)
11. | _ _ | _ | _ / _ | _ | | _ (daktyl i 2 trocheje + amfibrach i palimbakchej)
12. | _ _ | _ | _ / | _ | _ | _ (trochej, amfibrach i trochej + 3 trocheje)

13. _ | _ _ _ | _ / | _ | _ | _ (amfibrach i peon III + 3 trocheje)
14. | _ | _ _ | _ / _ | _ _ | _ (2 trocheje i amfibrach + 2 amfibrachy)
15. _ | _ | _ | _ / | _ _ _ | _ (amfibrach i 2 trocheje + trochej i peon III)
16. _ _ | _ _ | _ / _ | _ _ | _ (peon III i amfibrach + 2 amfibrachy)
17. _ | _ | _ | _ / | _ | _ | _ (amfibrach i 2 trocheje + 3 trocheje)
18. _ | _ | _ | _ / | _ _ _ | _ (amfibrach i 2 trocheje + trochej i peon III)
19. | _ _ | _ | _ / _ | _ _ | _ (trochej, amfibrach i trochej + 2 amfibrachy)
20. _ _ | _ _ | _ / | | _ _ | _ (peon III i amfibrach + palimbakchej i amfibrach)
21. | _ _ | _ | _ / _ | _ _ | _ (daktyl i 2 trocheje + 2 amfibrachy)
22. _ | _ | | | _ / || _ _ | _ (2 jamby i palimbakchej + palimbakchej i amfibrach)


Tok nie był brany pod uwagę jako pierwszorzędne kryterium, ale chodziło o to, żeby był urozmaicony. Przy mnogości przerzutni w oryginale, nie było trudno odwzorować to w tłumaczeniu. Oczywiście zachowałem paroksytonezę średniówki i klauzuli, równie oczywiste jest, że powyższe tłumaczenie to 13zgłoskowiec. Jeśli chodzi o peon III, to właściwie można go czytać jak dwa trocheje – to już kwestia interpretacji (=recytacji). W paru miejscach jednak wykorzystałem pewne właściwości zestrojów akcentowych. Gdy mowa o monotonii (II poł w.6 – w. 7), tok przechodzi w jambiczny, a kiedy wraca „akcja” („bzyk much”), to wkrada się bakchej (_ | |), przerywając monotonny tok. W ostatnim wersie, końcowe stwierdzenie podkreśliłem zestrojami, wybijającymi się z dość charakterystycznego toku zdaniowego, zawartego w 21 poprzednich linijkach, za pomocą po raz pierwszy wyraźnie pojawiających się jambów oraz dwóch palimbakchejów pod rząd (aż 7 akcentów na 13 sylab).

3. SEMANTYKA

Czekam na baty. Ale i tak jestem z siebie dumny :-) Co do odejść od oryginału w zakresie semantycznym – będę darł szaty. Wszystkie, które są oczywiste, zastosowałem z premedytacją. Czekam.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński Moje fetysze są proste: włosy i zapach pobudzonych męskich sutków. Dobrego dnia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Nela Czasem największym gestem czułości jest właśnie to: nie oceniać, tylko zapytać, czy boli, i zostać mimo wszystko. Piękny, przejmujący tekst. Dziękuję.
    • Natomiast Polskie Państwo Podziemne nawiązywało do tradycji Rządu Narodowego z okresu Powstania Styczniowego i wyżej wymieniony rząd miał w swoich szeregach konserwatystów (białych) i rewolucjonistów (czerwonych) - wielu z nich należało do różnych lóż wolnomularskich - po upadku Powstania Styczniowego konserwatyści emigrowali do Szwajcarii (kraj, który nigdy nie uznał Trzech Rozbiorów Pierwszej Rzeczypospolitej Polskiej) - tam założono Dom Polski i to Jan Ludwik Popławski jest twórcą ruchu narodowego, a nie Roman Dmowski - na początku własnej drogi ideowej był on antyklerykalnym pozytywistą, tak więc: ruch narodowy ma pochodzenie masońskie, jeśli chodzi o mnie - jestem pogańskim racjonalistą, kończąc: serdecznie zapraszam na moje wiersze pod tytułem - "Tajny Ruch Oporu", "Holiszów" i "Uniwersał Szlachecki".   Łukasz Jasiński    @Annna2   I dzięki moim przodkom i dzięki mnie, proszę pani, merytoryczna krytyka jest niezbędna w celu uniknięcia popełnienia błędów na przyszłość - ku przestrodze, jeśli ktoś chce tkwić w romantycznym samobójstwie - ma do tego prawo, jednak: najważniejszy jest realizm - mi jest bliżej do świętowanie zwycięstw, a nie - porażek, serdecznie zapraszam na mój esej pod tytułem - "Saga" i wiersz pod tytułem - "Kierowca".   I jak widzę: jest pani bardzo młodą osobą i nie zna pani Historii Polskiej, otóż to: kto skazał na śmierć rotmistrza Witolda Pileckiego? Jego koledzy z Armii Krajowej, którzy przeszli na stronę Publicznego Urzędu Bezpieczeństwa, dodam: marszałek Józef Piłsudski ma więcej krwi na rękach (Zamach Majowy) od generała Wojciecha Jaruzelskiego (Stan Wojenny) - taka jest bolesna i okrutna prawda i nie wolno w imię jakiejś ideologii niewygodne fakty zamiatać pod dywan - one zawsze będą wychodzić na jaw.   Łukasz Jasiński 
    • a po cóż mi to wiedzieć czy grudzień to, czy jesień? kiedy listonosz życie miłosny wiersz przyniesie. i po co nam, to wiedzieć czy jazz, czy bossa nova? symfonia na dwa serca byleby rym pasował. jedwabną nicią wzruszeń subtelnie cię oprzędę i o czymkolwiek innym już wiedzieć nic nie będziesz. tak się zasłuchać umiem na umór, bezprzytomnie bylebyś chciał na zawsze - to z tobą się zapomnę.
    • @Łukasz Jasiński  wstyd proszę pana tak pisać. Powstanie Warszawskie to czysty patriotyzm. Umierali za wolność A Państwo Podziemne to fenomen i cud. I dzięki Nim Bohaterom mamy wolność.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...