Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na pohybel światu ze starym latawcem
udającym sokoła trzymałeś mocno linkę
a wiatr szarpał

wiatr włosy pajęczyny popłynęły w powietrzu
jak łódki papierowe które potopiłeś


na zapomnienie
na dni które spłyną
na przestrzał

wprawnymi dłońmi
szorstkimi delikatnie
rozgrzewałeś bryłę lodu

moje ciało
postanowiło nie umierać
- stało się niebem
i chłodną skórą gwiazdy

patrzyłeś na nie ze szczytu wieży
plejady rozpoczynały swój taniec
Orion opowiadał dawne dzieje



opuszczałeś mnie powoli
lekkim oddechem pieszczącym skórę

Opublikowano

na pohybel światu ze starym latawcem
udającym sokoła trzymałeś mocno linkę
a wiatr szarpał

włosy pajęczyny popłynęły w powietrzu
jak łódki papierowe które potopiłeś


na zapomnienie
na dni które spłyną
na przestrzał

wprawnymi dłońmi
szorstkimi delikatnie
rozgrzewałeś bryłę lodu

moje ciało
postanowiło nie umierać
- stało się niebem
i chłodną skórą gwiazdy

patrzyłeś na nie ze szczytu wieży
plejady rozpoczynały swój taniec
Orion opowiadał dawne dzieje



opuszczałeś mnie powoli
pieszcząc skórę lekkim oddechem


Co Pani na to?
Podoba mi się cały wiersz, może tylko ta druga kursywa nie do końca, taka trochę baśniowa.
Z góry przepraszam i pozdrawiam:)

Opublikowano

co do drugiej kursywy to trudno mi ją zmieniać bądź wyrzucić; bajkowa nie miała być, natomiast wierza jest dla mnie ważnym symbolem [kojarzy się z opowiadaniem Grudzińskiego i wierszem Herberta]; podobnie Orion;

tak czy inaczej czekam na dalsze sugestie :)

Opublikowano

moje ciało postanowiło nie umierać
- stało się niebem i chłodną skórą
gwiazdy - patrzyłeś na nie ze szczytu wieży

plejady rozpoczynały swój taniec
Orion opowiadał dawne dzieje


albo

moje ciało
postanowiło nie umierać
- stało się niebem
i chłodną skórą gwiazdy
patrzyłeś na nie ze szczytu wieży

plejady rozpoczynały swój taniec
Orion opowiadał dawne dzieje


a może jeszcze tak końcówkę zapisać?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie - klimatycznie a przyznam się że pierwsze skojarzenie było z polityką: "jak oćma na trwałe zakryła kawałek świata"  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        w ciemności budzą się demony gdy oczy zamknięte nadaremny trud wpuść światło - ono cię ochroni zanim się spostrzeżesz już nie ma ich tu :)
    • na światy sklejone horyzontem raz spojrzysz i jesteś pewien że wiesz najtrudniej pamięta się czekanie   ktoś domalował cię do tych spod sklepu   myśli jak haczyki czepiają się pędzla   ostatnio byłem na plaży tam słońce zachodzi latami
    • @Jacek_Suchowicz Dzień bez słowa jest stracony. Dziękuję  ; )
    • Deszcz… to nie tylko woda z nieba — to wspomnienie czułego szeptu, który spływał po szybie gdy świat milczał.   To palce stukające w parapet jakby chciały powiedzieć: „Nie jesteś sam, słyszysz?”   W nim jest coś dziecinnego — radość biegania boso po kałużach, i coś dojrzałego — łzy nieba, które wie, że czasem trzeba się wypłakać, żeby znów było lżej.   Deszcz jest jak pocałunek, nieoczekiwany, a potrzebny. Czasem lodowaty, czasem ciepły jak Twoje dłonie, gdy przyciągasz mnie bliżej i szepczesz, że nie muszę się bać.   Uwielbiam, gdy przemyka przez włosy, jakby mnie głaskał, gdy nie mam siły prosić o dotyk.   W nim czuję rytm świata, niepowtarzalny, a znajomy — jak nasze serca, gdy idziemy razem bez słów pod jednym płaszczem, a mokniemy oboje.   Bo deszcz… to historia, którą zna tylko skóra. To pamięć bliskości, która nigdy nie przemija.   A gdy pada, słyszę, jak wypowiada moje imię, a może i Twoje — bo w kroplach zawsze jest coś z miłości.
    • Śnić się będą wszystkie Twoje Słabostki Brwi zmarszczy wiosenny wiatr W kolein świata utknięte mądrości  Nie sycą duszy gdy płomień zgasł    Lecz   Kwiat jaśminu nadzieją rozbłyśnie Jak zmartwychwstały z nicości barw Tętno promieni przetnie srebrzyście  ten kamień wzroku co w bezuśmiechu trwał   W końcu się słońca z księżycem zabratnią  Senność nie wskrzeszy upiornych chwil W zgodzie z słabością i w akceptacji  Nićmi złych zmartwień rozprują się dni
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...