Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mój mózg niczym w próżni, tysiące niewypowiedzianych myśli. Oderwany od rzeczywistosci, uśmiercony przez trójnogiego bohatera. Sypki jak piasek plażowy. Łapie mysli, oddycham przepalonym płucem. Śmiercionośna zabawka niedopuszczona do własnych myśli. Ulatnia się dym z serca. Nieposkromione, bez radości do życia. martwica ogarnia mnie...płynie...krew sie sączy. Mroczny bohater daje upust złości. Nieodkryte podziemia złowrogiego szatana, opętańcze myśli. Dokąd to wszystko prowadzi ? Matnia będąca utopia a zarazem nadzieją. kolejny dzień przyniesie wiecej lęku i strachu.
Widze to w twoich oczach. Śmiejesz się. Ulubieńcu Bogów, umrzeć pora. Arsenał broni sie wykruszył, czeka nas wojna na kamienie. Wielkie Stany...
Ślepcy, szamotają się, lekceważą, szarpią do przodu. Wszędzie krzyk, wrzask, bezsilność ! Słyszysz ? Morderstwo, ubóstwo, wojna, pożoga ! Dostrzegasz to ?
Czas przeminie: lecz pozostanie zapamietany,
będzie żył.
Teraz czas spokoju, wyciszenia, nabrania energii. Obłedny niczym labirynt schizofremika czas relaksu. Refleksje - z przychodzą, raz odchodzą. Polemika dobra ze złem. Jasność od której aż .żygać sie chce. Sprawcy bratnich ciał. Ponoć "mordercy mają serca gołębie"....Ponoć...
W dolinie roztopionych snów nadzieja wita sie z wiarą.
Może by tak napisac wiersz ? Nie, wiersz nie zawsze jest prawdziwy. Proza zafoliowana i zapakowana, dana mi pare lat temu, królowa życia...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...