Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ciepłą dłonią do twarzy
jakby chuchnął w okno
z ucha odgarnął włosy
w stronę światła
pogodniej

las wciągnął do środka

pod stopami łamały się szyszki
igliwie lepiło do palców
i ta cisza

przejrzał oczy nienawykłe światła
policzki tej czułości

patrzyłeś
później na fotografię
wyszła dobrze

mogłaś się uśmiechnąć
nie mogłam

Opublikowano

Stefanie, miło mi:)
Marlett, to prawda;
i_e;

co do części ciała, wiersz nie jest o fotografii, ale właśnie o dotyku, czułości itd; więc może i dużo tych policzków, dłoni i innych, ale to zamierzone;
słowo pod kursywą jest nadal tym samym słowem, więc jaki sens zmian?
nie mogę połączyć:

patrzyłeś
później na fotografię

bo to zmieni sens;
on przyglądał się, kiedy peelce robiono zdjęcie, a później patrzył na fotografię;

błędem jest chyba sam wiersz, bo człowiek powinien stawiać się inaczej; ale to juz inna bajka;

pozdrawiam wszystkich
ewa

Opublikowano

a już ci tłumaczę;
to powiedział fotograf:
w stronę światła
pogodniej

jeśli nie byłoby kursywy tekst zlałby się z resztą; straciłoby sens;

a to powiedział "ten on":
mogłaś się uśmiechnąć


mamy więc 3 postaci; bez kursywy trzebaby zastosować kilka dodatkowych słów, które obiaśniłyby "co i kto";

a może to zwyczajny uraz do kursywy? w moim wykonaniu, nazbyt często nie występuje, więc nie mam powodu uciekać od tego kodowania;

pozdrawiam
ewa

Opublikowano

elementy anatomii i ten las ładnie współgrają ale spójrz:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jesteś pewna że to m być takie sprawozdanko?:)ja rozumiem że to wszystko "było" ale troszkę mnie to zmęczyło podczas czytania
anyway
pointa piękna! no i całoś tez,subtelnie, zmysłowo( w sensie ze czuć go by senses:D)
tylko to jedno mi ten tego:) pozdrawiam:*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słyszę tę pieśń, co płynie przez ulice, jak rzeka bez nazwy. Mówią nam, że granice to tylko kreski na nietrwałym papierze, atrament, co dawno wyblakł. A jednak wciąż kreślimy je na nowo. Palcem na mapie, czołgiem, słowem, ogniem. I giną miliony, gdy człowiek poprawia świat po swojemu. A mapy kłamią. Kolory bledną, stolice wędrują. Narody znikają jak ślady na mokrym piasku. I tylko On, zepchnięty na margines każdej mapy, Człowiek, którego nikt nie słucha. Z przebitymi dłońmi, z krwią, co wsiąkła w kamień, wiedział, że świat to nie flagi i nie doktryny, nie hymny śpiewane na rozkaz. Lecz to, co trwa, gdy milkną słowa: skała, woda, horyzont. Obojętne, odwieczne, a jednak to w nich jest światło, które wraca w ciszy trzeciego dnia.
    • Oto dyrygent w białych rękawiczkach. Przeciąga basy wraz z grzbietem, co na nim frak. Biała muszka. Do miękkich eskarpin stosuje pauzy lub używa smyczka.   Tak ulizany, a oko zmrużone. Blisko dla dłoni lśnią w cętki lampasy — czyżby odświeżył poszetką z brustaszy trójkolorowe futerko. Dachowiec   Skacze na podium: Czy lepiej w obcasach? Albo do kłusa, bom żwawy jak rumak. W cholewkach buty zdo-biły-by w parach. Zatem go słucham, bo wszystko zrozumiał.   Tu się podpiszę: Jan nie kot Młynarczyk. Najmłodszy, ale nie myślę iść walczyć.                
    • Opowiadania @Simon Tracy były inspiracją do napisania tego wiersza. Ukłony w jego stronę. Dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Dziekuje Waldemarze z pozdrowieniami. :) @Migrena Dziekuje Jacku za komentarz. Pozdrawiam :) @huzarc Pozostaje tylko nadzieja, że rzeczywistość pójdzie innymi ścieżkami, bardziej pozytywnymi. Dziękuję i pozdrawiam. :)
    • Witam - świat czasem jest porąbany - trudno to zrozumieć -                                                                                                            Pzdr.
    • Po wielkim pożarze zostały zgliszcza Erozje dokończyły dzieło zniszczenia, a mi pośród tych ruin i pogorzelisk Przyszło żyć dalej Próbując istnienia. Chcę coś tu zasadzić, ledwie co wyrasta To już pęd swój wstrzymuje Nędznie wegetuje Powoli zamiera. Za to jałowa ziemia Wspaniale przyjmuje Chwasty i bluszcze Ciernie i krzaki Substytuty życia Które chcę formować By coś tu zachować Cokolwiek utrzymać. Ogród cieni stworzyłem Cierpienia enklawę Pamięci monument Gdzie ból samowolnie wzrasta A nadziei nie wyhoduje. Z zadumą patrzę na nowy pejzaż Widząc w szarości odcieniach Ślady dawnego rozkwitu Niebyłą obietnice raju. I żyjąc w tym ogrodzie cienia Próbuje istnienia  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...