slawomir_zeromski Opublikowano 20 Września 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Oblubieniec: przyjdź! Ty jesteś tą jedyną Ukochaną serca mego! drży ono z miłości ku Tobie wrę cały z tęsknoty! Oblubienica: och! jak ja pragnę ujrzeć Twe oczy i pieśń nową ku nim na harfie grać! Oblubieniec: słodycz płynie z ust Twoich szlachetne oblicze jaśnieje słowa kojące wyśpiewujesz ujrzeć Twe oczy rozmarzone iskrzące się pośród nocy... Oblubienica: Och! Umiłowany serca mego jak dobry Ty jesteś chwalić Cię należy ja Nieskalana - Twoja jestem czuję Twe serce przy moim Oblubieniec: słodyczą mnie otaczasz wdzięk Twój przyćmiewa inne niewiasty woń piękną rozsiewasz pieśń jak anioł śpiewasz grać Ci na harfie pragnę byś zawsze mnie uśmiechem raczyła Oblubienica: słodycz Twą poznałam i dusza ma omdlewa chora jestem z miłości a żyć dla Ciebie muszę... pomóż mi więc dotrwać bym słodyczy Twej zaznała podtrzymaj mnie - bom słaba wesprę się na Twym ramieniu mój wzrok na nim spoczywa silne dłonie mnie trzymają - jakże się z nich uwolnię? nie mogę już uciec tylko z Tobą będę! Oblubieniec: Boś Ty moja na zawsze! nie wypuszczę Cię już nigdy wesprzesz się na mnie otoczę Cię orszakiem zostaniesz tylko ze mną bo miłość ma zazdrosna i miłuje Cię zazdrośnie Oblubienica: Och!jak miłe Twe pocałunki zbieram je drogocenne jak perły skrzące ich pilnuję strzegę ich uważnie! wśród kędziorów chowam je troskliwie... każdy pocałunek jak skarb najcenniejszy chwalę się nim pośród zgromadzenia! i poważanie nim zdobywam... Oblubieniec: Darzę Cię miłością więc czymże innym Ty mnie obdarujesz? wyboru już nie masz! rzeknij więc co dla mnie chowasz! Oblubienica: Och! Jeśliś Ty miłość mi ofiarujesz czymże ja Ci się odpłacę? wyboru już nie mam! Bądź pewien miłości mej do Ciebie należę Tobie się ofiaruję na zawsze! Oblubieniec: jak dobrze to wiedzieć pod stopy Twe róże ułożyłem! naszyjniki drogocenne złote z szafirami! bogate w szmaragdy! Tobie ofiaruję noś je z godnością... niech Ci poważanie przyniosą! Oblubienica: Jak wielkim darem jest miłość Twa! a Ty mi jeszcze klejnoty składasz na dłonie... cóż biedna począć mam? przyjmę więc je z ochotą z chęcią ozdobię się nimi... Oblubieniec: Jak pięknie się przystroiłaś... któż Cię tak hojnie obdarował klejnotami? Oblubienica: Biedny! z miłości zapomniał o podarunku i myśli jego przyćmione z miłości chory... oświecę mu serce i powiem: Miłuję Cię a Ty mnie jeśli zaznamy rozkoszy w łożu powiem Ci czyje naszyjniki mnie zdobią... Oblubieniec: cóż począć mam? Umiłowana sekret trzyma a miłość ma zazdrosną jest... Oblubienica: czy zwlekasz? czekam w komnacie... och! i klucz do drzwi zgubiłam otwarte więc je pozostawię dla Oblubieńca Oblubieniec: Ojej! drzwi otwarte Miła sercu mego w łożu? czy czeka na mnie? Oblubienica: Och! samotna jestem sama w łożu czekam czy przyjdzie mój Umiłowany czy zamknąć drzwi na zasuwę mam? lecz sama w łożu być nie lubię! Oblubieniec: jak szczebiocze słodko! czyż mam czekać jej kazać pędzę więc jak jeleń młody przebijam się przez wody i jestem u drzwi twoich otwórz mi wrota... czy czekać mi każesz? Oblubienica: zasuwy nie użyłam zawitaj w komnatę... ułóż się na łożu o, smagły i śnieżnobiały znakomity pośród tysięcy! Oblubieniec: och! i już jestem przy Tobie słodyczą pachniesz czy czekałaś na mnie wytrwale? Oblubienica: Ależ tak, mój Oblubieńcze Drogi sercu memu Miły duszy trwożliwej i płochej...
Klaus Kalarus Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Zakończenie mnie rozczarowało. Spodziewałem się nagłego zwrotu akcji, a wtedy byłoby śmiesznie. Pozdrawiam
Rhiannon Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Tak. Przyznaję, że ja też. Że może się nagle okaże, że Oblubieniec poczuje nagły przypływ zazdrości i nie będzie mu się dało wytłumaczyć, że to jego klejnoty. Może zmordowałby Oblubienicę, oskarżając o niewierność, a wraz z nią całą okolicę, bo kto wie, z kim... Czyja była ta biżuteria...? Ale tak się nie stało. Szkoda. Byłoby śmiesznie. A tak poza tym, wiersz przypomina mi nieco "Laurę i Filona". Fajnie się czyta. Twój utwór, nie będę tu oceniać "Laury...". Zabawne, łatwe... Ale nic nie wnosi. Po prostu fajny obrazek. Nieco przydługi, moim zdaniem. Można by go skrócić o połowę. I gubisz interpunkcję. Chyba, że to specjalnie...? Pozdrawiam. R.
slawomir_zeromski Opublikowano 20 Września 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 ja uważam, że to piękny tekst, przypomina Pieśń nad Pieśniami ze Starego Testamentu. nie rozumiem jakiego zwrotu akcji oczekujecie; Oblubieniec miał porzucić Ukochaną? skąd to zamiłowanie do smutku? Miłość jest dobra i o Niej są moje wiersze
Rhiannon Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Nie porzucenia! To za mało... zwrotowate. Ja już mówiłam, co proponuję, jakie zakończenie. Pełna masakra, to jest to! Chłe, chłe, chłeeeeeeeEEEEEEE!!! Tak. To był śmiech Wielkiego Złego Lorda, jeśli wiecie, o co mnie się rozchodzi. Nie, tak serio to po prostu bez nagłego zwrotu akcji z wiersza nic nie wynika i jest nieco nudnawy. Bez urazy. A jaki ten zwrot? Cóż. Zapraszam na prozę, może tam ktoś dostarczy Autorowi natchnienia. Albo do starych, dobrych książek. Coś się na pewno da wymyślić. Podciągnąć pod tą zazdrość Oblubieńca. Albo niech Oblubienica wreszcie się zniecierpliwi, zarygluje drzwi i kiedy Oblubieniec do niej przyjdzie, niech na niego nawrzeszczy przez grube, ciężkie odrzwia, iż ma dość sterczenia w komnacie. Już całkiem zziębła w tym łóżku. Spać jej się zachciało, kiedy on się zastanawiał - przyjść czy nie przyjść. I coś tam takiego dalej. Wtedy to już się zrobi całkiem niezła ballada a'la Mickiewicz. "Pani zabija Pana..." i inne takie... ;) Pomyśl. Na pewno cóś wykombinujesz. Pozdrawiam, R.
slawomir_zeromski Opublikowano 20 Września 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 czyli ty proponujesz by się rozstali - a to nie możliwe bo się kochają pisz w komentarzach dobre słowa a nie takie jak powyższe - zakrawające chwilami na sarkazm zamiast z rozczarowaniem krytykować miłe strofy postaraj się dostrzec piękno w zamyśle
M._Krzywak Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Szkoda, że nie mam prawa pokazac panu pewnego kwiatka - mam chyba pierwsze tłumaczenie ludowej poezji sefradyjskiej na język polski- przy porownaniu nie pisałby pan takich dziwnych skojarzeń, że tekst tekst przypomina "Pieśń nad Piesniami"... ale przynajmniej ma pan dobre mniemanie o swoim, hm, poemacie... Pozdrawiam.
slawomir_zeromski Opublikowano 20 Września 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 nie bardzo rozumiem
slawomir_zeromski Opublikowano 20 Września 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 dla mnie klimat mojego poematu jest podobny do tego z Pieśni nad Pieśniami. a co się znajduje w pana przekładzie?
demolkaa Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. cóż za samokrytyka! godne podziwu ja nie dotrwałam do końca, co samo przez się powinno być zrozumiałe - nie podoba mi się, nie... pozdrawiam/demolka
degrengolada Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 taaa to już pod plagiat podchodzi i sama nie wiem, która wersja lepsza d.
Roman Bezet Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Dno dna. Kicz naśladujący PnP. Autor powinien polewać się zimną wodą codziennie z rana - czasami pomaga na grafomaństwo (bo gustu to już nic mu nie zmieni - amen). pzdr. b
Marta Magdalena Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 wiedziałam jak tylko zobaczyłam tytuł. takie coś nazwane zostałoby grafomaństwem nawet w XVI wieku. zapewniam, że w niczym to nie przypomina Pieśni nad pieśniami. w niczym. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. nie życzę Ci źle, ale jak się kiedyś na tej dobrej miłości przejedziesz, to może Twoje wiersze na tym skorzystają. pozdr. m.
Rhiannon Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 W sumie zgadzam się z przedmówcami, tylko może łagodniej bym to określiła. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak. Proponuję, by się rozstali. W jak najbardziej burzliwej atmosferze. Wtedy uznałabym ten utwór przynajmniej za skończony. W sensie, że miałby swój początek (teraz ma), rozwinięcie (teraz ma, choć nieco przydługie) i zakończenie (teraz nie ma - właściwie nie kończy sie niczym konkretnym). Kochają się. No ja rozumiem, że się kochają. Ale co to za miłość, jeśli on jest tak chorobliwie zazdrosny? To musi się źle skończyć. MUSI. Tak jest w życiu. Chorobliwa zazdrość nigdy ludziom na dobre nie wychodzi. I - uprzedzając Twoje pytanie czy argument - nie jest bynajmniej dowodem ogromnej miłości. Pozdrawiam. R.
slawomir_zeromski Opublikowano 20 Września 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 zastanówcie się co tak naprawdę niedoskonałego widzicie w tym tekście... opowiada przecież o miłości, szczęściu - a wy piszecie, że się wam nie podoba... więc co się wam podoba? napisałem też inny całkowicie tekst od tego - "Wąchając palcami nieba" ; i w komentarzach również czytam krytyczne uwagi... nie zatracajcie wrażliwości, gdyż to ona, tak ona wskazuje nam piękno i dobro ukryte a czasem nawet podane jasno, ona powoduje że cieszy nas słońce i owoce drzewa, ona powoduje że słowa niosą znaczenie a nie są tylko wyrazami gramatycznymi patrzycie lecz - nie dostrzegacie... jestem zasmucony i zgorszony waszym sakrazmem
Roman Bezet Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Powinien się Pan zatrudnić jako kaznodzieja - większa pociecha dla świata (wspaniałego - rzecz jasna ;). Tu się czyta WIERSZE i ocenia WIERSZE. pzdr. b
Rhiannon Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Powinien się Pan zatrudnić jako kaznodzieja - większa pociecha dla świata (wspaniałego - rzecz jasna ;). Tu się czyta WIERSZE i ocenia WIERSZE. pzdr. b No, wyjątkowo się z Romanem zgodzę. Slawomirze - że zapytam - co to jest według Ciebie sarkazm? Bo ustawicznie mi to zarzucasz, podczas gdy ja (być może jeszcze) sarkastyczna nie jestem. Co nam się w wierszu nie podoba? Będę mówić za siebie, ale sądzę, że wyrażę zdanie wszystkich. Otóż: a) oklepany temat. b) horrendalna długość c) brak jakiegoś sensownego zakończenia Pozdrawiam ciepło i absolutnie bez sarkazmu. :) Rhiannon
EWA_SOCHA Opublikowano 20 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2006 piękno - pojęcie abstrakcyjne gust - jak wyżej czy pan pisze w celach dydaktycznych, czy dla siebie? jeśli to misja, to kiepski pomysł; chyba, ze pisze pan dla siebie; jeśli jednak dla ewentualnych czytelników; proszę słuchać uwag i uczyć się; i może zacząć czytać poezję; proponuję kierunek: od współczesnej do klasyków; pozdrawiam ewa
_Marienka_ Opublikowano 21 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2006 Przesłodkie.Ciut przydługie,jak dla mnie ale nie o to chodzi.Czyżby chemia zadziałała w tym związku?Pomyślności.
mayka Opublikowano 21 Września 2006 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2006 Jak dla mnie to okropna parafraza Pieśni nad Pieśniami, słowo plagiat schlebiłoby temu tekstowi, a tymczasem tekst urąga temu pierwszemu.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się