Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Apetyt mam wielki
na soczyste cytryny
zupełnie bez żadnej
szczególnej przyczyny
i mówiąc szczerze
trudno mi pojąć
że taka chęć mnie bierze
na te owoce południowe
przyznaję
bardzo zdrowe
Żółtą skórkę zdejmuję
nożykiem
i białą warstwę podskórną
usuwam
kroję cytrynę na plasterki
obsypuję cukrem
i do ust wsuwam
Zjadam ją ze smakiem
i z apetytem wielkim
tak....tak...tak...
wprost pożeram
ociekające sokiem
cytrynowe plasterki
Doskonale czuję
i delektuję
ich cierpki smak
a sok to po prostu
kap...kap...kap...
kropelka za kropelką
wzbudzając moją
chęć wielką
na soczyste cytryny
bez żadnej przyczyny
choć mówiąc szczerze
trudno mi pojąć
że taka chęć mnie bierze
i jakie emocje
budzą we mnie te owoce
żółte...nieduże...świeże...
o przejrzystej strukturze
wewnętrznej
Pewnie są bogate
w składniki odżywcze
a może
dobre są na serce

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Czytając Twój wiersz przypomniały mi się opowiadania Philippe Delerm "Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności". Przeczytaj koniecznie. One mówią o rozciąganiu czasu, o chwilach które chcemy aby trwały dłużej, czyli o pierwszym łyku piwa, o łupaniu grochu, o letnim ogrodzie, o życiu w trybie warunkowym... Twój wiersz o delektowaniu się obieraniem i jedzeniem cytryny pasuje klimatem do tych opowiadań. Uwielbiam takie drobne chwile, których nie da się zatrzymać, ale które sprawiają że życie jest piękne.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...