Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ważne


Tomasz Obłuda

Rekomendowane odpowiedzi

muzyka w głowie ryczy,
mięśnie drgają,
ból znieczulony alkoholem,
na granicy swiadomości,
oddech moj ginie w setce oddechów.

pot smierdzi,
nikt go nie czuje,
sex i pożądanie panują w powietrzu,
nie dociera tu świat,
wpatrzone zawistne oczy,
sycone nadzieją tego wieczoru.

a we mnie pustka,
dźwięki,zmęczenie i radość,
rozpuszczam się w kolejnej godzinie zapomnienia.

jeszcze do stolika,
piwem chłodzę głos rozsądku,
i dalej w tą dzicz parkietu,
oddaję się radości.

id jest zaspokojone znowu,
kolejną chwilą życia swojego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to jest takie piękne właśnie
o to chodzi, większość osób na takich imprezach jest bardzo poetycka,
to prawdziwi ludzie żywi,a nie jacyś denni intelektualiści(nie twierdze ze kto kolwiek na tym forum jest taki)
oni czują naprawdę a nie wymyślają,to jest dopiero piękno.

a po za tym lepiej pisać o id,które jest prawdziwe niz np o miłości czy jakiś jeszcze bardziej abstrakcyjnych nie istniejacych ideach,
nie uważasz??mayka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, uważam, że pisanie o wzniosłych ideach niesie ryzyko wpadnięcia w patos, a to się zdarza niezwykle często.Nawet na tym portalu sporo tego kiczu. I to chyba przez ten wszędobylski kicz boimy sie pomyśleć, że to nie musi być coś nieosiągalnego (np. miłość).
Wcześniej czy później znajomi z klubu studenckiego stają przed taka prozą, że całkiem zapominają o poezji :)
Myślę też,że cel jakim jest dążenie do zaspokajania jedynie swoich przyjemności w pewnym momencie zanika, albo przysłania go cos innego. O czym bedziesz wtedy pisał? O ideach ....haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rany,mogę pisać o miłosci i przyjaźni i patriotyźmie itd,
można to robić bez patosu nawet, pewnie,
ale to nie są rzeczy realne, zrozum to wymysł ludzi,
to co nami rządzi to instynkt,hormony,popędy,można się okłamywać pewnie,
ale czy nie lepiej się obudzić i przyjąć że jestesmy zwierzakami obdarzonymi świdomością,
może i tak trudniej,ale okłamywanie też czasem męczy.
a co do zaspokajania przyjemności to jak można dązyć do czegoś innego??do nieprzyjemności hm,to wbrew naturze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ,ale jeśli miłość , przyjaźń to są sprawy nierealne to ja spadam z tego padołu :)
Nie, właściwie nie spadam, bo zdażyłam się przekonać, że istnieje coś ważniejszego niż zaspokajanie własnych przyjemności (choć to nie wyklucza dążenia do tego by być szczęśliwym),że możliwa jest konstruktywna miłość i przyjaźń, ale to dlatego , że prawdopodobnie miałam na to trochę więcej czasu od Ciebie :) Staram sie też, jednak panować nad tymi rządzacymi popędami i hormonami, bo coś nas w końcu stawia wsród nadrzędnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dla kogoś to wszystko, o czym mówi wiersz jest naprawdę ważne, to i tak przypuszczam, że te "ważne" chwile nie wplątują się w czyjeś życie każdego dnia, bo zaczęło by ono powiewać nudną.
Ileż można się bawić, słuchać rozkazów naszego instynktu... itd. Człowiek rozsądny i tak zdoła wyważyć swoje potrzeby, i będzie umiał wziąć z życia zarówno chwile przyjemne, jak i te, które pozwolą mu zaspokoić własne zainteresowania.
Ciekawa dyskusja wywiązała się po Twoim wierszem Tomku. Masz swoje malutkie racje, ale jestem po stronie mayki.
Co do wiersza, przeczytawszy go, nie dziwię się, że pod moim napisałeś.." nawet ładny, ale ja nie lubię ładnych"... Twój jest tak bardzo inny, zupełnie nie w moim klimacie.
Serdecznie pozdrawiam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niby taka chłodna , lecz promienieje. (Noc) Niby taki zwykły, a skrywa wiele . (Dzień) Sporo nauczyła , jeden raz wystarczył. (Zdrada) Nie powinnaś dawać jej kolejnej szansy. Łamie wszystkich wokół, powala na glebę. Będziesz głupio pytał ,czemu wybrała ciebie ? (Porażka) Czas nie stanie dęba, rany się zabliźnią. Nie pozwól jej, aby odebrała Ci wszystko.
    • A więc dobrze, chodźmy. Idziemy. Idźmy tędy. Jak wtedy. Pamiętasz? Powiedz… Ale czy pamiętasz jeszcze? Zatem idźmy, idąc raz jeszcze. Chodźmy prosto, podążając drogą wniebowstąpienia. Tego właśnie wniebowstąpienia, kiedy się idzie prosto w słońce.   Idźmy prosto tą drogą pustego miasta. Tą ulicą pachnącą nagrzanym asfaltem. Tym chodnikiem. Tym trotuarem…   Kochanie, dotknij ściany. Tej chropowatości pełnej drobnych ziarenek kwarcu.   Tych pęknięć na elewacji starej kamienicy… Poczuj… Poczuj jeszcze, mimo zagubienia w labiryncie czasu.   To tutaj. To było tutaj. Albo, gdzieś dalej. Gdzieś tam, koło tego rozłożystego dębu, kasztanu.   Słońce wschodzi. Zachodzi. Wiruje wokół ostrej szpicy ratusza, jarząc się na blaszanych rynnach. Na szybach zamkniętych okien…   Gdzieś tutaj. Tak, to było gdzieś tutaj. Albo, gdzieś tam — dalej. Tylko w trochę innej korekturze zdarzeń. W trochę innej godzinie tamtego dusznego lata.   Tak jakoś szliśmy, jak się idzie we śnie. Jak można iść jedynie we śnie. Tak jak się idzie teraz, kiedy idziemy wciąż w tym wiecznym niedochodzeniu.   Chodź.   Wyjdźmy tymi drzwiami na końcu. Tą bramą z kutego żelaza. Albo poczekajmy chwilę w osłonecznionym pustką pokoju.   Spójrz jak wspina się smuga światła. Jak idzie wolno po ścianie. Dotyka drugiej… Jak pełznie po drewnianej podłodze…   Olśniewa stojące na środku drewniane krzesło…   Przepływające cząsteczki kurzu.   Na ścianach jaśniejące kształty po czymś, co tu kiedyś było.  A teraz omiata tchnieniem bladej ciszy.   Od okna idzie blask jaskrawy. Od szyby poruszanej niczyja ręką.   Od szyby, w której mży niewyraźny profil   Kto tam stoi? Nikt. To tylko nagły błysk pamięci.   Przekrzywione, trzeszczące szafy z zamkniętą na klucz przeszłością, albo na  twoje imię.   W środku pogięte fotografie,   kilka poplamionych kartek... Niewiele tego.   Jakieś resztki Okruchy nie wiadomo czego. Poskręcane. Splątane kołtunem. Zeschnięte złogi zapomnienia   Wydaje mi się, że stoisz skulona w kącie z twarzą ukrytą w woalce.   Podchodzę.   Biorę za rękę. Taką zimną, wręcz lodowatą.   I nie wiem czy to są palce. Czy to są w ogóle czyjeś palce.   Unoszę woalkę, by spojrzeć raz jeszcze tobie w oczy.   Za woalką pajęczyny falują na ścianie…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-24)    
    • Takie tam... I jeszcze - chyba - literówka? Także powtórzenia. 
    • Dałam serduszko, bo choć sam wiersz może nieidalny, w każdym razie wyjątkowo na czasie.  Serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...