Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W Sędzichowie wykryto ślady kolonii Leśnych Głupków. Nosiły się z niebieska. Mieszkały w jednym gnieździe i ciągle się kłóciły. Może właśnie dlatego, że mieszkały razem. Tak. Chyba właśnie dlatego. Wygląd osobników nie odbiegał od ram zakreślonych przez starszyznę. Zmierzano ku równości. W założeniach Równość znaczyło Wielkość. Poza tym Głupki były małe. Czesały się na rozczochrańca, a niektóre nawet z przedziałkiem. Głównym ich zajęciem były dyskusje- na różne tematy. I plotki- o różnych osobach. Ot taki sobie szczęśliwy ludek, uprzedzony do głupków z innych nacji, światów i ogrodów. Nie brakowało im pomysłów, nie brakowało sprytu, nawet mamony z czasem przestało brakować.
Jeden z nich, postać nieprzeciętna, z kręgu zacnych i wtajemniczonych, posiadał niezwykły dar zamieniania wody w wódkę. W społeczności uchodził za wybitnego (ach! jakżeby inaczej) Szamana. Był niepisanym przywódcą. Na zapleczu izby, za kotarą, dzięki systemowi schładzania i destylacji, dokonywał bez udziału świadków cudu. Co tu dużo mówić... Kto ma wódkę, ten ma władzę, więc z czasem wszystkie Głupki, nie wyłączając najmniejszych, handlowały nią. Same nie piły. Upajał je za to widok pijanych sąsiadów. Ci, umiejętnie rozpici, wykonywali wszelkie prace za szklaneczkę, buteleczkę, antałek. Szaman święcił swój sukces. Jego głupkowato-mądra głowa była w cenie. Tak, jak i myśli, które rodziła. Wprowadzane w życie pomysły, popychały społeczność powoli, lecz systematycznie w stronę umiarkowanego dobrobytu. Rosły Głupkom stopy życiowe, szewcy mieli ciągłe zamówienia na nowe buty. Posiadali przy tym (szewcy) przywilej pierwoszycia. Wymyślił go Szaman, żeby nikt z obcych nie mógł powiedzieć, że szewcy bez butów chodzą. Nikt też tak i nie mówił. Szamana otaczał szacunek i poważanie u współplemieńców. Umacniał swą pozycję- niezagrożony, pierwszy z pierwszych. Jednak wszystko ma swój kres, inaczej byłoby nudno...
Nastał dzień, gdy spokojną i ukształtowaną taflę jeziora umysłu zburzył paproch idei. Szaman zapragnął być poetą. Co tu opowiadać... Wychodzi na to, że naczelny Leśny Głupek zgłupiał do cna. Odkrył przy tym, a może tylko wmówił sobie, że alkohol pomaga w twórczości. Nie muszę dodawać, że ta wiara mocną się stała i fakt faktem, wyniosła go ponad poziomy. Wynosiła coraz wyżej. Do czasu. Zazwyczaj bywa tak, że moc skrzydeł i długość ogona, stworzonego z przeszłości, określa granicę pułapu, na który wznoszą lecącego skrzydła. Jest jedna metoda, by lecieć wyżej, ponad pułap: Trzeba ćwiczyć skrzydła i odcinać kawałki ogona.
Szaman- Pierwszy Głupek Lecący, nie ćwiczył skrzydeł, nie odcinał ogona przeszłości. Osiągnąwszy sobie przeznaczony pułap szybował. Ogon wzrastał przeszłością. Ogon rósł i z czasem- zbyt długi i ciężki (przeszłość ma swoją wagę) ściągał w dół. Powolutku, systematycznie Szaman zniżał swój lot. Przekonany o sile alkoholu, a nie sile wiary w alkohol, coraz częściej po niego sięgał. Okrzykiem pomrocznym wzywał muzy. Uciekały. Nie lubiły zapachu mocnych trunków. Zdecydowanie wolały aromat wina. Chmarami wracały do winnic Bachusa. Odżegnywały się od znajomości z Leśnym Głupkiem, który Szamanem był już tylko z nazwy. Miejsce Muz dość szybko zajęły demony. Szaman także upodobał sobie ich towarzystwo. Tak naprawdę nie miał wyboru. Dalej chciał być poetą. Zmienił zapatrywanie na istotę poezji, na estetykę, skręcił w stronę wierszy ciężkich, mrocznych. Wierzył, że przy pomocy Demonów stworzy nowy gatunek twórczości. Wierzył w Demony do tego stopnia, że zakłamał w sobie istnienie Muz. UIwierzył w potęgę Demonów. A one? Cóż... Mamiły mocnym słowem, wabiły ostrymi obrazami pornografii. Szaman nie chciał już Nieba. Szaman upodobał sobie poziom pod kreską, którą wyznaczają końce korzeni poziomek... Z czasem zszedł pod poziom korzeni lasu. Kiedy Demony zaprosiły go, by wszedł i poznał sedno ciemności, plemię Leśnych Głupków zakryło otwór, przez który udał się w głąb ziemi, wielkim głazem. Szaman został w ciemnościach na zawsze. Ze skrzydeł zostało piór parę zaledwie. Uważaj, gdy znajdziesz je w lesie. Zaostrzone niewłaściwie, zamienią cię w głupka. Zaostrzone właściwie same ułożą sie w opowieść. Choćbyś jednak zaostrzył je właściwie i wzlatywał tchniony ich duchem, na swych własnych skrzydłach. I doleciał do swego Pułapu, i chciał minąć Pułap- zawsze pamiętaj... odcinaj ogony przeszłości.

Opublikowano

.. ciekawie się czyta, chociaż pod koniec robi się ciut za bardzo skomplikowanie i lekko zbytnio moralizatorsko, całościowo pozytywnie, ale nie do końca podoba mi się to zapętlenie fabuły i nawarstwienie przesłań… ..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Stoję pod pubem tym z ostatnich gdzie można wyjść pod niego z piwem kawą i papierosem   Popijam, a jakże aczkolwiek już liczę   Stoję tak tam jak reżyser Kevin Smith ze Sprzedawców 1,2 i 3 film natomiast jest polski a nie amerykański (właściwie koprodukcja ale tylko w tym wierszu)   Mój film jest nieco tańszy ale i mniej zyskowny właściwie bezzwrotny jakby się zastanowić a i reżyser ze mnie nie aż taki przestrzeń krajowa z pewnością zgubi ten wiersz (nieoznaczy jako nieprzeczytany) świat z pewnością się o nim nie dowie (jestem pewny i spokojny)   I tylko kombinuję kogo by tu słowem podpieprzyć (żart wciąż trafia najcelniej) lub coś sprzedać (historie z życia wzięte są najdroższe) ewentualnie jutro zmajstrować (ach plany)   Piję to piwko, trzecie z kolei powoli i z rozmysłem dłużyzn albowiem koleżanka barmanka Anka gra w hokeja z kumpelami i chyba na dachu tego baru z ostatnich ba najostatniejszych (w przygotowaniach mają prohibicję) (jeny jak ja coraz gorzej rozumiem swój kraj).   Warszawa – Stegny, 11.03.2025r.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przede wszystkim, to gratuluję.  A poza tym, to muszę przyznać, że jestem nieco zaskoczony tym pytaniem o pomoc, bo mówiąc szczerze, uważam, że pod wieloma względami piszesz lepiej ode mnie, więc spodziewam się, że utworu umuzycznione będą równie dobre, ale jeśli uważasz, że mógłbym jakoś pomóc, to możesz przesłać mi jakieś piki w prywatnej wiadomości (jeśli to możliwe), chętnie odsłucham, przeczytam, jeśli będzie to tekst i podzielę się wrażeniami. Pozdrawiam.    
    • @Jacek_Suchowicz   :))) niezmordowany do nieskończoności 
    • @MIROSŁAW C. lIrycznie, wszystko na swoim miejscu... trafia do mnie Twoja wrażliwość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bardzo ładne   błękitne cyferblaty jezior nie wskażą minut ni sekund słońce godziny odmierza echo litanii w powietrzu :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...